Czy w obliczu zbrodni popełnionej pod wpływem impulsu/emocji (o czym sami mówią detektywi), Cora nie powinna przejść przede wszystkim badania psychiatrycznego? Jedyne co na temat usłyszałam, to, że brak historii chorób psychicznych. Pyk, koniec? (dodatkowo jej krzyki, bezsenność w środku nocy w areszcie powinny kogoś zaalarmować, że coś jest z nią nie tak, a tu nikt nawet nie wspomniał, że powinien ją obejrzeć psychiatra). Jakoś mnie to nie przekonuje żeby oglądać dalej, to spory błąd logiczny/merytoryczny. Czy ta historia nabierze sensu? Podpowiedzcie.