PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=630064}
7,8 4 192
oceny
7,8 10 1 4192
Hatfields & McCoys: Wojna klanów
powrót do forum serialu Hatfields & McCoys: Wojna klanów

KTO

ocenił(a) serial na 8

WG WAS ZAWINIŁ ??? JAK DLA MNIE TO MC COY

Reznik

MOŻLIWE SPOLIERY
McCoy, najważniejszy moment to moim zdaniem sytuacja w której McCoy pozwolił Hatfieldowi na dezercję. Po powrocie z więzienia nie mógł przeboleć, że w czasie gdy on walczył na wojnie to Hatfield żył normalnie i mógł dbać o swoją rodzinę.

ocenił(a) serial na 8
siweq

na pewno go zabolało że Hatfield zmądrzał i uciekł do domu

siweq

Tak, to pewnie racja. Po za tym, Hatfield nie żywił takiej urazy do McCoy'a, który, co warto zauważyć, od początku zdaje się napędzać całą spiralę nienawiści. Dręczą go doświadczenia wojenne i widoczna zazdrość, że Hatfield potrafi sobie, na tamte czasy, pozwolić na więcej dóbr materialnych. McCoy również nie jest w stanie zaprzestać rozlewowi krwi i brak mu charyzmy Hatfielda (choćby w trzymaniu morderczych zapędów synów). Oczywiście to obie strony są winne, ale większa odpowiedzialność za totalny charakter waśni leży po stronie rodziny McCoy. To moje zdanie.

Gino_DellaBella

zapominacie ,że piewszy który zaczepił i zabił był wujek Jim czyli Hatfield rozpoczą. Zabity Harmon i Randal McCoy to byli bracia. więc nie dziwi mnie ta nienawiść nagła McCoyów

Reznik

mi się wydaje, że nie ma tu winnych, a obie strony są ofiarami. Najpierw wojny, później wzajemnego żalów i nienawiści. Wszystko, czym próbowali sobie szkodzić, w końcu obracało się przeciw nim. pozdr:)

ocenił(a) serial na 8
dzwierz

Zgadza się, każdy ma swoją rację i mocno w nią wierzy.

ocenił(a) serial na 8
Reznik

Wojnę zaczął McCoy, ale potem Hatfield był chyba bardziej okrutny, a McCoy się po prostu pogubił. Chociaż obaj byli tak samo winni.

Reznik

Wujek Jim najpierw zabił brata Randalla, to było pierwsze morderstwo między rodzinami, jasne więc kto zaczął -Hatfieldowie.

Reznik

głupota wujcia Jima zawiniła.

ocenił(a) serial na 8
Reznik

zgodzę się z przedmówcami zawiniło głównie zabicie przez Jima brata Randalla na samym początku oraz ta zazdrość McCoya do Hatfielda że zdezertował w odpowiednim momencie i żyło mu się lepiej od niego . Ale jeśli chodzi o dalsze perypetie to ewidentnie winny był McCoy. Cała rodzina McCoyów a zwłaszcza synowie byli nierozważni, w gorącej wodzie kąpani, porywczy bardzo natomiast i tak samo Randall ciągle chciał sprawiedliwości szukał dziury we wszystkim alkoholik itd natomiast Hatfield był stanowczy, trzymał twardą ręke, wszyscy mu się podporządkowywali ( nawet wujek Jim chociaż pod koniec już stracił kontrole nad nim ale to w wyniku ze zachorował i Jim wykorzystał to ), nawet jego syn Johnson mimo tylu sprzeciwów kiedy Andy kazał mu wybierać między rodziną a Rosanne wybrał rodzinę. Zauważcie że Andy też ciągle chciał postępować uczciwie np w momencie gdzie dwóch McCoyów zastrzeliło i wykastrowało w lesie Hatfielda. Oddał ich do aresztu mimo że przegrał. Natomiast potem to rozstrzelenie 3 synów McCoyów było tylko i wyłącznie decyzją podjętą ze względu na to że już nie miał jak tego rozstrzygnąć stracił panowanie, i ja uważam że McCoy nie dorównywał do pięt Hatfieldowi .

