PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476848}

Gra o tron

Game of Thrones
2011 - 2019
8,7 408 tys. ocen
8,7 10 1 408005
7,9 63 krytyków
Gra o tron
powrót do forum serialu Gra o tron

Po ostatnim odcinku miałem wysokie wymagania co do kolejnych i ten w 100% je zaspokoił. Odcinek skupia się w bardziej na rozwoju postaci, pociągnięciu dalej niektórych wątków, niż na naparzaniu się mieczem (chociaż wejściowy
pojedynek był dosyć imponujący ;). Autorzy mają u mnie wielki plus w tym, że nie przeciągają wątków Jona i Robba w nieskończoność. Obeszło się bez niepotrzebnego gadania + egzekucja Karstarka mocno w klimatach pierwszego sezonu.
Daje to dobrą bazę do kolejnych wydarzeń. Kolejny duży plus za scenę Jamiego z Blotonem oraz nawet większy za Jamiego z Brienne. W książce właśnie od tego momentu bohater dużo zyskuje, daje się polubić (widzowi jak i Brienne) i
wyjaśnia całkiem dużo kontekstu odnośnie swoich obecnych poczynań - w serialu wyszło to świetnie. W przerwach kilka mało znaczących scen z Tyrionem, Aryią, Danką, itp. W końcu doczekałem się rozwoju postaci Stannisa. Sceny z Selyse i
jego córką wyszły trochę creepy, tak jak powinny ;) No i końcówka: moment kiedy Cersei zostaje w końcu "uziemiona" - bezcenny. Tak samo Tyrion^^ Wiadomo, że wydarzenia z Lannisterami są tymi najciekawszymi i w tym odcinku nie
zwalniają tempa. Rozgrywki między nimi, a Tyrellami no i także Littlefingerem (momentami Varysem, itp.) są wyreżyserowane bezbłędnie. Jak na razie sezon zapowiada się świetnie - bez zbędnych scen jak w 2-gim, bez zbędnego gadania. Po
promo następny odcinek zapowiada się równie dobrze. Jakie są wasze opinie?

ocenił(a) serial na 8
pbrunne

Świetny odinek:
- pojedynek Berica z Sandorem rewelacyjny. Troszkę zabroakło mi książkowego płaczu Ogara na końcu pojedynku ale jestem w stanie to wybaczyć :) Sceny rozmowy Aryi z Gendrym i Aryi z Thorosem i Dondarrionem również bardzo dobre.
- akcja za Murem niezbyt ciekawa, ale trzeba było ukazać związek Jona z Ygritte a znacznie lepiej robi się to pokazując nagi seks w jaskini niż seks w futrach w jakimś namiocie :)
- za wąskim morzem również ciekawie, wprowadzenie Szarego Robaka i rozmowa Baristana z Jorah w czasie której ten drugi sprawdza ile wie ten pierwszy o jego zdradzie.
- wątek w Riverrun słabszy, ale powoli zbliża on nas do Bliźniaków :) no i wreszcie Robb ma nadzieję i dobry plan na zwycięstwo w wojnie, a wydawał się już pokonany ;)
- intrygi w Królewskiej Przystani również ciekawe, ze znakomitą końcówką Tywina :) Nawet wybaczam kolejny gejowski wątek bo fabularnie został usprawiedliwiony.
- no i wreszcie jakiś ciekawszy wątek Stannisa, co prawda żona zbyt ładna ale za to Shireen przerażająca- na początku myślałem, że oprócz szarej łuszczyca dodali jej też chorobą psychiczną Plamy ale jednak na umyśle jest zdrowa. Tylko szkoda, że Plamy raczej nie ujrzymy. Jedno pytanie- co to za płody pływały w tej zielonej mazi? Chyba twórcy nieco popłynęli :P

ocenił(a) serial na 10
Taszi

Te płody to synowie Stannisa. Twórcy tutaj zdecydowanie przegięli ;)

Mauretania

Zgadzam się. Ale mimo wszystko świetny odcinek a scena, gdzie Tywin rozdziela swoje dzieci, które za kogo wyjdzie - wręcz genialna :D

