Nie mam komu kibicować ani nie odczuwam sympatii do nikogo (może prócz Alicji, ale to ze względu na aktorkę), bo nie rozumiem ich problemów i czego oni chcą od życia i siebie nawzajem. Jan - koleś, który ma wszystko, a ledwo od cyca się odessał, a mimo to ciągle w tyłku ma źle. Chleje, imprezuje, potem rozpacza, że jest nieudacznikiem, bo chleje i nie może pracować. Żałosny typ, który ma się za nie wiadomo kogo. Kasia - babeczka przeciętnej urody, która jest rozchwytywana przez chadów przy każdej okazji, kompletnie nie wiadomo z jakiego powodu. Jej główną zaletą jest jej siostra, która przy niej wygląda jak milion dolarów i która jako jedna z dwóch osób w tej historii przeżyła prawdziwą traumę. Drugą osobą jest oczywiście jej facet, który wygląda na spoko kolesia, ale póki co (czwarty odcinek) nic poza tym nie reprezentuje (oczywiście to nic złego, bo nie jest główną postacią). Dalsze odcinki obejrzę dopiero wtedy, jak będę mieć dużo wolnego czasu, bo przestała mnie interesować historia tej pary miałkich nieudaczników.