ocenił(a) serial na 8
Beemka

można rzec że wuj jim rozpętał piekło ale ja i tak trzymał bym z hatfieldem

Beemka

"oraz ta zazdrość McCoya do Hatfielda że zdezerterował w odpowiednim momencie i żyło mu się lepiej od niego"
To nie zazdrość, to pogarda. Zdezerterowanie z wojny o suwerenność raczej w ludziach typu Mccoya (twardych, bezkompromisowych, wierzących w pewne zasady) budziło obrzydzenie a nie zazdrość.
Generalnie to szkoda mi trochę McCoya, stracił wszystko w tej rodowej wojnie, a nie on ją rozpoczął

ocenił(a) serial na 8
kuba910

mi nie jest szkoda. Może dlatego ze denerwowała mnie jego postawa oraz zachowanie nie potrafił opanować siebie, swoich synów i emocji. Może i to była pogarda ale również panowała w nim zazdrość do Hatfielda. Hatfield ciale próbował załagodzić wszystko, natomiast McCoy nie chciał odpuszczać był porywczy zresztą na samym końcu Hatfield musiał poświęcić się by to wszystko ustało. O i np to jak Hatfield wraca po wojnie do domu żona go wita bardzo szczęśliwa jest wniebowzięta i odrazu zaczynają się kochać natomiast u McCoya żona go powitała z obojętnością sama przyznała że przestała w niego wierzyć i wieczorem czekała na łożu i z tekstem że jest gotowa spełnić obowiązek żony itd itd jak prostytutka która nie chce ale musi. Więc to też świadczy jakie są relacje w domu pomiędzy tymi rodzinami. Hatfield dba o każdego członka rodziny wybacza nawet synowi te małżeństwa, znosi wujka Jima oraz odpuszcza zabicie syna w lesie podczas łowieniu ryb widać ze dla niego rodzina to priorytet u McCoya jest inaczej rządzą u niego jego własne uprzedzenia zemsta itd córki się wyrzeka mimo ze była jego ulubienica nawet jak jej dziecko umarło itd nie potrafił się nawet do niej odezwać również z żoną nie ma dobrych stosunków pozbywa się jej i jak skończył ? zapijaczony sam się zabił.

Beemka

Fakt, w filmie rodzinka Hatfieldów jest przedstawiona jako sympatyczniejsza, ponadto z ich perspektywy widz śledzi wydarzenia. Łatwiej ich polubić (sam zresztą też takie miałem odczucia). Ale tak z perspektywy dalszej potrafię współczuć McCoyowi jako komuś kto ponosi klęskę, wszystko w co wierzy, jego ideały giną- rodzina, honor żołnierza, wiara w Boga... Owszem podejście to tych wartości miał z perspektywy dzisiejszych czasów nie do zaakceptowania, ale trzeba pamiętać że to były takie a nie inne warunki, surowe i wtedy powszechne. Zresztą Hattfield nie lepszy: zemsta, zabrania synowi ślubu z ukochaną, bo ta jest McCoyówną, zresztą ten synek to też nic nie warty kawał gnojka. A na końcu stary aby wszystko ustało "poświęca" upośledzonego syna swojego nieżyjącego brata, rzeczywiście wielkie wyrzeczenie.....
Generalnie przywódcy rodzin obaj siebie warci.

ocenił(a) serial na 8
kuba910

tak tylko popatrz na McCoya - wierzący człowiek oddany panu Bogu , uważa się za moralistę itd jednak na koniec sam sobie tworzy swój własny paradoks, szuka zemsty, mści się, popada w alkoholizm itd tylko śmierć potrafi zaspokoić jego rządzę ... gdyby Hatfield nie poświecił tego upośledzonego, krew lała by się dalej bo MacCoy by nie odpuścił ... zasada poświęć jednego a ocalisz tysiące, większe dobro

ocenił(a) serial na 6
Beemka

McCoy to ciemny burak który zasłania się religią wedle swojego widzi misie, każdy z jego synów miał więcej jaj niż on sam bardzo irytująca postac..

Reznik

Obie rodziny są winne tej wojny ..
A takim cichym antybohaterem, osobą która dolewała oliwy do ognia był ten prawnik Perry Cline ( Aż dziwne, ze nikt go tutaj nie wymienił jako jednego z winowajców)

ocenił(a) serial na 8
1414

o dokładnie prawnik w roli diabła podjudzacza......

Reznik

Tak jest. Z jednej strony wujek Jim, z drugiej Perry Cline. Każda z rodzin miała miała swojego podjudzacza. Bo tak naprawdę, każdy był tam na swój sposób winny. Seniorzy rodu byli winni przede wszystkim tego, że nie panowali nad swoimi rodzinami. Anse radził sobie znacznie lepiej, miał posłuch, ale z drugiej strony Jim robił praktycznie wszystko co chciał a Johnse popisywał się głupotą na prawo i lewo. Popatrzcie też na kobiety, żony, szczególnie na Levicy. Jej postawa wobec Rosanne bardzo dużo popsuła w relacjach rodzinnych. W jednej z ostatnich scen Anse zastanawia się jakby to było gdyby pozwolił na ten pierwszy ślub...

