SGA miało 5 sezonów. A co do SGU to od samego początku nie podoba mi się tak bardzo jak wcześniejsze Stargate'y. Liczyłem na szybką kasację tylko w nadziei że pojawi się dzięki temu okazja na filmowe zakończenie SGA albo kolejny film SG-1. Teraz jednak słyszałem że istnieje szansa na filmy ale kończące SGU. To dla mnie jest trochę dziwne że powstaną filmy kończące dwusezonowy serial, a pięciosezonowego Atlantisa oleją.

Ostatni odcinek Atlantis, przy odrobinie dobrej woli (i pewnej dawki desperacji), można uznać za odcinek kończący serial, pomimo wielu niezakończonych wątków jakie pojawiły się w czasie wspomnianych 5 sezonów. SG:U skończy się klasycznym, paskudnym cliffhangerem, którego nijak nie będzie się dało uznać za zakończenie. Dlatego bardziej chciałbym teraz zobaczyć dwa filmy SG:U niż zakończenie Atlantis. Żeby było wszystko jasne, też chciałbym zobaczyć Shepparda, McKaya i spółkę znów w akcji i od dawna czekam na ten film. Obawiam się jednak, że szanse na jego powstanie nie są zbyt duże.

zgodzę się. szkoda, że serial zaczął się rozkręcać dopiero teraz, jak już po ptakach... motyw z tą pradawną wojną ursini vs. drony mógłby być ciekawy, szczególnie jakby się rozbudowało wątek pradawnej rasy która skonstruowała drony (analogia do pradawnych i replikatorów). potencjał był, no ale teraz zostało już parę odcinków - zoabaczymy jak rozwinęli fabułę - albo słabo i nie będzie rozpaczy jak się skończy, albo skończy się jak Space above and beyond i będzie żal...
ogólnie to spodziewałem się czegoś ciekawszego, w czasie przerwy w emisji obejrzałem ponownie całą resztę Stargate i to tylko uwypukliło słabości SGU.

Ja też gwarantuje spoilery :D
7/10 Gdzieś prysnął czar SGU po babylon 5 BSG ten serial wdaje mi się dziwnie pusty... być może to okienko w oglądaniu które nam zaimplikowali tak podziałało ale ja się wynudziłem na tym odcinku chwilami chciałem wyłączyć i pójść zając się czymś innym :/

Plusy odcinka:
+ Walka i użycie main weapon, a potem niezłą scena i wylatujący w powietrze statek matka (chyba dron ship czy dron mather nie pamiętam nazwy)
+ Zdobycie jednego drona na statek, scenka z niebieskoludkowym statkiem jako tło dla promu super pomysł
+ Scena w której Chloe całuje Younga (heh miałem nadzieje że nie wróci)
+ samobójczy atak Ursyni, szkoda ale czy przypadkiem seedship posiadającym niezłe złoża energii nie powinien zrobić pięknego boom?

- Chloe nagle pamięta co robiła pod wpływem niebieskich ( o ile ja pamiętam wcześniej robiła minę dyslektyka i pytała "co się stao")
- Dron i rozgryzienie jego systemów pfi obcy statek nigdy nie napotkanej rasy złamaliśmy jego kod i złamiemy kody innych co oni tu drugiego McKaya chcą zrobić blee
- Ursyni i samobójczy atak ( nie było boom wiec zapewne skoczyli w ftl) ale i tak głupie, przcierz mówiono że zniszcozno ich KOLONIE a nie HOMEWORLD czy może ja źle po eng zrozumiałem ?
- Niebieskoludki zlali na to że Destiny zostanie zniszczone a przecież tak bardzo im na nim zależało
- w niektórych momentach nudziło mnie np: przy przeciąganiu niektórych scen
- Nie poczułem klimatu odcinka, nie utożsamiałem się z bohaterami
- To nie to samo SGU które mi się podobało, sam nie wiem co ale czegoś mi brakowało coś mi tu nie pasowało