Fryzomaniak

oj tak, jak zobaczyłam płody to mi szczęka opadła. :) z Selyse miast fanatyczki zrobili wariatkę

ocenił(a) serial na 10
Mauretania

Płody mnie zaszokowały a co do Shireen to genialnie zrobiona :) Aż mi się jej żal zrobiło, że została dotknięta taką chorobą, ojciec ma ją w dupie i jej jedynym przyjacielem jest Davos (swoją drogą szkoda, że nie ma Plamy :<). I ta piosenka na koniec :')

ocenił(a) serial na 8
pbrunne

Najlepsza sceną odcinka była scena otwierająca. Po zepsutym pojedynku Jamiego i Brienne otrzymaliśmy w końcu solidną walkę na miecze, a nie jakieś dziabdziu-dziabdziu niczym dzieciaki z drewnianymi mieczykami. Nie mogę się przekonać do Berica w wydaniu "zmęczony życiem czterdziestolatek", jednak muszę z tym jakoś żyć. ;) Cały wątek Bractwa wypadł w tym odcinku dobrze.

Harrenhal też bardzo fajnie przedstawione - przybliżenie postaci Qyburna, scena w łaźni, Bolton opieprzający swojego chorążego za obcięcie ręki, wątki zaczynają nabierać właściwego kierunku. Monolog Jamiego całkiem poruszający, Nicolau się spisał.

Motyw Karstarka został zrealizowany tak jak sobie go mniej więcej wyobrażałem. Scenarzyści nawet na swoim zmienianiu tak źle nie wyszli. Sceny egzekucji wykonywane przez Theona i Robba faktycznie fajnie ze sobą kontrastują. Jedyne co mi się nie podobało to zdanie Robba, o tym że po odejściu Karstarka stracił połowę swojego wojska. Poważnie? Co z innymi rodami? Mormontowie? Manderly? Umberowie? Boltonów rozumiem nie liczył, bo zostawił ich w Harenhal, jednak i tak. Widz serialu może odnieść przez to wrażenie, że Robb nie dysponuje prawie żadnymi wojskami. Ja rozumiem, że musieli wymyślić powód, by Robb zaczął pertraktować z Freyami, jednak nie było trzeba aż tak zwiększać znaczenia wojsk Karstarków. Jakby powiedział, że już wcześniej miał mało armii i teraz ma jeszcze mniej to nic, by się nie stało. ;)

Pogaduszki Barristana z Jorahem brzmiały trochę dziwnie, ale cóż - taka konsekwencja tego, że Dany od początku zna tożsamość Barristana. Zastanawia mnie tylko w jaki sposób informacje o donosach Mormonta rozniosą się na większe grono. Zobaczymy. Pewnie w najbliższym odcinku z Dany powinno się to wyjaśnić.

Jon z Ygritte w porządku. Snow patrzył na nagą Ygritte jak taki mały, upośledzony szczeniak ze zwichniętą łapką. :D Ale za dzisiejszy wyczyn powinien się przechrzcić na Jon Sno-oh. ;)

Doczekaliśmy się wprowadzenia rodziny Stannisa. Ależ smutna jest ta Smocza Skała. Po wycięciu połowy postaci stamtąd serialowa Smocza Skała jest jeszcze smutniejsza. Shireen jest świetna. Zawsze szkoda mi było tego dzieciaka, który dorastać musiał w tym ponurym miejscu. Teraz bez błazna Plamy jest jej pewnie jeszcze trudniej, jednak przynajmniej zna jego piosenkę. Tra la lem. :D Miło było zobaczyć Davosa. Widać Shireen zastąpi maestera Pylosa w uczeniu cebulowego rycerza czytania. Można i tak. Przynajmniej Davos ma jakieś towarzystwo w tych lochach. Serialowa Selyse mnie za to przeraziła. Może nie ma wąsika, może nie jest tak wkurzająca jak ta książkowa, jednak te dzieci w słoikach mnie przeraziły. Aż tak szurnięta to ona nie była. Poza tym - czy oni muszą tak denerwować ludzi? Wycięli z serialu Edrica Storma i teraz jeszcze na złość czytelnikom dali jego imię dziecku zamkniętemu w słoiku. No wredoty i tyle! ;)

