zgadzam się! Zakończyłem sezon i uważam, że zmarnowano ogromny potencjał, który był w tym serialu. Pierwsze 3 odcinki bardzo dobre, gdzie pojawiały się kolejne tajemnicze wątki, jak np. Beverwyck który myślałem, że jest jakimś masońskim przybytkiem w którym odbyły się jakieś rytuały na bohaterce a w zasadzie okazał się tylko kolejną pustą lokacją. Zasadniczo spłycona na maksa całą fabułę i wszystkie ciekawe wątki. Na koniec okazało się, że to historia rodem z kryminalnej rubryki SuperExpressu.... Przydałoby się też trochę wiarygodności bo absurd goni absurd... np. w miarę normalna dziewczyna,matka i żona, nagle w szale, bez powodu zabija nieznanego mężczyznę a do psychologa zaciąga ja dopiero po jakimś czasie policjant....i to namawia psychologa na ta sesje ?!!?! Normalną procedurą w takich przypadkach jest zlecanie badań psychiatrycznych. A tutaj lekarza zastępuje detektyw. Inna sprawa, to jak ją zabrał do Beverwyck na jakąś wizję lokalną...lol.. Nie wiem dokładnie jak to wygląda zaa oceanem, ale za transport więźniów odpowiada chyba US Marshal i na bank kogoś z zarzutami (ona już nawet się przyznała, więc nie wiem jaki dokładnie miała status, ale chyba tylko bez wyroku była) morderstwa 2 stopnia, nie może wozić sobie od tak jakiś detektyw. Jak mówię, przez pierwsze trzy odcinki, klimat zapowiadał się coś na miarę Detektywa, ale to co później dostaliśmy to obok Detektywa nawet nie stało

A zdajesz sobie sprawe ze to jednak fikcja? ;)

Masoński przybytek byłby tragiczna opcją.
Zwykłe wytłumaczenie- impreza, która poszła źle- jest bardziej wiarygodne.

"W miarę normalna"? Chyba coś przeoczyłeś. Kobieta jest totalnie zryta psychicznie. Od wczesnego dzieciństwa przywalona poczuciem winy i później zaszczepiona nienawiścią do zabójcy siostry. Nie zabiła "nieznanego mężczyzny". Tu też coś przeoczyłeś. Wg mnie film jest świetny (1 sezon, bo drugiego nie znam) i wiarygodnie rozwija zagadkę za zagadką (bez tanich wodotrysków masonerii).

Nie wiem co ty oglądałeś, bo po pierwszej rozprawie sędzina orzekła, że odracza sprawę do czasu zbadania oskarżonej przez psychiatrę. W filmie nie pokazano jak ją badają, ale jest moment gdy przychodzi orzeczenie, że jest zdrowa.

Pokazano. A sedzina orzekla bo detektyw do niej zadzwonil.

Co pokazano? Jak psychiatra ją bada? Sędzina ogłosiła odroczenie, a potem w którymś momencie jest ujęcie jak detektyw dowiaduje się że przyszło orzeczenie. Z samego badania psychiatrycznego "relacji" w filmie nie było.

Było, było kolego. Zbitek scen z wywiadu z różnymi psychiatrami. Nie pamiętam oczywiście który to był odcinek ale pamiętam, że jedno pytanie brzmiało chyba "co oznacza być winnym?" i po serii podobnie błyskotliwych było orzeczenie, że jest zdrowa.

Ja daję +. W gardle stoi mi tylko nielogiczny wątek. Jest powiedziane na początku, że siostra zmarła na chłoniaka miesiąc po swoich urodzinach/miesiąc po tym jak Kira uciekła. Na koniec matka mówi, że nie zgłosiła zaginięcia córek na policję, bo myślała że uciekły. To skąd informacja na początku, że umarła na chłoniaka? Skoro matka myślała że uciekła? Wtf

Tak właśnie! Poza tym matka, która nie chciała Phoebe wypuścić nawet ze swojej sypialni zupełnie odpuszcza temat, gdy ta znika... Jakie logiczne.

też się zgadzam! Cała reszta jakoś się klei, ale czemu mówią, że zmarła miesiąc później? Nie musiałoby być jakiegoś ciała, akt zgonu, nagrobek...?

Też pierwsze miałem tę zagwostkę, jednak wyjaśnia się to kiedy jej matka przychodzi odwiedzić ją w więzieniu. Matka nie zgłosiła tego faktu policji, żadnego zaginięcia, bo wiedziała, że córki od dawna planują ucieczkę od niej. Chyba to zaakceptowała. A wersja, że umarła miesiąc później była zapewne wersja oficjalną, którą wmawiali innym, no bo przecież nie powiedzą, że córki miały ich dość i uciekły.