A tak przyokazji podobno to ze sci-fi nie chce SGU da się rozwiązać podpisując kontrakt z innymi telewizjami np: tej kanadyjskiej tv sci-fi, podobno historia jest rozpisana na 5 sezonów, więc mamy małe światełko w tunelu

Mówisz, że za łatwo rozgryźli obcą dronę. Zgadzam się, ale przecież to jest Stargate, tam zawsze takie triki się udawały. Choć przyznać trzeba, że faktycznie nie powinni tego robić w tym konkretnym SG ze względu na jego cięższy, bardziej "rzeczywisty" klimat. Ja jednak im wybaczam bo odcinek mi się podobał :).

Z tego co wiem, to nie ma innej możliwości niż zapowiedziane filmy, a i te nie są jeszcze przesądzone. Nie ma sensu żywić złudnej nadziei, że będziemy mieli kolejny sezon. Co więcej, obawiam się, że cała ta sytuacja utrudni powstanie jakiegokolwiek innego serialu Stargate w najbliższym czasie.

Co do tej drony to mówili, że muszą ją podłączyć do systemów diagnostycznych Destiny czy coś w ten deseń. Poza tym nie można zakładać, że pracowali nad nią tyle ile widzieliśmy to na ekranie tam jednak trochę czasu minęło mimo wszystko. Tak samo jak scenkę z generatorem pola widzieliśmy dwa razy po dwie minuty i zaczęlibyśmy się czepiać że w 4 minuty naprawili osłony ;)

W sumie masz rację, ale o ile te "systemy diagnostyczne" nie są jakieś wyczesane i wszystko umiejące, to raczej mała jest szansa, że w parę godzin rozgryźliby zupełnie obcy system komputerowy. To nie to samo co naprawianie osłon, o których mieli przecież jakieś pojęcie.
Ale teraz wychodzi na to, że to ja się czepiam a przecież pisałem, że mi to nie przeszkadza. Nie przeszkadzało mi to jak dotąd w żadnym Stargate, Star Trek czy innych tego typu serialach, a przecież było tego pełno w tych produkcjach :).

SGU po prostu przyzwyczaiło nas do czegoś innego ale podejrzewam, że w procesie produkcji twórcy wzięli pod uwagę narzekania części fanów odnośnie zmiany formuły i zaczęli trochę dopieszczać swoje dziecko tak żeby każdy po trosze był zadowolony i zanim ten sezon dobiegnie końca będziemy mieli mieszankę klasycznego SGU ze starym dobrym universum SG ;)

Niestety z tym światełkiem to dyskusyjna sprawa. Powrót absolutnie nie zrobił szału ratingi wynoszą tyle ile przed przerwą około 1,04 mln widzów co nie napawa optymizmem. Przebąkuje się teraz o możliwości powstania jednego albo dwóch pełnometrażowych filmów na zakończenie historii ale szczerze to od tych obietnic to Mallozzi zaraz odcisków dostanie. Jeden konkret jaki powiedział to, że zanim 2 sezon osiągnie finał powinny się rozstrzygnąć dalsze losy serii.

Co do odcinka to jak dla mnie był bardzo w starym stylu. Sporo szybkiej akcji i czas szybko zleciał. Nie złapałem o co chodzi z tym, że Rush nagle zrobił się tak pobłażliwy. Albo przez tą przerwę po prostu nie pamiętam jakiś szczegółów z ostatniego odcinka.

ach ten Rush, Chloe pewnie napisała jakieś ważne, kluczowe równanie a Rush znowu nic nikomu nie powie :/

Odcinek s2e12
4/10 znudzenie chyba nie zrozumiałem odcinka, albo inne seriale które oglądałem ostatnio na to wpłynęły ale zanudziłem się na tym odcinku, SGU stracił dla mnie swój urok, może to przez tą wiadomość ze 3 sezonu nie będzie nie wiem ale to już drugi odcinek serial który mnie rozczarował :(

