Braliśmy to pod uwagę, co nie zmienia faktu, że i tak mamy (być może lepiej będzie jak napiszę: mam) w pogardzie Briana Fullera.

Oceniając na 2, oceniasz cały serial czy serial, ale patrząc przez pryzmat samego zakończenia 2. sezonu? Bo to drugie jeszcze jestem w stanie zrozumieć (każdy fan może czuć rozgoryczenie), ale jeśli to pierwsze - to nie za bardzo.

No cóż, na szczęście to wolny kraj (na razie) i wolny Internet (na razie) i w związku z tym mogę dawać takie oceny, jakie JA uznam za stosowne, a nie Ty.

Jednak aby zaspokoić Twoją ciekawość: produkuję się od dłuższego czasu na tym podforum - ocena spadła z 7-8 dla pierwszego sezonu poprzez 5 dla drugiego aby zakończyć na 2.

Dziękuję zatem za zaspokojenie mojej ciekawości.

też tak pomyślałam na świeżo po seansie, ale to jest naiwne myślenie w przypadku tego serialu, może jest jakaś 3 opcja ;)

Też uważam, że to możliwe. Zawsze to mniej kiczowate niż odlot z Bedelią - i pewnie dlatego Fuller tego nie zrobi. Ale w takim razie znów czekałyby nas widzenia w psychiatryku. Moim zdaniem najlepiej byłoby dla tego serialu, gdyby się zakończył na tym sezonie.

Ale na FB gdzieś tam Fuller się wypowiada, że Gillian będzie dość ważną postacią w 3. sezonie, więc albo będzie towarzyszyć Hanniemu, albo będą to jakieś retrospekcje...

W sumie, czego się po Fullerze spodziewać - wiadomo, ze ze wszystkich możliwych rozwiązań on zawsze wybierze najbardziej tandetne, nielogiczne i gniotowate.

jakkolwiek by nie było to finał i tak jest porażką

W sumie jakby się głębiej nad tym zastanowić..
Jack w którymś momencie mówi że będzie bezpieczny idąc do domu Lectera, na dachu mieli być snajperzy oraz inni ludzie z FBI.
Mimo że potem Jack oddaje odznakę, to może zrealizował ten plan.. Wątpię aby Jack poszedł tam w ciemno. To nawet całkiem logiczne..

poza tym jakim cudem do Palermo ze Stanów leci się przez Francję?;) W samolocie stewardessa i Hannibal rozmawiają po francusku

Niestety ta końcowa scena nie była z jego snu. On naprawdę leci z Badelią tym samolotem. Przeczytałam przed chwilą wywiad z Fullerem.

http://uk.ign.com/articles/2014/05/24/hannibal-bryan-fuller-on-season-2s-shockin g-end-and-big-changes-in-season-3?page=1

Fuller: Oh, yeah, yeah. She is absolutely there, in the physical, sitting next to him. It’s not a dream.

Eh, szkoda, "trochę" kiczowate to zakonczenie w takim razie:) No cóż, zobaczymy co dalej wymyślą

kiczowate i kupy się nie trzyma, bo było wyraźnie powiedziane, że zablokowano mu paszport itd i na pewno wysłano za nim list gończy...

Nie z takich opresji wychodzili scenarzyści , z pewnością tak wykręcą kota ogonem , żeby to w pewnym sensie naiwne zakończenie okazało się dalszym ciągiem skomplikowanej intrygi . Póki poważnie traktuje się widza i jego inteligencję oraz spostrzegawczość , jedna kiczowata scena o niczym nie świadczy . Taką przynajmniej mam nadzieję ...

Serial specyficzny o tyle, że trzeba przyzwyczaić się do formy i pewnych założeń twórców. Trochę jednak przesadzili w środkach, z wielkich nadziei dla mnie pewne rozczarowanie. Plus kilka ciekawie zagranych postaci (niezależnie czy się podobały bądź nie - ciekawe, przynajmniej można sobie o nich wyrobić zdanie). Mad jako Hannibal to interesujący pomysł, facet jest świetnym aktorem i pasuje do roli psychopatów, anty-społeczników itp., chociaż zabrakło mi czasami pazura. A może to poczucie tej zaginionej charyzmy i dzikości Hopkinsa, którą ciężko przepędzić z głowy..
Przynajmniej rola Masona to perełka. Zobaczcie ile było okazji w tym serialu, dla aktorów, żeby odegrać rolę psychopaty. Fantastyczna sprawa!

