Nie jestem zagorzałym fanem Gwiezdnych Wojen. Filmy oglądałem, komiksów ani ksiązek nie czytałem. Do kreskówki Wojny Klonów podszedłem sceptycznie. W końcu jakaś zwykła kreskówka. Ale jednak nie. "Bajka" nakreśliła postać Anakina o wiele lepiej niż epizody 2 i 3. Mało tego, jego postać serialowa wręcz kontrastuje z filmową kreacją. W filmach ukazany jako dzieciak, w serialu jest postacią dojrzałą. Fakt, troszkę zarozumiałą, butną ale i sympatyczną. W filmach, szczególnie RotS postać Anakina mnie irytowała - nadąsany i zarozumiały gówniarz, szczególnie kiedy jojczył,że Rada nadała mu tytuł Mistrza ale nie zasiądzie w radzie. W serialu był narwany ale i przywiązany do "swoich", troszczył się o nich i chronił,dojrzały, dorosły wręcz - zupełnie inna postać niż Anakin "filmowy". No i ta szczególna więź łącząca go z Ahsoką. Zakończenie niesamowite. Dwa ostatnie odcinki to majstersztyk. A ostatnie minuty finału, gdzie nie pada żadne słowo a nastrój "robi" obraz i niesamowita muzyka, wywołuje ciarki.
Niewiarygodne jak Anakin z serialu mógł przejśc na Ciemną Stronę. Przez 7 sezonów można go było dobrze poznać. I niby człowiek wiedział jak to się musi skończyć. Mimo to końcowa sceny z Ahsoką i następna, z Vaderem, powodują opad szczęki. Plus ta muzyka.
Zacząłem teraz Rebeliantów, jednak muszę się przestawić na inny rodzaj animacji, który nie do końca mi leży. Mam nadzieje,że serial wart uwagi.