Na koniec Królewska Przystań. Rodzinna scena Cersei, Tyriona i Tywina wypadła świetnie. Wycięcie braci Lorasa nie wyszło fabule na złe. Na złe za to wyszła rozwiązłość Lorasa. Niszczy mi to moje wyobrażenie o tej postaci. Czy Loras nie mówił czegoś, o tym, że nie ogrzeje go świeca po tym jak słońce zgasło? Ja naprawdę sądziłem, że po śmierci Renly'ego był on bardziej przybity, a tu proszę. Pakuje się do wyra pierwszemu lepszemu giermkowi. I to szpiegowi Littlefingera na dodatek. Eh! Littlefinger coś w tym serialu wybiera się Orlego Gniazda jak sójka za morze. O jego wypłynięciu trąbią już od 3 odcinków, a ten dalej sobie swobodnie pomyka po stolicy. :D

Ogólnie odcinek na plus. Czekam na kolejny.

ocenił(a) serial na 10
Kukowsky

Lorasa całkiem zniszczyli, w książce powiedział do Tyriona (zapytany o miłość) 'When the sun has set no candle can replace it'..

ocenił(a) serial na 9
xinio

Giermek to nie miłość, to tylko przelotne dymanko;-)
Poza tym w serialu Loras jeszcze nie złożył ślubów!

ocenił(a) serial na 8
Daikte

Wiadomo, że to coś innego niż miłość, ale jednak szkoda tego, jak przedstawiono związek Renly'ego i Lorasa w serialu. Przez całą książkę, jak ktoś czytał uważnie, widać było, że Loras kochał Renly'ego i że bardzo za nim tęsknił po śmierci. A w serialu wygląda to po prostu jak nic nieznaczące bzykanie się "Renly umarł, znajdę sobie innego".

Dakinia

Też mi brakowało choćby jakiegoś grymasu smutku, żalu za prawdziwą miłością... wiadomo, Loras jest młody, ma swoje potrzeby, a Renly nie żyje, ale mogli pogłębić tę postać, a tak wyszedł na takiego pustaka i głupka.

ocenił(a) serial na 8
tara_filmweb

Niby już przyzwyczaiłam się, że w serialu postaci są często spłycane, ale tą zmianę ciężko mi zaakceptować. Bardzo podobał mi się sposób poprowadzenia ich wątku przez Martina, niby były tylko sugestie i aluzje, ale fajnie było doszukiwać się kolejnych dowodów na ich związek. I można było polubić Lorasa pomimo jego wad. A w serialu to kolejna taka postać bez historii - rozwiązły, nieczuły i do tego głupi, bo zdradza tajemnice pierwszemu lepszemu.

Dakinia

I w dodatku taki jakiś patykowaty i chudy:/, wiem, że to małostkowe, ale on mi się strasznie nie podoba, ma taką pospolitą twarz, zero charakteru.

ocenił(a) serial na 8
tara_filmweb

Zgadzam się, ten aktor też mi od początku nie pasował na Lorasa. Ale gdyby odpowiednio wykreowali jego postać, to by mi to tak bardzo nie przeszkadzało. Szkoda, że scenarzyści poszli w kierunku zniewieściałych, stereotypowych gejów, bo w książce wyglądało to zupełnie inaczej.