Nie mam pojęcia o co chodzi ale jak dla mnie od czasu jak ogłoszono kasację odcinki są co raz to lepsze 2x11 był dobry ale 2x12 to jeden z najlepszych odcinków SG, widać praca bez presji dobrze działa na twórców i takie ciekawe odcinki robą, szkoda tylko że "zabili" drugiego rush'a bo ich koegzystencja mogła być bardzo ciekawa

No nie wiem czy dwóch Rushów to jest to co serial akurat potrzebuje. Ale masz rację, że odcinek był bardzo dobry. Tylko, że został on napisany i nakręcony długo przed ogłoszeniem zdjęcia serialu z anteny, więc raczej wtedy działali pod maksymalną presją jeśli spodziewali się takiego rozwoju wydarzeń. Niestety SG:U dostał kopniaka w momencie, kiedy są najciekawsze odcinki. Szkoda, że takich nie było od samego początku bo może oglądalność byłaby większa i serial doczekałby się 3 sezonu.

odcinek s2e13
5/10 obejrzałem go z lekkim znudzeniem sceny z Greerem nie były śmieszne jak to zwykle bywało. Zawsze mnie ta postać czymś rozbawiła, niby pokazał się z bardziej ludzkiej strony. Fajna byla scena z Rushem który usłyszał jak coś na jego temat dyskutują (Bynajmniej wie my że plotkują o ludziach z Destiny na ziemi, być może niedługo wreszcie dojdzie do tego że istnienie gwiezdnych wrót zostanie ujawnione ), albo z Elim Volkerem i Brodym kiedy tych dwóch biednych naukowców zostało po prostu zignorowanych, ale odcinek niestety mi się nie podobał (straszne że ostatnio tylko narzekam na serial

Ale Lara Notsil zamieszała , teraz nie wiadomo która część rozmowy dotyczy konkretnego odcinka .
s2 e14 Hope
mamy 3 komputery pokładowe na Destiny . Ciekawe jak to rozwiążą . Może Hologram widziany dla wszystkich,kłótnie "komputerów" na żywo to już ewidentny pomysł w stylu Startrek .
-------------------------------------------------------------------------------- -------------------------------------------------------------------------------- -------------
Odniosę się teraz do jednego z poprzednich odcinków , Chloe utraciła "Moc" , fajnie jej powiedział Dr.Rush , każdy jest potrzebny ze swoimi umiejętnościami ale teraz bez swoich "mocy" Chloe może tylko uszczęśliwiać męską część załogi.Później próbowali to naprawić , że niby coś przy komputerze robi ale umówmy się to młoda siksa,ona nie ma technicznego wykształcenia.
Lepiej dla wyprawy jakby pozostawili jej "supermoce" , które nauczyła by się kontrolować. Z niebieskimi dodatkami wyglądała nawet lepiej.
Każdy czuł przed nią respekt.

ciekawy odcinek ale pamiętajmy że nie tylko chloe jest mało przydatnym członkiem załogi są też żołnierze a ci raczej po MIT nie są :D, fakt perspektywa 3 osób w jednym ciele znacznie zwiększyła by przydatność chloe ale trudno, btw ciekawe że mówili o rozwiązaniu tymczasowym, bo przeciesz jak oni chcą nawet teoretycznie znaleść im ciała skoro martwe się nie przyjmie bo jest martwe a w żywym już ktoś jest ?? pewnie znajdą statek/niebiescy przylecą, znajdą aparature do klonowania/niebiescy się tym zajmą :) o i czy skoro "one" mają wgląd do bazy destiny to czemu nie mogą sprawdzić gdzie leci lub jaki ma cel ?? i powiedzieć załodze ? ew podać namiary na "duże" wrota w naszej galaktyce aby otworzyć połączenie, przeciesz to wszystko tam jest...

