PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 410 tys. ocen
8,7 10 1 409587
7,9 69 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

chodzi o odsiecz w dzisiejszym odcinku. Najpierw gendry drałuje, potem ptak leci, potem smok wraca. Ale jaki to był dystans? W odcinku było pokazane, że wyspiarze spędzili tam max noc(było pokazane jak się budzą i otrząsają), poza tym nieumarli czekali aż jeziorko zamarznie ( w warunkach zimowych to max kilka godzin)
przyjąłem, że cała odsiecz trwała 24h.
kruk lata z prędkością 50km/h - i to prędkość podróży z wyspy do twierdzy smoczycy
(dla uproszczenia przyjąłem, że gendry biegł z taką samą prędkością co kruk leciał - ma chłopak wielki talent w nogach)
smok - taki tam odpowiednik odrzutowca, dajmy mu 500km/h - i to prędkość smoczycy do wyspiarzy
z fizyki można obliczyć średnią prędkość całej trasy~ 90km/h
no i wyliczamy odległość - wychodzi jakieś 1100km.
To tak jakby odległość między Wawą a Moskwą. Oczywiście to tylko szacunki, bo przecież w fantastyce można sobie przyjąć, że tamtejsze kruki latają np 500km/h no i co nam zrobicie.
PS
Tormunda strasznie w tym odcinku obmacały umarlaki. Wrzeszczał o pomoc i wrzeszczał i to jego przerażenie na twarzy. Obstawiam że te skostniałe ręce zostawią trwały ślad na jego psyche.

ocenił(a) serial na 7
vladtrapez

POMIJAJĄ PODRÓŻE ŻEBY NIE ROBIĆ ZAPYCHACZA JAK KTOŚ CAŁY ODCINEK IDZE< LECI< PŁYNIE. NIKT NAM NIE GADA TAM O CZASIE WIĘC NIE WIEMY ILE TRWA PODRÓŻ.

WTTW_FILM

ale można określić czas pośrednio na podstawie kilku wskazówek o których już napisałem.

ocenił(a) serial na 8
vladtrapez

O ile pod wpływem zimy mapa się nie skurczyła (chociaż wygląda, że się skurczyła i to bardzo), odległości serialowe powinny być takie same, jak książkowe
https://winteriscoming.net/2015/11/10/game-of-thrones-fan-tabulates-distances-be tween-places-in-westeros/

Przykłady:
Z Winterfell do Castle Black 650 mil
Z Highgarden do King's Landing 760 mil
Z Casterly Rock do King's Landing 830 mil
Z Winterfell do King's Landing 1460 mil

Niestety mapa na quartermaester.info mi się nie otwiera, więc nie mogę oszacować odległości między miejscowościami, które nie zostały wymienione, tak w dużym przybliżeniu z Eastwatch do Dragonstone mogłoby być między 1500 a 2000 mil (gdybym miał strzelać to 1800). To jest praktycznie przez cały kontynent, na Wikii jest mowa o tym, że od muru do morza jest 2000 mil.
http://gameofthrones.wikia.com/wiki/Westeros

Jeśli chodzi o dystans, jaki przeszła Drużyna Pierścienia, myślę że nie był aż taki duży.

Oczywiście serial trochę się zmienił, teraz jest raczej tworzony pod oglądanie po paru piwach, więc odległości są kompletnie nieistotne i tak Jaime w 2 tygodnie pójść na Highgarden, zdobyć zamek i wrócić.

Kinokio

więc przestrzał nie byłby wcale taki wielki, 1500 mil=~ 2400km czyli ponad dwukrotny. To mniej więcej jak z Wawy do Madrytu.

ocenił(a) serial na 7
vladtrapez

Ktoś wyliczył, że 3200 km z Eastwatch do Dragon Stone. Do tego trzeba doliczyć odległość od muru do miejsca walki (niezbyt znaczące dla smoka, ale duża odległość dla Gendryego). No i chyba "troszeczkę" zbyt dużą wiarę masz w nogi naszego wioślarza (no chyba, że przemierzył ten dystans na rękach, przez 4 sezony powinien sobie niezłe mięśnie wyrobić xd). Odległość wynosiła kilka kilometrów + zimno, śnieg, wiatr (zimny i ostry, co utrudnia oddychanie) i zmęczenie. Powinien biec dobrych parę godzin.

No i odsiecz przybyła w mniej niż dobę. Gdy zostali zaatakowani był wieczór/późne popołudnie. Natomiast gdy Danka przyleciała to było gdzieś koło południa.