ocenił(a) serial na 10
Dakinia

lol to pomyśl że umarła mu żona i mineło sporo czasu i sie przystawia do ciebie 2 babka (nie jestem homosiem tylko tak ci tłumacze : P ) ja tam se bym inną pochędożył ile można rozpaczać ? a ten Loras mało sie nie zesrał jak ten jego król zmarł wtedy

ocenił(a) serial na 8
Die_by_the_Sword

Już mi nawet nie chodzi o tę nieszczęsną scenę z giermkiem. Można od biedy pomyśleć, że szukał u niego pocieszenia. Chodzi o to, jak Loras się zachowuje. W ogóle po nim nie widać, że rozpacza, że tęskni, a to wcale nie minęło dużo czasu od śmierci Renly'ego. W książce to było dużo lepiej przedstawione.
Poza tym nie rozumiem sformułowania "Ile można rozpaczać". Wiadomo, że powinno się żyć dalej, ale jeśli naprawdę sie kogoś kochało, nieważne czy to mąż, dziecko, rodzic, to się o nim łatwo nie zapomina. I choć wszyscy powtarzają właśnie te tandetne słowa "Ile można rozpaczać" to dla mnie rozpacz jest oczywista i zrozumiała.

ocenił(a) serial na 9
Dakinia

Chyba tylko damska część fanów przejmuje się taka pierdołą jak brak żałoby po Renlym. Chusteczka z Lorasem. Kompletnie nieważna i nieinteresująca postać. Najbardziej spłycili Stannisa. Zupełnie nie przypomina tego książkowego. A to przecież jedna z najważniejszych postaci w całej sadze.

ocenił(a) serial na 8
MartinWT

Męska część fanów przejmuje się brakiem sceny lesbijskiej Dany, co jest jeszcze mniej znaczącą rzeczą ;)
Cóż poradzę, że największą sympatię w sadze mam do postaci drugoplanowych albo epizodycznych. Zabrali mi już w serialu jedną z ulubionych postaci czyli Garlana Tyrella, Obarę Sand pewnie też pominą albo spłycą, a teraz zepsuli jeden z lepszych wątków.
A Stannisem się tak bardzo nie przejmuję, bo nie trawiłam go w książce i nie jest dla mnie ani trochę ciekawą postacią. Dużo bardziej obchodzi mnie to, jak zepsuli Jaime'a.

ocenił(a) serial na 10
Dakinia

nie no sami zepsuci, mi się tam film podoba bo to film oglądam książkę mam w d*pie może przeczytam sobie jak serial się skończy, mi sie postacie podobają wszystkie tak jak zostały wykreowane ale ze tych lesb nie ma to jednak wielka szkoda : P

ocenił(a) serial na 10
Die_by_the_Sword

Może napiszemy petycje do twórców o sceny lesbijskie w 4 sezonie kto jest za pisać! kto sie podejmuje zbierania podpisów

ocenił(a) serial na 9
Dakinia

Mi tam lesbijskiej sceny nie brakowało. Bardziej zabrakło tego że Dany nie poddała się tak jak w książce modzie panującej w Quarcie. To tak pół żartem pół serio;).
W kwestii Jaime'a przyznaję pani/pannie rację;). Jedna z najciekawszych postaci w książce. W serialu spłycona do roli skurczybyka i gnojka który zasłania się ciągle tatusiem. Na szczęście scena w łaźni bardzo dobra. Mam nadzieję że nie zrobią teraz z niego Kmicica:D

ocenił(a) serial na 8
MartinWT

No cóż, każdy czegoś żałuje. Ja bym chciała zobaczyć ślub Renly'ego, zwłaszcza scenę przed pokładzinami ;)
Na razie trochę uratowali Jaime'a. Może jeszcze uda im się naprawić to, co zepsuli. Kto wie. Jeżeli dobrze poprowadzą jego relację z Brienne i niczego niepotrzebnego nie wtrącą, to nie będzie tak źle.

ocenił(a) serial na 10
Dakinia

Hej mówi się o dwóch pikantnych scenach pomiędzy Dany a jej służką Irri ,ale ja pamiętam tylko jedną możesz mi te dwie sceny opisać albo przytoczyć fragmenty z książki ? jestem bardzo ciekawy a chyba coś mi umknęło podczas czytania bo nie pamiętam...Bardzo Proszę :-)

ocenił(a) serial na 8
jasiu9208

Tylko jedna scena była opisana. Druga była jedynie wspomniana. Coś w stylu, że Dany wzięła do łoża Irri. Zaledwie jedno zdanie.