Odcinek 2x15.
No cóż trochę sentymentalny, zobaczyliśmy Rodney'a i przede wszystkim wrota w naszej galaktyce, oryginalny styl najlepszy. Cieszę się że zakończyli wątek świadomości Perry i Ginn przechowywanych w bazie danych Destiny. Trochę z tym przynudzali. Mam nadzieję że z tej kwarantanny ich nie wyciągną zbyt prędko. Zresztą już pozostało tylko kilka odcinków więc raczej już ich nie zobaczymy. Niech serial utrzyma podobny poziom do końca, a nie będę go tak źle wspominał. Szkoda tylko że produkcja tego niewypału powstrzymała realizację filmów pełnometrażowych, na które czekałem z niecierpliwością.

"Produkcja niewypału" a ocena 10/10 ?
SGU bylo zaplanowane na 5 sezonow, od samego początku, dlatego 1 sezon wypadł tak kiepsko ich błąd, bo serial został skasowany wtedy kiedy właśnie od 2 części 2 sezonu zaczał się rozkręcać i odcinki mają dośc przyzwoity poziom.
Moim zdaniem tak tego nie zostawią, wkońcu mamy 2 filmy w plecy i jeden serial SGU bez zakończenia. Co do filmu o SG-1 z O'Neillem raczej mozemy zapomnieć, plan SG-1 został rozebrany i sprzedany, ponoć Atlantis też, ale tego już nie wiem. Co do kontynuacji w postaci 3 sezonu raczej bym się nie nastawiał w ogóle, a być może za pare lat jakiś film zakańczający serial ujrzymy, raczej jestem tego pewny, bo to pewny produkt który na pewno się sprzeda.

10/10 to wina FW, a bardziej mojej przeglądarki...już naprawiłem błąd, ale dzięki za info. Zaskoczyłeś mnie tym planem, bo się nawet nad tym nie zastanawiałem. Szkoda bo liczyłem na jeszcze jeden film z SG-1, ale w świetle ostatnich wydarzeń byłby to cud. (Jacka nie brałem nawet pod uwagę). Co do Atlantis to niektórym wystarcza takie zakończenie jakim nas poczęstowali w ostatnim sezonie, ale mnie jakoś nie zaspokaja i chciałbym zobaczyć ich po raz ostatni. Najmniej oczekuję od SGU, chociaż nie wiedziałem też że było rozpisane na 5 sezonów, rozumiem w takim razie dlaczego początkowo było tak kiepsko. Szkoda tylko że się nie poprawili jak widzieli co się dzieje.

Nie dajmy się zwariować jeżeli tylko będą chęci to rozebranie planu nie stanowi żadnej przeszkody. Universum potrzebowało odsapnięcia, którego mu nie dali. SGU jest moim zdaniem falstartem, który powinny poprzedzić dwa filmy SG-1 i Atlantis, w którym powinni stonować nieco klimat podpasowując go pod SGU i dopiero wtedy wystartować z poważną zmianą formuły. Ale jak to w przyrodzie nic nie ginie. Syfy się poddało ale podejrzewam MGM jeszcze nie powiedziało ostatniego słowa ;)

S2e16

Niezły odcinek wreszcie lucki się na coś przydały, szkoda że pomordowali aktorów z których mogły by być ciekawe postacie jak np tropicielkę z Lucków, komara staży cool :D Szkoda że w żadnej nie siedział żaden Alteran ( choć moze i kogoś znajdą) Wilgachny lew szablożeby był fajny, dośc ciekawe było wodzenie ludzi za nos., zmylanie tropu i zasadzka bomba, Rush który panował nad sytuacja i te jego uśmieszki pod nosem :D przypomniały mi czemu lubię tę postać.
Nie pasował mi tylko Greer i jego problemy z strzaleniem do wielkich kotów co jak co ale on... tak cyz siak odcinek dostaje u mnie 8/10

U mnie właśnie między innymi przez Greera dostaje tylko 7/10. Generalnie, znacznie bardziej podobały mi się 2 czy 3 poprzednie. Ten był najsłabszy odkąd SG:U powróciło po przerwie. Tak na prawdę to jedyny dobry motyw był z komorami stazy. Przynajmniej było wesoło :D. Szkoda, że takich zabawnych sytuacji nie było więcej w SG:U, tak jak to było za dawnych dobrych czasów SG-1 i SG:A. Pewnie wtedy serial miałby szansę na 3 sezon a całe universum nie byłoby na skraju przepaści...

