W końcu coś dobrego z mojego ukochanego uniwersum! Już myślałem, że Andor całkiem spieprzy mi May The Forth jak i tę markę. Świetne opowieści, jak zwykle.
Szkoda tylko, że o niczym. O ile poprzednie coś wnosiły i były z sensem to te są o niczym kompletnie.
Historia Cada Beana wyjaśniła historię tej postacie, ale opowieść z życia Assaji Ventress była nie potrzebna. Jedynie początek wyjaśnił jakim cudem przeżyła i wystąpiła w "Gwiezdne Wojny: Parszywa Zgraja", ale to samo mieliśmy już pokazane w komiksach.