ocenił(a) serial na 10
Dakinia

Aha thx... bo już myślałem że czegoś nie pamiętam :-)

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
ocenił(a) serial na 8
_malena_

Tak, ta scena byłaby bardzo dobra, aby zamknąć ten temat. Nie wiem, dlaczego scenarzyści wybrali nic niewnoszące sceny z Ros zamiast niej.
Oczywiście, że nie musi przysięgać celibatu po wszystkie swoje dni :) Ale według mnie miło by było, gdyby coś o tym wspomnieli, choćby jedną ze scen z książki.
Nie jest to jednak najbardziej zepsuta rzecz przez scenarzystów, dlatego rzeczywiście można przymknąć na to oko.

ocenił(a) serial na 10
Kukowsky

No właśnie - jak Locke wytłumaczył się przed Boltonem z obcięcia ręki Lannisterowi? Vargo Hoat miał swoje powody, tutaj wydaje się, że powodem było okrucieństwo Locke'a i chęć odegrania się na Królobójcy, który za bardzo cwaniakował. Jest w tym jakieś drugie dno?

ocenił(a) serial na 8
potas13

Drugiego dna nie ma. Po prostu pokazali, że Locke jest okrutny i głupkowaty. Raczej nie jest typem dyplomaty i polityka, więc tak właściwie nie zdawał sobie sprawy, jakie konsekwencje miał jego czyn. Bolton też go raczej w nic nie wtajemniczył. Vargo swoim działaniem próbował być przebiegły, chciał zabezpieczyć się na przyszłość po zmianie frontu. Locke to o wiele mniej skomplikowana postać.

ocenił(a) serial na 10
Kukowsky

Dzięki :) No szkoda, w sumie spodziewałem się, że to spłycą.

użytkownik usunięty
Kukowsky

Jeśli chodzi o tę "utratę połowy sił" w wyniku ścięcia Karstarka - przegięli, i to zdrowo. Z książki pamiętam, że Karstarkowie zapewniali Robbowi bodaj 600 jazdy i 1500 piechoty, a z tego co kojarzę, to cała armia Północy to było bodaj 12 tys. ludzi. W takim razie Robb stracił nie połowę, a raptem 1/8 armii. Widocznie twórcy chcieli dodać trochę dramatyzmu, pokazać, że Robb się pogrąża i traci szansę na zwycięstwo, czy coś w ten deseń. Ale i tak grubo przegięli :)

użytkownik usunięty
Kukowsky

Twórcy po prostu "nie doczytali książki" czytaj uznali, że ludzie są zbyt durni by zrozumieć inny opis. Otóż problem z Karstarkami polegał na tym, że cała jazda Robba to byli ludzie Karstarka. W żadnym wypadku nie ma mowy o utracie połowy sił ale o stracie całej jazdy. Mogli to ując w ten sposób myślę, że słowa Robba "wraz ze śmiercią Karstarka straciliśmy całą jazdę" bądź jakieś zaakcentowanie, że potrzeba jazdy by zdobyć Lannistport by wystarczyło.

ocenił(a) serial na 9
pbrunne

Dobry Boże, Shireen! Pierwszy raz oglądając Grę myślałam, że się poryczę. W książce ten wątek zupełnie mnie nie obszedł, przeczytałam wzruszyłam ramionami i tyle, ale tutaj! Ostatnim razem przeżyłam coś podobnego, czytając Jane Eyre (Helen Burns!)! Mała była naprawde wzruszająca - nie dość, że oszpecona, to jeszcze ma tak popiep... rzonych rodziców! Płody, mury i fanatyzm religijny - po raz pierwszy w tym sezonie wątek Stannisa naprawdę mnie obchodził... i to jakk!
Oprócz tego:
Bardzo dobry pojedynek - świetny początek, Bractwo bez Chorągwi - arya, Gendry - wszystko bardzo nastrojowe.
Jon i Ygitte - nareszcie coś się działo
Szary Robak, Baristan i Jorah - wszystko ok (świetne przejście od historii Aegona czytanej przez Shireen do Dany)
Riverrun! Zastanawiałam się, czy pokażą, jak Karstark morduje chłopców, czy zrobią to offscreen, ale pokazal. Robb - nareszcie z planem i celem. Szkoda tylko, że postanowił podzielić się swoimi pomysłami z Talisą;-(((
Królewska Przystań - tu se uśmiałam - Loras - fajne sceny i dobry wątek homo uzasadniony rozwojem akcją - za to LF i Sansa - "mów mi Petyr!" Niezła scena Królowej Cierni i Tyriona, ale oczywiście zebranie rodznne Lannisterów (i Tywin) rządzi!