s02e17

Po prostu wielkie "ŁAŁ!" - tak jak uwielbiam SGU, to ten odcinek po prostu rozwala wszystkie poprzednie. Genialne! :)
Dużo akcji, emocji + feeling starych SG. Wszystko bardzo fajnie przemyślane (to wykorzystywanie znanej już wiedzy o samych wrotach, połączenie ostatniego rozbłysku solarnego z tymże odcinkiem etc.) - po prostu perełka. Poza tym po raz kolejny pokazali jak strasznie studio rozwinęło efekty komputerowe/dźwiękowe - naprawdę nie ma się do czego przyczepić (niech już dadzą osty nowe! - i oby było więcej muzyki samego Joela). Coś czuję, że zakończenie drugiego sezonu będzie niesamowite - przez co wszyscy będziemy pod ogromnym wrażeniem; łącznie z narastającym smutkiem końca tego wszystkiego... aż się wierzyć nie chce, że głupie SyFy zabiło coś takiego... Jednakże wciąż jestem optymistycznie nastawiony - mimo wszystko...

Jakby co to twórca SG zostal wywalony z MGM, więc przez kilka najbliższych lat możemy zapomnieć o czymkolwiek z tego universum. Tyczy się to również zapowiadanych filmó kończących SG:A i SG:U.

Wywalony? Myślałem, że sam odszedł. Wiem jak się wszystkie sprawy mają - nie są zbyt kolorowe. Jednak wolę pozostać optymistą w tej kwestii ( co mi szkodzi :-) ). Fajnie byłoby, ażeby Polacy odpowiedzialni za sprowadzanie różnych rzeczy na rynek dali możliwość zakupu poprzednich serii z napisami [ w takich ładnych mega-boxach co za granicą (oby w rozsądnych cenach) ]. Zrekompensowałoby to fanom czekanie na dalsze wieści. Choć na to akurat nie ma co liczyć.

No odszedł sam, ale po tym jak mu się nie udało sprzedać swoich pomysłów stacji (a miał ich parę). Między innymi pomysł zakończenia SG-1 jeszcze jednym filmem albo stworzenie filmu z bohaterami ze wszystkich trzech serii.

dokładnie WOW!!!. to nie jest najlepszy odcinek SGU, to jest w ogóle najlepszy odcinek wszystkich SG.
Zakończenie też bdb. Aż szkoda, bardzo szkoda, że tak zawalili początek. Teraz SGU pokazuje potencjał, niestety za późno

Sam miałem napisać wielkie "ŁAŁ" ale skoro już napisałeś to przyłączam się do twojego :). Było kilka bardzo dobrych odcinków w tym serialu (obok masy przeciętnych i zbyt dużej liczby słabych niestety) ale ten rzeczywiście jest najlepszy z nich wszystkich. Aż mi szczena opadła jak przybyli na tą planetę i znaleźli na niej ludzi a potem było już tylko lepiej. Ehh, nie ma to jak koniec serialu w jego szczytowej formie.

czy ktoś posiada napisy polskie do odcinka S02E17?

Z tymi napisami jest tragicznie, lepiej wyjdziesz na tym jak się poduczysz angielskiego. Początkowo możesz mieć problemy, ale ja już od kilku lat oglądam bez napisów i muszę przyznać, że warto. Dobry obraz, skupiasz się tylko na filmie, nie musisz spoglądać co parę sekund na dół ekranu....czysta przyjemność z oglądania, a przy okazji świetna nauka języka.