Teoretycznie to się wyjaśnia, ale skoro Cora po 2 miesiącach się pojawiła wśród żywych to jak to możliwe, że wszyscy sobie odpuścili temat Phoebe...no jakoś mi się totalnie to nie klei.

Była to adaptacja książki, więc scenarzyści nie mogli za bardzo napisać jej na nowo. Ja wysoko oceniam ten serial, bo na pewno wyróżnia się dobrym aktorstwem i dialogami, a jedyne czego żałuję to zepsucia sobie finału poprzez przeczytanie końcowego spoilera książki. No sorry nie wytrzymałem jak Cora schodząc po schodach do sutereny powiedziała, że wszystko pamięta i...koniec odcinka, bo miałem nadzieję, że będzie inne zakończenie, niż w książce...a tu nie było :)

Nany89 Pełna zgoda

Rowniez sie zgadzam, zapowiadalo sie rewelacyjnie a wyszlo dosc plasko i bez polotu, wrecz wyszlo nudnie.

A ja wam proponuje wyjechać do stanów i zostać scenarzystami , wtedy będziemy oglądać rewelacyjne seriale a nie takie nudne i przewidywalne pozdro i nie marnujcie czasu !

Brawo :) Serial świetny, zakończenie na miarę całości. Po cóż tu coś jeszcze dodawać i doszukiwać się masonów i nie wiedzieć czego? Proponuję odebrać to realistycznie i wtedy jest naprawdę strasznie. Bill Pullman w bardzo dobrej roli. Lepszej niż jako Samotny Gwiazdor :)

Ja mam lepszą radę. Oglądać inne seriale. Bo ten był nudnawy

Moim zdaniem bardzo dobry serial (sezon1) ale też przez chwilę myślałem że w piwnicy działy się straszliwe rytuały, ale o to może chodziło. Moim zdaniem wszystko na swoim miejscu. Brakuje mi tylko jednego, że nie wiem dlaczego rozpadło się małżeństwo Abrose i dlaczego musiał za to cierpieć (fizyczny ból który zadawała mu dobra znajoma od tortur :) )

jego małżeństwo rozpadło się, bo detektyw sam miał zrytą banię, przez co nie umiał komunikować się i nawiązać normalnych relacji. nie że był odmieńcem, ale czegoś mu brakowało. wydaje mi się, że scenarzysta sugeruje, że był on wykorzystywany seksualnie, ale mogę się mylić.

No tak, jak jest się napastowanym filmami i grami w których głowy i flaki fruwają, albo co chwilę jest pościg za pościgiem i trup ściele się gęsto, to ten serial jest nudnawy. Gdyby na końcu okazało się że Cora padła ofiarą zboczonej zabawy ludzi ze świecznika i była np gwałcona zbiorowo albo poddawana satanistycznym rytuałom, byłoby o niebo lepiej, prawda? A tu banał, nie porwała jej żadna sekta, tylko zwykli ludzie wpadli w panikę po niespodziewanym finale zabawy.

w punkt! ja bym jedynie delikatnie może coś zmienił, w w sensie: porywacz albo ją po paru dniach wypuszcza (skoro i tak maska, dziewczyna nie wie kto ją trzyma itd.) albo - zaczyna ją wykorzystywać i po 2 miesiącach uwalnia. Ale i tak finał wypada wiarygodnie, właśnie przez tę zwyczajność rozwiązania a nie niestworzone historie typu elita więzi dziewczynę i wykorzystuje ją w piwnicy miesiącami.

A może po prostu jesteś bardzo ograniczonym oglądaczem filmów???

Dla mnie przeciętny. Sztywna i sztuczna gra głównej bohaterki drażni tak że odechciało mi się oglądać.

Równiez się zgadzam, poza tym ktoś już wspomniał, że J. Biel grająca 23 latke to kiepski pomysł. Wygląda staro, jak drewni i jej postać nie jest przekonywujaca. Znajomi chwalili serial - mnie rozczarował bardzo, przez główną bohaterkę i fabułę, która faktycznie opierała się na temacie wałkowanym milion razy. Trzymana pod kloszem zakochuje się w łobuzie. Ble -_-

Strasznie nudny w porównaniu z innymi serialami netflixa, nic zaskakującego