Uważam że jest to jeden z najlepszych kryminałów udanego pokolenia. Najbardziej zawsze mi sprawiał humor gdy Bill Pullman dość sporadycznie się uśmiechał :D A tak na marginesie to najlepsza scena to na plaży jak zabiła Frankiego oraz w epizodzie 7 pod sam koniec retrospekcja z plaży takie ciarki przeszły i ten klimat 10/10