Rzeczywiście odcinek super. Stare dobre SG-1 czyli ciekawy scenariusz i dużo akcji.
Jedyna rzecz jaka mnie zaciekawiła, to to że wrota dostały bezpośrednie trafienie z lasera/plazmy i nie wybuchły. Przecież naquadia jest silnie wybuchowa jeśli zostanie odpowiednio zainicjowana. Także dziwne że wrota nie wybuchły w termojądrowym wybuchu.

Odcinek 17 był doskonały, właśnie skończyłem oglądać i jestem pod wrażeniem że powstał w klasycznym duchu Stargate, nie był bezsensownie przegadany, a ze sporą dawką nowych świetnych informacji.

Common Descent GENIALNY !

O tak jak dolatywali na Novusa to aż iskry w oczach miałem chciałem krzyknąć "Cywilizacja" a tu takie nie miłe zaskoczenie... mam nadzieje że twórcy odcinka nie zapomnieli o tym że paro miliardowa populacja nie czekała by na zagładę i na pewno zdążyli uciec w strugach opadającego pyłu.
na plus:
+ Kolonia Novusa ( kolektory słoneczne Oo) no i standardowi Stargetowi Wieśniacy ( cześć jesteśmy wieśniakami i żyjemy tu i was lubimy, a potem standardowe O nie ktoś atakuje uciekajmy... taki schemacik z Atlantis i SG-1)
+ Rush aluzja "Demona wysysającego dusze" bardzo trafna
+ Walka z Dronami kurczak za jedwabiste niby zwykłe działka energetycznie a jeden strzał = zniszczenie
+ Filtry destiny mają problemy :D super że na tym statku nawet lifesupport szwankuje :D ( a miał działać przez lata od odcinka Air)
+ decyzja o pozostawieniu kolonii novusa bezcenne kiedy Young zgadzał się z Rushem

minusy:
- Wrota co jest kur... eeee bomba atomowa robi boom wrota są, niszczą planetę wrota są przelatuje sobie jakiś mały ścigacz robi boom i wrota uszkodzone WTF... trzymajmy się tego co było w poprzednich serialach uniwersum proszę
- Wieśniacy żyjesz na obcej planecie 30 lat zakładasz kilka kolonii i mieszkasz w namiocie ? WHY bodajże skuć jedną szopę z drzewa ziemiankę szałas no proszę no nawet jakiś budynek z plastiku i reszta namioty bez jaj.
-Spór o nazwy głupi i niepotrzebny
- Drony jak dla mnie na siłę wrzucone aby nas mieć czym straszyć i wymuszać dramatyzm,

tak wiec stawiam temu odcinkowi 9/10 nie muszę chyba pisac że od czasu przerwy to pierwszy odcinek który naprawdę mi się podobał

Co do wrót nie zapominajmy ze wrota w universe są starsze i wątpię zęby były wykonane ze stopu naquadahowego, wiec nie są tak trwałe

Mi się wydaje iż muszą być z naquadah, ponieważ on ma właściwości dzięki, którym wrota działają i nawet nie da się ich zbudować z czego innego a motyw z odstrzeleniem kawałka wrót do po prostu wpadka twórców serialu :(

Tu jest wyjaśnione dlaczego wrota nie eksplodowały . http://stargate.wikia.com/wiki/Gate

sorry Winnetou, studiowałem niemiecki ;) wyjaśnij więc czemu nie eksplodowały

Uszkodzenie wrót w sposób w jaki pokazano to w tym odcinku to lekkie przegięcie aczkolwiek trzeba wziąć pod uwagę ich wiek i prawdopodobieństwo, że Seed Shipy nie mają nieskończonego zapasu naquadach i ten model wrót nie musi być tak wytrzymały jak te które znamy z poprzednich serii. Aczkolwiek i tak nie podoba mi się przedstawienie tego. Można było wkręcić jakąś malfunkcję po trafieniu ale wyrwanie prawie całego segmentu to wyraźnie przerost czyjejś ambicji. Dziwi mnie tylko, że ludzie pracujący nad serialem pracowali również przy poprzednich seriach i powinni mieć świadomość, że takie posunięcie będzie traktowane jako babol. Już nie wspomnę, że nie tak dawno używali C4 do odkopywania wrót. No ale nie znęcajmy się ; )

