A tego nie trawię. Sztampa pełną gębą. Biorą na warsztat taki tytul i robią z niego podrzędny mierny serialik kryminalny. Ktoś powinien za to mocno beknąć. Używanie takich tytułów jak Hannibal, Psychoza jako wycieraczki do drzwi serialu, bo ciemny lud to kupi, nie zasługuje na nic prócz fali krtytki. Gniot.
Szczerze? Kiedyś tam Harris zainteresował się FBI, wpuścili go do sekcji behawioralnej i zebrał trochę materiału na książki. Napisał Czerwonego Smoka, potem Milczenie owiec - thrillery o psychopatach. Gatunek popularny, w USA temat modny, Ted Bundy był sławny, fanki wypisywały do niego listy do pierdla... więc ksiązki się dobrze sprzedawały. I potem przyszło Milczenie z Hopkinsem .. no i szaleństwo wybuchło na całego i trwa do dzisiaj. Harris urodził jeszcze dwie książki do tego, mamy serial, tysiące komentarzy i takich tam....
Jeśli można dokonać podziału na "mniejszą" i "większą" popkulturę :) to uważam, że mniejszą były książeczki a większą filmy. Bez filmów naszej dyskusji by nie było...
A wszystko zaczęło się od słowa "klasyka" którego ktoś wyżej użył: cóż, ksiązki Hariisa nigdy do klasyki literatury raczej zaliczone nie będą, ale do klasyki gatunku tak..
Dokładnie! Jeden z niewielu przypadkó, gdzie film jest lepszy od książki (Milczenie owiec).
Zwykła mitologizacja jak w przypadku Crichtona i np jego Jurassic Park, który jest boleśnie nudną książką. Według mnie, stopień wyżej od Meyer i to tylko ze względu na tematykę.
Łueee... nie zgodzę się. Crichton często pisał dobre książki, nawet bardzo dobre. Zarówno Park Jurajski, jak i Zaginiony Świat wyszły mu, moim zdaniem, świetnie :)
Mało konstruktywna opinia. Weź pod uwagę że film trwa średnio od 1.5h do 2.5 godziny i wszyscy którzy pracują przy filmie mają średnio od roku do 2 lat na zrobienie filmu. Z serialami jest gorzej bo trwają około 45min i jest średnio jset 10 odcinków na sezon który ów sezon jest kręcony około 1 roku. Więc zastanów się co łatwiej "oszlifować" jeden duży diament czy 10 mały ? Uważam również że ten serial jest bardzo dobry a po ostatnim 3 odcinku jeszcze bardziej mnie nakręcił do oglądania. I na koniec nie rozumiem jak można porównywać film do seriali ? to jak porównać samochód osoby do autobusu. Mają kilka wspólnych cech ale to dwa różne pojazdy z różnym przeznaczeniem.
Zgadzam się z Tobą, film a serial to zupełnie inna jakość. I wcale nie twierdzę, że serial jest wybitny - są pewne nieścisłości ale i tak będę oglądać do końca - chociażby dla samego Mikkelsena i strony wizualnej...
Mnie trzeci odcinek zaniepokoił - UWAGA SPOILER - no bo jak to tak Hannibal dogaduje się z jakąś siksą? Ke pasa? Mogę to tłumaczyć jedynie jego zamiłowaniem do drobnych niebieskookich brunetek (patrz: Jodie Foster w Milczeniu Owiec).... ale to takie... przyziemne...
Abigail to nie głupia siksa - jest dość cwana, żeby umieć ukrywać i zdobywać informacje (tak ocenia ją Alana). I dość cwana, żeby rozgryźć Hannibala - w momencie, gdy w czwórkę (Wll +HL+Alana) są w domu Hobbsów, ona wyraźnie daje mu znać, że domyśla się tożsamości autora telefonu do tatusia - jej uwaga (oraz wymiana spojrzeń z H) o tym , jak to Will ma udawać tatę, Alana mamę a doktor tajemniczego rozmówcę mówi sama za siebie...
On tego nie zrobi. Raz, że dziewczyna stanowi dla niego ciekawostkę/zagadkę, dwa: nie boi się jej i dla niego nie jest żadnym zagrożeniem. Najwyżej ją zje ;)
oczywiście że jest. Wystarczy, że poleci do Crawforda i nagle przypomni sobie o tym, kto dzwonił
Przypomni sobie? Żarty :) Po pierwsze primo: Hannibal w łatwy sposób podważy jej zeznania - miała ojca psychopatę, widziała śmierć matki, mogło jej odbić po traumatycznych przeżyciach. A on jest psychiatrą, który świetnie manipuluje ludźmi. Myślisz, ze nie poradzi sobie z taką dziewuszką, którą dręczyć będą wyrzuty sumienia? Uważasz, że ktoś taki, jak Hannibal pozostawiłby swój los w rękach takiego paproszka? Pfff! Proszę cię ":D
Owszem i nie uważam, aby Abigail była paproszkiem - Hannibal nie jest Bogiem, ludzie bez przesady.