Jake_W

tę odległość wziąłem pod uwagę - przy oszacowywaniu czasu odsieczy. Człowiek oczywiście nie biega z prędkością 50km/h, przyjąłem to tylko dla uproszczenia obliczeń. Można sobie wyobrazić, że człowiek biegł wolniej, a kruk leciał szybciej - ale wszystko podciągnąć pod jedną prędkość bo wtedy łatwo wyliczyć z typowego zadania z fizyki resztę. Zresztą różnica nie jest wielka, wysportowani ludzie biegają po 30-35km/h, pod wpływem adrenaliny pewnie jeszcze szybciej.
gdyby przyjąć czas odsieczy ~12h jak sugerujesz, to wyszłoby jakieś 550km.
im krótszy czas odsieczy tym po prostu krótsza odległość. Gdybyśmy przyjęli że czekali np 2-3 dni to mogłoby wyjść coś sensownego, ale serial sugerował widzowi inaczej.

ocenił(a) serial na 9
vladtrapez

Czas odsieczy można sobie darować ale jak oni wytrzymali na tym mrozie tyle godzin? jedynie chyba mieczem Berricka się ogrzewali

ocenił(a) serial na 7
vladtrapez

Ale 3200 km, to jest obliczona odległość z map, a nie z czasu przybycia odsieczy. Podana jest długośc muru oraz są mapy w książkach. Ktoś to wszystko wykorzystał i obliczył odległość. Sam kruk powinien lecieć 3 dni bez przerwy.

ocenił(a) serial na 7
Jake_W

EDIT: Zmierzyłem to przed chwilą sam i wyszło mi nawet trochę więcej, bo ~2100 mil, co daje ~3380km

Jake_W

zakładając taką odległość, i nie zmieniając prędkości smoka, kruk musiałby lecieć ponad 200km/h. (nie zmieniając czasu odsieczy - 24h) Najszybsze ptaki w naszej rzeczywistości w sprzyjających warunkach osiągają 170km/h więc przebicie nie jest aż takie nierzeczywiste.

vladtrapez

oczywiście biorąc pod uwagę gendrego kruk musiałby lecieć jeszcze szybciej, ale nie można tego wyliczyć bo nie mamy danych ile gendry biegł.

ocenił(a) serial na 7
vladtrapez

Kompletnie cię nie rozumiem. Po co wyliczasz czas lotu kruków, skoro możesz to sobie sprawdzić w internecie. Prędkość lotu kruka wynosi od 31 do 50 km/h. Kruki w Westeros są podobne do tych w naszym świecie. Inaczej Martin by je jakoś inaczej nazwał. Oczywiście są tam różne lepsze i gorsze kruki, są kruki nadzwyczajne (białe), które mogą latać szybciej od tych naszych, ziemskich. Ale to jest nocna straż i to nawet nie główna siedziba, więc nie ma możliwości aby jakikolwiek kruk stamtąd przekroczył prędkość 50 km/h.
Zamiast zakładać sobie milion danych i próbować z nich coś wyliczyć, może byś wziął (wzięła?) dane, które są podane i z nich wyliczył(a) czy jest to możliwe, aby w tym czasie Danka przyleciała. Jak już wspominałem sam kruk leci przez 3 dni (pod warunkiem, że leci bez przerwy ze stałą, maksymalną prędkością). Już z tego wynika, że nie ma możliwości, aby Danka przyleciała w mniej niż dobę.

ocenił(a) serial na 8
Jake_W

A mogli to rozwiązac po prostu w ten sposób, że Dany martwi się o Jona, ma jakieś złe przeczucia i leci dowiedzieć się, czy u niego wszystko w porządku.

Jake_W

przeczytaj jeszcze raz, policzyłem ile kruk musiałby lecieć minimum żeby dane które podałeś się spiknęły, żeby to było chociaż z grubsza wykonalne.
3200/200= 16h
3200/50= 64 - nierealne bo to prawie 3 dni tylko w jedną stronę.
trzymam się 24h bo w serialu nam dali do zrozumienia, że to nie trwało dłużej.
ogólnie całość jest do odrzucenia już przy kruku, a jeszcze jest gendry. podróż z wyspy do smoczego zamku trwałaby realnie jakieś ~ 3 dni, i to zakładając stałą maksymalną prędkość. potem można sobie założyć np że smoki latają 3200km/h i poleci tam w godzinę, ale realnie, takie gadziny ile mogły latać, max 300-500km/h? poza tym z człowiekiem na wierzchu, bez zabezpieczenia itp itd... można mnożyć te głupoty dowolnie.
Żeby to było realne są z grubsza dwa wyjścia:
przyjąć że tamtejszy kruk lata te 200,250km/h
przyjąć, że czekali tam 3,4 dni

ocenił(a) serial na 7
vladtrapez

Przeczytałem, ale ty próbujesz jakoś to usprawiedliwić, a to jest po prostu absurdalne. Właśnie zacząłem czytać książkę i Tyrion, Jon i Benjen jechali na mur z Winterfell ponad 2 tygodnie(!). Po prostu scenarzyści robią z widzów idiotów albo nie chce im się pracować. Chociaż co im się dziwić skoro Martin nie potrafi przez 6 lat kolejnej części napisać :/

ocenił(a) serial na 8
vladtrapez

Nie ma co sie rozwodzić nad tym, ta wyprawa to jeden wielki absurd z którejkkolwiek by strony na nią nei spoglądać.