A mi się wydaje iż wrota nie muszą być z naquadah, przypomnijcie sobie jak w SG-1 zostały stworzone miniwrota w ziemskich warunkach z ziemskich materiałów.

ale stworzył je pradawny po ascendowaniu - czyli taki super MacGyver (bez obrazy dla pana R.D. Andersona) więc te w Universum powinny być z naquadah

a to że wrota są starsze niż inne... to nie wątpię, ale technologia jest tak jakby wcześniejsza :P a więc chyba lepsza
spójrzcie na fakty: wcześniejszy statek pradawnych Destiny i krzesło wiedzy - są lepsze niż ich późniejsze wersje

Tak to właśnie jest jak ktoś kilka lat po oryginale zrobi spin off opowiadający o czymś wcześniejszym (zrobionym wcześniej). Trochę lepsze efekty specjalne i już wszystkim się wydaje, że to co było kiedyś jest lepsze :).

Swoją drogą, wczorajszy odcinek też wymiatał, choć poprzedni był nieco lepszy. Jeśli utrzymają ten poziom do końca sezonu, to SG:U będzie miało najbardziej wredny brak zakończenia ze wszystkich seriali jakie do tej pory wdziałem.

Krzeslo nie jest lepsze, tylko wlasnie gorsze i dzięki temu w ogóle dziala. Późniejsze repozytoria posiadaly tak ogromne ilości informacji które jednorazowo wstrzykiwano czlowiekowi, że nikt z Ziemi nie byl w stanie tego przetrawić.

Od jakiego niby statku Destiny jest lepsze? Może od Aurory? Jakoś nie sądzę.

Co do rozwalenia wrót to z jednej strony faktycznie najlepiej by bylo jakby nie rozlecialy się w taki sposób. Można jednak spokojnie zalożyć, że te stare wrota nie byly robione z naquadah.

Jak nie z naquadah to przynajmniej mieli szczęście, że nie z naquarii. :P A co do samej skumulowanej wiedzy pradawnych to widocznie filmowcy zostawili pole do rozważań fanom. A Destiny uważam za lepsze od Aurory ze względu na "gwiazdo odporność". Choć ludzie mieli od Asgardu dobrej jakości pole siłowe to nikomu nie śniło się przelatywać przez gwiazdy (prócz tuneli wrót). Dam głowę, że statki Ori również tego nie potrafiły.
Poza tym zgadzam się, że "zakończenie" będzie kiepskie. Powiem nawet, że będzie na poziomie Lost. Żeby je zrozumieć trzeba będzie obejrzeć kilka razy. :P

A w odcinku s02e18 podobała mi się jednostka informatyczna: exabajt. Nawet na google ciężko znaleźć ile to ma zer. No właśnie, przy tym postępie technologicznym alternatywnych rzeczywistości na zakończenie usłyszymy jednostkę "googolbajt". ;)

Wiesz nie żebym się czepiał ale jak zobaczysz napis to be continued to choćbyś oglądał 10 razy to i tak nie da się tego zrozumieć ;-)

Najlepszy w odcinku s02e18 byl zgorzknialy brody, opowiadajacy o dzieciach :D

Jako jedyny nie miał nikogo. Nawet Eli sobie kogoś znalazł :)

Eli chyba nie był zachwycony "swoim" wyborem. No cóż... Tonący azjatki się chwyta. :P

Lepszy rydz niż nic jak to mówią :)

Nie macie wrażenia że scenariusz idzie strasznie na skróty? Po 18 odc. mam nieodparte wrażenie że próbują nam wmówić że PRADAWNI to zagubiona załoga Destiny? Spróbujcie sobie wyobrazić grupę kilkudziesięciu ludzi z których prawie każdy miał po kilka fakultetów, cofniętych w czasie o 2000 lat(?) bez możliwości powrotu? W innej galaktyce?