Daikte

Wątek Shireen jest znacznie bardziej tragiczny niż w książkach, gdyż do jej oszpecenia, nieczułości ojca i fanatyzmu matki dodali upiorne słoje z płodami w komnacie tej ostatniej (niby taka drobna rzecz, a potęguje nastrój) a zimne i wilgotne mury Smoczej Skały zostały pozbawione śmiechów Plamy i Edrica Storma. Zgadzam się w pełni, że serialowa postać Shireen potrafi dobić.

W momencie przejścia z celi Davosa do przedstawienia przemarszu Nieskalanych myślałem, że twórcy serialu złamią swoją żelazną zasadę i pokażą coś w formie retrospekcji. Szary Robak był tak nijaki, mdły i nie zapadający w pamięć, że lepszej postaci do tej roli nie mogli wybrać.

Robb okazuje swoją głupotę, porywczość i to, że nie potrafi dorównać swojemu ojcu. Nie sposób dziwić się Tywinowi, że jest aż tak bardzo zadowolony z kształtującej się sytuacji. A propos Tywina - ostatnia scena z Tyrionem i Cercei dobitnie pokazała, że ten człowiek myśli o swoim rodzie jako o abstrakcyjnej idei (albo trafniej: jako o formie spółki rodzinnej) i nijak nie liczy się z uczuciami swoich dzieci.

Oprócz niezwykle wzruszającego wątku Shireen w pamięci zostaje niemniej emocjonalna scena - spowiedź Jamiego w wannie. Po wszystkich tych latach poniżony, okaleczony fizycznie i psychicznie Jamie postanawia po raz pierwszy wyrzec się swojej dumy i szczerze okazać uczucia gnębiącego go od kilkunastu lat. Według mnie jest to jedna z aktorsko lepszych scen w całym serialu (zwłaszcza mając w pamięci Jamiego wjeżdżającego do Winterfell w Pilocie).

Minutus

" ten człowiek myśli o swoim rodzie jako o abstrakcyjnej idei (albo trafniej: jako o formie spółki rodzinnej)"

Raczej mysli o członkach rodziny jak o swojej własnosci. Spłodzil dzieci, wiec należą do niego - takie przedmioty do przestawiania jak pionki.

sever

Nie do końca bym się zgodził. Tywin jest okrutny, wyrachowany i bezwzględny, ale nie jest typem nieludzkiego socjopaty. W swoich poczynaniach nie kieruje się nie dobrem swoich dzieci, ale dobrem ogólnie pojętego rodu, który jest bytem odrębnym i nadrzędnym wobec jego członków. Ze wspomnień innych Lannisterów wynika, że w przeszłości bardzo kochał swoją żonę. Ponadto po "zdradzie" Tyriona wydaje się szczery mówiąc, że koniec końców chciał "ułaskawić" swojego syna i zesłać na Mur. Odebranie przez Aerysa pierworodnego Jamiego również go zabolało. W wersji serialowej tych śladowych okruchów człowieczeństwa możemy doszukiwać się w jego rozmowach z Aryą.

Tywin to bardzo skomplikowana postać. Jest obarczony wieloma negatywnymi cechami, ale gdzieś tam bardzo głęboko na dnie duszy świtają jego ludzkie uczucia.