Bogiem nie jest, ale MYŚLI w przeciwieństwie do niektórych. Niby jest w najbliższym otoczeniu "dochodzeniówki", ale równocześnie stoi obok wszystkiego i przygląda się "miotaninie" z dystansem, z rozbawieniem i z zaciekawieniem. Wszyscy wokół niego są myszkami laboratoryjnymi. A Abigail w porównaniu z Lecterem JEST paproszkiem.
Pytanie, którego nikt sobie nie zadaje w tym serialu brzmi: kto ostrzegł Hobbsa?
Skąd ta osoba wiedziała o prowadzonym dochodzeniu?
To musiała być osoba związana z ORGANAMI ŚCIGANIA.
Hobbs wypłynął dosłownie tuż przed przyjazdem do jego domu. Czyli ostrzec mogli go tylko Graham, Hannibal, chyba była jeszcze ta kobita, ale nie wiem, czy dobrze pamiętam, ewentualnie ktoś z jego miejsca pracy.
Dlaczego nikt nie zadaje takich pytań? Szczególnie, że kret/ morderca może być wśród NICH?
Dlaczego mają sądzic, że kret jest wśród nich? Ty jesteś wszechwiedząca, bo znasz całą historię więc wszystko oceniasz pod kątem posiadanej już wiedzy o bohaterach...
To takie...serialowe:) Teraz będzie filmowy trójkącik, z sekretem w tle. Hannibal jako ten double-crossed
Do przewidzenia. Dziwniejszą rzeczą jest że po dogadaniu jedna z ważniejszych bohaterek serialu znika z wiedzą tajemną z serialu i od kilku odcinków nikt o niej nie wspomina.
A co ma piernik do wiatraka? Argumenty które wymieniłeś absolutnie nie są dowodem na to, że serial musi być słaby, a ten jest - i to jest zarzut. Nigdzie nie napisałem, że serial jest słaby, bo jest inny niż film. Czytaj ze zrozumieniem, to ułatwi rozmowę i nie będziesz mi zarzucał czegoś czego nie napisałem.
...o masz! następny co ma monopol na prawdę, wszystko wie najlepiej i innym chce narzucać co mam być a czego nie!!!
Od kiedy wygłoszenie prywatnej w pełni subiektywnej opini jest monopolem na prawdę? Może mi powiesz wielce oświecony człowieku?
TFU! Właśnie, idąc za przykładem twórców serialu, splunąłem na klasykę. W przenośni i dosłownie, przez co mam teraz zapluty monitor. Wszystko przez tą wstrętną popkulturę. Drzewiej tak nie bywało, khe,khe...
Nie ma sensu się spinać. Uczuć religijnych jawnie nie obrażają, więc jak na moje powinno być ok. Lecter ostatecznie był jedynie mordercą, nie świętym.
Ja bym ten serial porównywała do Criminal Minds raczej (jestem wierna temuż od lat), niż do Hannibala z Hopkinsem (nawiasem mówiąc, to Lectera grał też jakiś Francuz i jakoś nie słyszałam, by ktoś się oburzał, a teraz to alarm - no inny jest po prostu, bo to facet inny gra, tak?).
Porównanie zatem do C.M. Hannibal wytrzymuje, a z Hugh/Willem (fanką aktora bynajmniej nie jestem) na froncie to bym nawet wyżej postawiła. Ciekawe sprawy (kryminalne) mają (np. plantacja grzybów), ale w CM też ich nie brak, więc tu nie porównuję.
Użyli postaci Hannibala, ale na razie na pierwszym planie stoi raczej Will, więc wstrzymałabym osąd.
U Hannibala to mi tylko akcent trochę przeszkadza (tak ja też cierpię z powodu przyzwyczajeń; Hopkins dostał Oskara za tę rolę - ciężko to przebić, nie uważacie?).
Wiesz, Hopkins jest aktorem szekspirowskim i jego angielszczyzna zawsze będzie lepsza od angielszczyzny Mikkelsena, który rzeczywiście momentami mówi mało zrozumiale :)
Rozczarowania, płycizna, chałtura, bzdety niczym "Kości", straszne i przerażające tylko dla gimbusów!
Moim zdaniem to świetny serial, wiadomo daleko do filmowego Milczenia Owiec. Jakby obsadzili zamiast Hopkinsa w Milczeniu Madsa, też by dostał oscara. Moim zdaniem czy to Hopkins czy Mads i tak panowie by się odnaleźli w roli Lectera. Narazie są 3 odcinki, a odrazu jest osąd. Poczekajmy z osądami. Póki co super serial :) Ogląda się przyjemnie.
osadzam te 3 odcinki jako nudne i mierne. Nie porownuje do filmow z Lecterem czy innych seriali. nuda.
Popieram kolegę, osądzam co widziałem a jak na razie widziałem miernotę i smutek.
Rozczarowałem się, ale . . . jeżeli się to zmieni na lepsze, to oczywiście odszczekam wszystko!