Ubolewam nad innym faktem - jak prości umysłowo ludzie zajmują się tam scenariuszem.

Skoro już tak bardzo chcieli doprowadzić do bitwy oraz przybycia smoków to dlaczego nie znaleziono 3 minut czasu antenowego na scenę, w której przebieg całej wyprawy obserwuje Bran i widząc co się narobiło - wysyła kruka do Daenerys. Sama Daenerys też nie musiała siedzieć w smoczej skale - naprawdę się nie dało scenariusza doprowadzić do tego by zmienić jej mejsce położenia bliżej Północy? Zwykłym serialowcom to tam pewnie wisi, bo oni nie ogarniają odległości na mapie. Ale dla fana tego uniwersum to porządny policzek w twarz.

Tego wujka Benjena to też im nie daruję. Przez 7 lat zaginiony, ale wspominało się o nim - wydawało się, że to wazna postać. EEe ale nie.
- wujek Benjen! Jak?
- nie ma czasu, jedź do przełęczy
(trzask, prask i po Benjenie)
To chyba najgorszy filmowy zwrot wydarzeń jaki widziałem w ogóle na ekranie. Koszmarne zakończenie wątku. Skoro tak bardzo chcieli uśmiercić tą postać to Benjen powinien dołączyć do grupki jeszcze przed bitwą z umarlakami i powinien móc wymienić parę zdań z Jonem, a dopiero później zginąć w walce. Ale nie - lepiej, by pojawił się z du** na chwilę by umrzeć bohaterską śmiercią. co za nonsens.

I jeszcze ostatnia scena, gdy umarlaki wyciągają łańcuchami smoka z wody - kolejny policzek w twarz dla widzów. Raz, że ta scena jest od poczatku przewidywalna. Dwa, że gromadzi kolejne absurdy (te umarlaki najpierw czekają całą noc, by woda zamarzła, jednal później już bez problemu nurkują, by przyczepić łańcuchy do smoka?). Jakże fajniej wyglądała by scena, gdyby nocny Król powtórzył trick z Hardhome - wiecie o czym mówię? Wyciąga łapy do góry, podnoszą się najpierw zabite postacie, a na końcu spod wody wylatuje smok. I to by było epickie zakończenie odcinka. Wyciąganie viseriona łańcuchami - trudno się nie przejść po pokoju z zażenowania widząc takie sceny.

gawlacki

woda w jeziorach nie zamarza do spodu, po zbiciu wierzchniej warstwy lodu można nurkować, a im głębiej, tym cieplej dzięki izolacyjnej warstwie na powierzchni. Nie było też nikogo do reanimowania, bo ta wyprawa miała jakieś 3-4 trupy w ogólnym rozrachunku, a jednego nawet zdążyli spalić.
Scena z wujkiem nadawałaby się do parodii, tak samo była tam fajna scenka kiedy Jon na malutkiej wysepce otoczonej przez nieumarłych krzyczy, fall back, fall back! no dobra, ale dokąd...
podobała mi się też scena z Tormundem, złapało go kilkunastu nieumarłych, darł się wniebogłosy ogólnie wyglądało jakby padł ofiarą brutalnej zbiorowej napaści seksualnej :)

ocenił(a) serial na 8
vladtrapez

Chodziło mi o to, że te umarlaki czekali jakąś tam ilość czasu, by woda zamarzła (czyli jak rozumiem - bały się do niej wejść), a później musiały w niej zanurkować, by przyczepić łańcuchy.

gawlacki

nie bały się, po prostu jako istoty bezmyślne, zachowywały się bezmyślnie. kiedy zaczynały znikać pod wodą padła komenda stać i tyle. inaczej wszystkie wpadłyby do wody i kto wie? mogły tam stracić orientację, zgubić cel itp, poza tym zbicie lodu z wierzchu jest łatwe, spod spodu jest już gorzej.
Nie było widać kto przyczepiał łańcuchy, mogli to być też walkerzy. Zresztą skoro szkielety potrafią ciągnąć łańcuchy, to pewnie potrafią też nurkować i je przyczepiać :)