Kontynuując tradycję, po raz kolejny pozwolę sobie podsumować ostatni sezon serialu Wojny Klonów. Jak na ironię muszę przyznać że w tym sezonie, znalazł się jak dla mnie zarówno najlepszy jak i najgorszy odcinek spośród całego serialu. Na myśli mam 'A Sunny Day in the Void', który podobnie jak cała seria odcinków z droidami (nie licząc 'Missing in Action', który był znośny) doprowadzał mnie do białej gorączki. Najbardziej zachwyciły mnie jednak ostatnie odcinki, z 'The Wrong jedi' na czele będące kwintesencją poziomu którego zawsze od serialu oczekiwałem. A mam tu na myśli niebanalną fabułę, ciekawe dialogi, akcję, odpowiednie nawiązania do świata SW i co najważniejsze klimat! Tak, to właśnie odcinek "Sabotage' rozpoczął najlepszą serie odcinków. Ogólnie rzecz biorąc, sezon strasznie nierówny. Pierwszy odcinek szału nie zrobił, kolejne 2 serie z oswobodzeniem Onderonu i padawanami były naprawdę niezłe, a następnie wspomniana już seria z droidami w rolach głównych. Pozytywnie zaskoczyła mnie trylogia z wielkim planem Maula, która przyniosła wiele niespodzianek i rozruszała akcję serialu. Z dumą i szczerością mogę rzec, że właśnie na takie TCW czekałem i mam nadzieję, że taki również poziom będzie kontynuował sezon 6. Po dość mizernym 4 sezonie, ogólna ocena serialu idzie o oczko w górę z wynikiem 7/10. Niech Moc będzie z Wami!
Ostatnia seria byłaby majstersztykiem, gdyby od razu nie było wiadomo, że to Bariss. Mogli wziąć kogoś innego, bo Barriss ginie w rozkazie 66. Zgadzam się z tym co napisałeś, ale za najlepsze odcinki w całym sezonie uznałbym jednak te z Maulem. Pojedynek Maul i Vizsla lepszy niz Obi Wan vs Jango.
Racja, Lucasowi należy się mały kopniak w d**e, za olanie komiksowej, i jak dotąd kanonicznej historii Barissy. Fakt faktem, to jego świat i ma teoretycznie wprowadzać zmiany jakie zechce, ale nie zapominajmy że ten świat tworzy dla swoich fanów i widzów a nie wyłącznie dla swoich niezaspokojonych ambicji i kupy szmalu. Chociaż mówiąc szczerze, sytuacja przedstawiona w serialu była znacznie ciekawszym rozwiązaniem od tej komiksowej. Jest jeszcze kilka drobnych niedociągnięć, jak chociażby admirał Tarkin, który pełnił rolę oskarżyciela/prokuratora co mijało się z logiką.. Podobnie z panną Padme. Ale postanowiłem przymknąć na nie oko. W moim odczuciu odcinki z Maulem, nieznacznie gorsze, chyba tylko ze względu na to, iż od początku jego 'wskrzeszenie' w serialu niezbyt przypadło mi do gustu.
No tak, wprowadzenie Maula to sytuacja kontrowersyjna dla fanów SW. Ja jestem nastawiony pozytywnie, ty chyba nie:) Ale najgorsza jest postać Grievousa. Przegrywa i męczy z kim się da. Brak konsekwencji, bo wszędzie indziej jest prawie niezniszczalny
ciekawe do czego maul będzie potrzebny sidiousowi zastanawia mnie to po obejrzeniu 16 odcinka 5 sezonu