a zapowiadało się tak niewinnie, lekko się rozkęrało, bardzo drobiazgowo zadbano o każdy szczegół co powodowało uczucie "prawie znużenia" - ale to wszystko miało swój cel!
Jedna z najpiękniej przedstawionych historii Miłości odkąd pamiętam, na myśli mi przychodzi jedynie Alchemia Dusz (z racji So-min Jeong) czy...
Ogromnie mi się podobała do mniej więcej 10 odcinka. Idealnie operuje różnymi punktami widzenia i planami czasowymi, wszystko jest dokładnie wymierzone i pięknie się układa. Potem coś zaczyna się rozłazić... ale i tak jest to jedna z najsprawniej opowiedzianych i najlepiej (w sensie dramaturgicznym) zakończonych...