głównie rosyjskich, po części niemieckich i francuskich, z drobnymi domieszkami polskich, litewskich i prawdopodobnie izraelskich.
Jak na niecałe 3 godziny podsumowania to całkiem niezła produkcja dokumentalna. Nie ma bezsensownych animacji i udziwnień, animowane są tylko mapy aby po krótce pokazać geograficzny rozrzut obozów.
Jak na francuską produkcję przystało relatywnie sporo czasu poświęcają Francuzom powiązanym z powojennym ujawnieniem skali zjawiska gułagu.