Ale musiałoby to by coś naprawdę wielkiego się stać w tym serialu.
No ale co wielkiego ma się stać? Koniec tej historii znamy wszyscy. Ja zamierzam oglądać serial z czystej ciekawości - podoba mi się rola Mikkelsena, wątek Abigail i pierzasty jeleń oraz użycie koloru i oświetlenia. Dla każdego, kto oczekiwał serialu typu "police procedural" Hannibal będzie rozczarowaniem - albo akceptujesz taką, a nie inną wizje twórców i skupiasz się na tym, co Ci się podoba, albo psioczysz i przełączacz na coś innego, nie ma lekko :)
Zawiodłem się, bo oczekiwałem historii w stylu: przybywa Hannibal do Stanów i urządza sobie "po trupach" gabinet lekarski, kuchnię i nowe przepisy kulinarne :D
Może nawet osadzenie fabuły w latach 60, potem 70, 80 itd.
A tu ciągle upierdliwy Gracham . . .
To jest mało prawdopodobne, bo musieliby zmienić konwencję i wymienić Willa na kogoś, kto nie widzi jeleni.
I pozbyć się wszystkich bab z tego serialu.
Obejrzałam 3 odcinki i muszę powiedzieć, że uważam nazywanie tego czegoś Hannibalem, za obrazę.
Ten serial nawet nie stał koło uniwersum z książek Harrisa.
Zacznijmy od Willa, który jest porażką na całej linii. Aktor go grający to jakiś złamas, ma cały czas tą samą minę, oczy tęskniące za rozumem i wygląda ogólnie jak sierota zarzygana. Książkowy Will nie był jakimś dziwako-świro-geniuszem, tylko był gościem z wysokim poziomem empatii, inteligentnym, który opierał swoje wnioski na FAKTACH i DOWODACH. Oglądał zdjęcia, czytał akta, był na miejscach zbrodni. Owszem, miał ponadprzeciętne zdolności w kwestii dokonywania profili, ale jego wnioski były logiczne i opierały się na solidnych dowodach.
A tu wchodzi Will, i nagle cuda na kiju, fantasy, pseudo-szerlok jeno paczy i widzi wszystko, ogarnia miejsce zbolałym wzrokiem i pyk, już wszystko wie, wygłasza rzewnie prawdy objawione, które nie są w ogóle weryfikowane. Wtf? Prorok jaki czy ki ciul?
Reszta obsady to też jakaś przypadkowa zbieranina irytujących osób, które prowadzą ze sobą idiotyczne i bezproduktywne rozmowy.
Fabuła jest głupia, nielogiczna, wątki są z dupy, zaczynają się nagle, nie kończą, pełno dziur i nieścisłości.
Mads jest chodzącym cudem i dziwię się, że zhańbił się uczestnictwem w takiej żałosnej produkcji.
Poza tym - tytuł produkcji sugeruje głównego bohatera. To dlaczego wszystko skupia się na Willu i tej wariatce Abigail?
Jednym słowem -ŻAL. Panowie tfurcy, proszę sobie nie wycierać gęby prawdziwym Hannibalem i Willem.
Po obejrzeniu "webisodes" części 4 dostępnych na stronie NBC mogę Cię zapewnić, że poszczególne wątki będą kontynuowane. I będziesz mieć więcej doktora :)
tak, jestem siur a jeśli nie wierzysz, to załaduj sobie Anonymoxa do przeglądarki i obejrzyj, sama ocenisz
Ummm,..... chyba jednak nie. Nie chce mi się :P
Z tego co pokazali w zajawkach, w następnym odcinku pokażą krwawego orła i to będzie pewnie najbardziej interesujące.
Zgadza się; ten serial to kicha pełną gębą. Efekciarskie, patetyczne, idiotyczne-dno. Głupio, że Mikkelsen dał się na to skusić.
Skusiłem się głównie właśnie ze względu na Mikkelsena. On wypada całkiem nieźle, szkoda ze całość jest aż tak schematycznie kręcona. W dodatku z każdym odcinkiem jest coraz gorzej.
vikings świetny serialik nowy chyba pierwsze 5 odcinkow to najleprze początkowe części jakie widziałem ,oglądam również Hannibala dobrze sie zapowiada jestem na 5 odcinku dzis .Na bieżąco ogladam elementary ,house of cards ,bates motel i Banshee ,wczesniej oglądałem breaking Bad który chyba zostaje jak narazie moim faworytem wsród seriali byl jeszcze V- goście ,Falling skies ,Jericho ,Flashforward tez dobry .pozdro
Wszystkie seriale tutaj wymienione są tutaj warte polecenia .
narazie jestem zawiedziony hannibalem. zdecydowanie za duzo Grahama a za malo Lectera. No i doktorek jest zdecydowanie za malo mroczny, nie umywa sie do Hopkinsa w 1/10. a co do vikingow to sie zgadzam, serial z odcinka na odcinek coraz bardziej sie rozkreca i jest naprawde klimatyczny.