No serial specyficzny to fakt. Co do pazura u Madsa to mi go nie brakuje - jak dla mnie to właśnie najstraszniejszy/najlepszy w jego postaci jest ten przerażający.... Spokój:) a co do finału to przemyslalem na spokojnie i doszedłem do wniosku, ze chyba jednak lepsze takie rozwiazanie niż jakby mieli go złapać (co zabija potencjał serialu) albo gdyby miał się znowu wywinac "na sucho" - byłaby to wtórność prawie taka jak w kolejnych odcinkach scooby doo;) nikt nie mówił ze każdy serial musi być realistyczny, jak maja wizje, to niech go sobie pięknie przerysowuja. Oby to nie poszło za bardzo w dziwnosc i nawarstwianie kolejnych absurdów (jak to miało miejsce w moim ukochanym nip/tuckpo 4 sezonie. Ostatecznie hannibala oceniam wysoko i mam nadzieje ze tak pozostanie

tak zrozumieliśmy ;] to nie żadne wyobrażenia o których piszesz...gdyż jest już pare informacji odnośnie 3 sezonu.

No przecież Hannibal został pokonany i pojmany jeszcze w trakcie walki z Jackiem, a wszystko co się od momentu podduszenia go wydarzyło to już kreacja umysłu Lectera, pałacu pamięci ;)

Tak to bardzo możliwe, pod koniec przedostatniego odcinka Hanni mówi, że jest to winny swojemu przyjacielowi i musi mu powiedzieć prawdę, a Will sugeruje żeby ten oddał się w ręce władzy, to by wyjaśniało dlaczego tak długo trwa ta cała masakra u niego w domu:)

Fuller już potwierdził, że Bedelia jest faktycznie z Hannibalem w samolocie. Ja natomiast nie rozumiem co tak wszystkich dziwi w tym finale. Serial jest specyficzny i do tego trzeba się przyzwyczaić. Zakończenie nie jest zakończeniem serialu, a sporo osób marudzi, jakby na tym odcinku serial się zakończył. Fuller powiedział, że nie widzieliśmy wielu rozmów w drugiej połowie drugiego sezonu i w pierwszych odcinkach sezonu trzeciego dowiemy się dlaczego Bedelia znalazła się w samolocie, a dodatkowo będzie to ważna postać w kolejnej odsłonie serialu. Wg. mnie Bedelia nie wyglądała na szczęśliwą u boku Hannibala i myślę, że została do tego jakoś zmuszona. Poza tym gdy pojawiła się na przesłuchaniu w poprzednim odcinku i przyznała, że zamordowała pacjenta, to jakoś mi to do jej postaci nie pasowało i nadal będę upierał się, że Hannibal brał w tym czynny udział (głównie ze względu na ten język ;). Dlatego ja czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń, a narzekać będę jak twórcy wytłumaczą to w bardzo zły sposób.

Dodatkowo Fuller powiedział, że dopiero z drugiego odcinka dowiemy się, kto przeżył masakrę.

Co do ostatniej sceny to faktycznie widać blaski świateł niebieskich i czerwonych na płocie i gdy oglądałem ponownie ten odcinek to akcja od momentu zgłoszenia strzałów trwała jakieś 10-12 minut i obfitowała w wiele zwolnionych ujęć co wydłużało czas. Ja kupuję to, że Hannibal wyszedł z domu i w tym czasie podjeżdżała policja. A swoją drogą to często gęsto czeka się czy to na policję, czy na ochronę, czy też na pogotowie zdecydowanie dłużej.

Dla mnie finał był bardzo dobry i nie spodziewałem się, że tak to twórcy zakończą. Większość była chyba nastawiona na schwytanie Hannibala i może stąd też te głosy niezadowolenia. Ja czytałem książki i oglądałem filmy i cieszę się, że będę mógł jeszcze zobaczyć coś, czego jeszcze nie widziałem, czy też o czym jeszcze nie czytałem. Czekam więc na ciąg dalszy :)