Co myślicie o zakończeniu? Zakładając, że raczej drugiego sezonu nie będzie, to czy wam się podobało, czy nie?
Smutno to wyszło. Żal, że Cameron i Joe poszli każde w swoją stronę... Widać że firma bez Joe, Cameron i starego szefa jakby zamarła. Joe był tam zdecydowanie motorem i liderem, motywował i manipulował jak umiał by osiągnąć jakiś cel i jakoś to działało. Jego postać naprawdę mnie powaliła, świetnie napisany i zagrany charakter. To jego zrzucenie garnituru i pójście w świat z plecakiem było dla mnie kompletnym zaskoczeniem. Bardzo, ale to bardzo chciałabym zobaczyć co mogło by wydarzyć się dalej... Jednak Pace jedzie już niedługo do RPA kręcić zdjęcia do nowego filmu i o HCAF raczej musimy już zapomnieć, przynajmniej o c.d.
Szalenie podobało się zakończenie. Każdy ostatecznie poszedł w swoją stronę. Dla niektórych przyszłość rysuje się w jasnych barwach, jak dla Cameron, która z sukcesem zabrała się za to co lubi, łącząc swoje zainteresowania z pracą, czy dla Donny, która uporządkowała swoje życie prywatne i zabrała się znów do pracy. Ciekawa sprawa z Gordonem, który przeszedł przemianę z "zera do bohatera". Podrzędny komputerowiec dostaje się po długiej przygodzie na szczyt firmy. Można by powiedzieć, że sukces. Ostatecznie ułożył sobie wszystko jak trzeba, ale ewidentnie widać, że zawodowo lekko się wypalił. Wszystko zawdzięcza Joemu, którego na końcu jednak mu zabrakło. Tak samo jak pomysłów, innowacji i energii w firmie. Bardzo mocna scena, kiedy siedzi sam w sali konferencyjnej, z pustym wzrokiem wbitym gdzieś w dal.
Joe, ach, zakończenie Joego jest piękne. Bardzo symboliczne, w każdym razie. Jak odcina się od całego komputerowego zgiełku, idealistycznych zapędów, szalonych marzeń o perfekcji i całej tej gadce o "dziedzictwie" i obiera inną ścieżkę. Jak symbolicznie pali ciężarówkę, a później pozostawia swój samochód staruszkowi przy stacji benzynowej i wchodzi na, przepraszam, że tak patetycznie rzucę, wchodzi na łono natury. Chce odnaleźć matkę i patrzeć na gwiazdy. Nie porzuca całego swojego wcześniejszego życia i doświadczeń, ale bierze jakby głęboki wdech, chcąc zmierzyć się ze swoją przeszłością, ale nigdzie nie jest powiedziane czy zasugerowane, że nie wróci do świata biznesu czy jaki tam sobie inny szalony pomysł wysnuje.
Jestem bardzo zadowolona z zakończenia. Bałam się, że po tak bardzo intensywnym przedostatnim odcinku dadzą nam na koniec jakiś bullshit, ale wyszło naprawdę zgrabnie. Miło również, że nie jest to do końca zamknięte zakończenie, można sobie pogdybać i zastanawiać się co tam dalej nasi bohaterowie robią. Mam nadzieję, że nie będzie kolejnego sezonu. To zwarta, logicznie ułożona całość, świetnie rozłożona na te 10 odcinków. Ktoś wyznaczył punkt początkowy A i zakończenie B i poprowadził to perfekcyjną linią. To jedna historia, mam wrażenie, że dopisywanie czegoś pogorszyło by klimat.
April_wind: "Żal, że Cameron i Joe poszli każde w swoją stronę... Widać że firma bez Joe, Cameron i starego szefa jakby zamarła."
Mnie to się chyba właśnie najbardziej podobało. Nie ciągnęli dalej romansu na siłę, a wyszło tak jak to w życiu wychodzi. Również opustoszenie firmy jest dla mnie na plus i to "pójście w swoją stronę" jest dobrym przesłaniem.
Właściwie to muszę przyznać ci rację... W sumie każda z tych postaci idąc w swoją stronę może sprawdzić na co ją stać, spełnić się, uporządkować i jednocześnie docenić wartość swoją i innych... Ja jednak chciała bym zobaczyć c.d.
Informacja świeżutka, mianowicie będzie drugi sezon :) https://www.facebook.com/HaltAndCatchFireAMC/posts/707923249256592