Minutus

Ale to ma być jakieś usprawiedliwienie? I co z tego ze switają. Facet stworzył maksymalnie chorą i patologiczną rodzinkę. "Skomplikowanie" Tywina i tlace sie gdzies w nim jakies namiastki uczuć nie maja tu nic do rzeczy - licza sie fakty, a faktem jest, ze jest on kompletnie nieprzystosowanym społecznie dziadem, ktoremu mocno poprzewracało sie w łepetynie.
Żeby nie było: współczuje dzieciom, Lannisterowie to moj niemal ulubiony ród w Got (poza Tywinem no i Joffem of course).

sever

Suchymi faktami można udowadniać teorię naukową, ale nie mogą one stanowić jedynej podstawy przy moralnej ocenie człowieka i stopnia jego winy. Gdyby było tak jak piszesz - nie byłyby potrzebne widełki dotyczące wymiaru kary w ustawach karnych.

Podważyłbym również "fakt", iż Tywin był "kompletnie nieprzystosowanym społecznie dziadem, któremu mocno poprzewracało się w łepetynie". Z perspektywy naszych zachodnioeuropejskich standardów z pewnością masz rację, ale nie możemy zapominać, że Westeros prezentuje system społeczny mniej lub bardziej przypominający nasze średniowiecze. Wówczas aranżowane małżeństwa z przymusu, mordowanie członków rodzin od seniora rodu po noworodki w akcie zemsty czy grabieże dokonywane na ludności cywilnej były czymś całkowicie normalnym. O wiele ważniejszą kwestią niż fakty z życia Tywina jest jego nastawienie do swoich uczynków - każde jego posunięcie było zimne i wyrachowane. Nie czerpał on przyjemności z czystego aktu bestialstwa i destrukcji jak mieli to w zwyczaju Boltonowie, Góra czy Joffrey. Jak to się ładnie mówi - był on tylko dzieckiem swoich czasów.

Bezsprzecznie swoja oschłością i chłodem Tywin przyczynił się do patologii w swojej rodzinie, ale nie tyle ją stworzył, co pozwolił na to, by osiągnęła ona takie rozmiary. Człowiek nie rodzi się jako tabula rasa, ale jest w jakimś stopniu zdeterminowany wrodzonymi cechami. W jaki sposób Tywin miałby przyczynić się do patologicznego (po raz kolejny: patologicznego z punktu widzenia naszej kultury) związku Cersei z Jamiem? Jak mógł wpłynąć na wychowanie Joffreya, który ewidentnie miał wrodzone skazy charakteru, a ponadto był zaniedbywany przez ojca będącego pijaczyną i dziwkarzem? Jego postawa wobec Tyriona pogłębiała nieszczęście tego ostatniego, ale sam fakt urodzenia się karłem w świecie, w którym panował kult siły i męskości, stawiało go w tak fatalnej pozycji.

Minutus

ja się absolutnie zgadzam. Dziś każdy może wziąć ślub z każdym i za bardzo nikt na tym nie stracie, ale w tam tych czasach śluby były czymś znacznie więcej niż zwiazkiem zawieranym z miłości. Byly transakcjami, ugodami rodowymi. Moim zdaniem Tywin wykazał się tu dużą mądrością. Dba o bezpieczeństwo swego rodu i królewskiej przystani. z resztą o czym my tu mówimy, przecież jak Cersei wychodziła za króla to też nie z miłości. Dla mnie tywin jest uosobieniem władcy. Nie zmusza swych dzieci do ślubów aby zrobić im na złość tylko robi to dla ich dobra.

ocenił(a) serial na 7
Minutus

"postać Shireen potrafi dobić" - raczej na odwrót, pomimo tak chorego otoczenia wyrosła na pogodną i dobroduszną dziewczynkę, a to powinno napawać nadzieją nie dobijać.

ocenił(a) serial na 10
pbrunne

Moim zdaniem najlepszy odcinek 3 sezonu. Trzecia serie zaczalem ogladac z lekkim dystansem, smutno mi sie zrobilo gdy zobaczylem co sie stalo z ksiazkowa wersja potyczki Brienne z Jaimem, lecz proba walki Psa z Blyskawica zadoscuczynila poprzednim niedociagnieciom. Nareszcie cos sie zaczyna dziac :)

ocenił(a) serial na 7
pbrunne

Odcinek bardzo dobry, trzeci sezon póki co najbardziej mi się podoba.


