Stargate Atlantyda to godny następca SG-1. Serial ma równie wciągającą fabułę. Muzyka również nie pozostawia miejsca na krytykę a gra aktorska to wysoko ponad przeciętna. Atlantyda mimo wszystko ustępuje swemu poprzednikowi wiele rozwiązań jest wręcz skopiowanych z SG-1 a fabuła tak jakby się powtarza w niektórych epizodach nie zmienia to jednak faktu że jest to godny następca. Wypada tyko krzyknąć "Umarł Król, niech żyje Król" i zasiąść przed monitor by wsysać kolejną dawkę emocji ze świata Gwiezdnych Wrót.
Przyznam, że SG1 było dobre, ale osobiście o wiele bardziej uwielbiam Stagare Atlantis, może i dlatego, że widzę tam czterech ze swoich ukochanych aktorów: zawadiackiego Sheparda, świetnego Carsona Becketa ( w odcinku gdzie ginie miałam ochotę skopać telewizor :D ), niezastąpionego McKaya i niesamowitego Ronona Dexa :) Panowie, którzy ich grają są fenomenalni :)