Spoiler książkowy: nie mogę się też doczekać Krwawych Godów, bo mam nadzieję, że na dłuższy czas zniknie ta żona Robba, jakkolwiek jej w serialu nie nazywają, i nie pojawi się (tylko na chwilkę) aż do spotkania z Jaimem, żeby później zniknąć na zawsze.

ocenił(a) serial na 9
xUmcyk

Och, żona Robba w obecnej wersji może zniknąć całkiem wcześnie - tak myślę.

Jeyne Westerling najprawdpodobniej była tylko niewinnym pionkiem w ręku swojej matki - Talisa natomiast to chyba szpiegówa łcała i nawet nie wiem, czy w ogóle kiedykolwiek zależało jej na Robbie - po tym, co dziś zobaczyłam, to chyba nie...
Nie wróżę, nie wróżę tej postaci dobrego końca i chyba rozstaniemy się z nią wcześniej, niż z Jeyne.

ocenił(a) serial na 7
Daikte

Chyba za bardzo chciałbym widzieć w serialu to, co wyobrażałem sobie w trakcie czytania, skoro dopiero teraz zaczyna do mnie docierać, że Talisa, będąc postacią twórców, może przecież zdradzić Robba, pracować dla Lannisterów...

ocenił(a) serial na 8
Daikte

Ooo nie, teraz zaczynam dopatrywać się w tej postaci zdrady ;) Jakby na to nie patrzeć takie rozwiązanie byłoby dużo, dużo ciekawsze niż wątek książkowej Jayne. Kurde, w końcu Tywin skądś zawsze wie co dzieje się u Robba no i to zawachanie gdy wspomniał o Casterly Rock...;) Nie wiem jak w innych odcinkach, ale to by miało sens.

Daikte

Istnieje teoria, że Jeyne urodziła syna Robba (podobne w którymś momencie Martin zasygnalizował w powieści jej krągłości), a Blackfish uciekając z niewoli miał wziąć ze sobą niemowlaka. Jeśli to prawda miałoby spore znaczenie dla Sagi i scenarzyści nie mogliby tego od tak wyciąć.

Mnie osobiście Talisa nie przeszkadza. Z tego co widzę wstawienie jej w miejsce Jeyne irytuje ludzi na zasadzie "ale w książce było inaczej". O ile rozumiem, że mogą kogoś denerwować "seks-wypełniacze", to nie znam przyczyny każdorazowego fermentu gdy w stosunku do książki twórcy serialu czynią zmiany fabularne. Jak dotąd "esencja" Talisy/Jeyne została zachowana - skutecznie przeszkadza Robbowi być odpowiedzialnym królem.

Minutus

A jak niby Blackfish z noworodkiem przepłynął pod kratami? I czym go karmił podczas ucieczki? Taki głodny dzieciak drze się jak cholera.
Talisa denerwuje, bo jest nieautentyczna jako postać. Jeyne miała za sobą znaną i szanowaną rodzinę (choć już nieco podupadłą) i jej ślub z Robbem był prawdopodobny (choć nadal głupi).

tara_filmweb

Ja osobiście do tej teorii z "kidnapingiem" również nie jestem przekonany, powtarzam tylko ploty. :)

Minutus

E, teorii spiskowych to można mnożyć, ostatnio czytałam o takiej, że tak naprawdę za wszystkim w GoT stoją mlaskacze;)

Minutus

możesz to zgłębić?? co to znaczy że przeszkadza mu być królem?? nie czytałam książki a do tej pory w serialu była przykładną, łagodną żoną. No wczoraj tak dziwnie wypaliła żeby wrócił do domu. O co choodzi z jej osoba? ona celowo ma mu przeszkadzać czy robi to nieświadomie??? pozdrawiam

iwona1510005

A chcesz spoilery? :)