Kwiiik

Wyjaśnienie podejścia Levicy do ślubu Roseanne z Johnse jest bardzo dobrze opisane tutaj: http://appalachianlady.wordpress.com/2012/05/30/johnse-and-roseanna/
Jest to tekst anglojęzyczny i w jednym fragmencie jest opisane czemu Levicy była przeciwko temu ślubowi. Nie miało to związku z brakiem sympatii do Roseanne - jak na tamte czasy postąpiła słusznie zakazując tego ślubu, bo tak naprawdę Johnse nigdy nie kochał Roseanne, wykorzystywał ją tylko seksualnie i nawet gdyby został zmuszony do ślubu z nią, to zostawiłby ją samą sobie z dzieckiem w chacie i nie pomagał. W ten sposób Roseanne prawdopodobnie zmarłaby szybko śmiercią głodową, bo McCoyowie by jej nie mogli pomagać gdyby została Hatfieldówną. A tak przygarnęła ją ciotka oraz miała szanse na ślub z kimś innym pomimo dziecka. Na nieszczęście dziecko zmarło, a Roseanne kochała Johnse prawdziwie i wg faktów popełniła z żalu samobójstwo.

ocenił(a) serial na 9
Reznik

Nie podobała mi się postawa tych McCoyów widać było, że głowa rodziny nie radzi sobie z tym wszystkim, narzekał na traktowanie w obozie wojsk unii, walczył przeciw nim - a jego rodzony brat walczył dla tej drugiej strony czyli już tutaj widzimy, że w rodzinie McCoyów panował jakiś rozłam. Podejrzewam, że McCoy również by tak reagował gdyby tym jankesem był któryś z Hatfieldów. Po powrocie z wojny widać było, że Diabeł Anse nie żywił takiej nienawiści do Jankesów no bo w końcu to Randallowi bardziej zaszkodzili żołnierze unii. McCoy nie potrafił zapanować nad swoimi synami, którzy zabili 2 Hatfieldów, a bliscy byli również zabicia Johnsego. Rodzina McCoyów dla mnie nie miała honoru - miała może ten pozorny który reprezentował na początku Randall ale niestety jego synowie tego nie pokazali - bójka z bratem Ansa - we 3 na jednego i do tego jeszcze musieli używać noży oraz rewolwera. Wg mnie to Randall nie radził sobie, a więcej do powiedzenia miał Perry Cline, który już na początku chciał oszukać Hatfielda. A no i sam przebieg tej wojny klanów - Hatfieldowie walczyli czysto wg mnie - bardziej honorowo bo po ich stronie walczyli tylko członkowie rodziny, a McCoy ? miał w szeregach ludzi spoza klanu, którzy de facto później mieli więcej do powiedzenia niż ta głowa rodziny. Hatfield od początku do końca miał decydujący głos w poczynaniach rodziny, a McCoy ?

ocenił(a) serial na 6
casa_filmweb

dokładnie też tak to widzę .
Dodam jeszcze że mccoy-owie mają główny udział w rozpętaniu wojny , hatfieldowie ją zakończyli .

ocenił(a) serial na 7
Reznik

Wydaje się, że bardziej "do winy" przyczynili się McCoyowie. Oni bardziej, choć ci drudzy nie wiele im ustępowali. Zwłaszcza jak się weźmie pod uwagę wuja Jima. Tylko, że jego akurat równoważy (a może nawet przewyższa w łotrostwie) ten adwokat-kuzyn McCoyów. Co ciekawe spór zanim wybuchł trwał tlił się od wielu lat i być może jego główną podstawą była nierówność majątkowa między tymi dwoma rodzinami. Na wojnie wszyscy byli równi. Randal i Anse byli wtedy przyjaciółmi, ale gdy trzeba było odnaleźć się w nowej, trudnej rzeczywistości McCoyowie nie radzili sobie tak dobrze jak zaradni Hatfieldowie i to kumulowało ich zazdrość. Do tego świadomość krzywdy za zabitego brata (nawet jeśli był "zdrajcą") czyniła ten spór nieuniknionym.

ocenił(a) serial na 8
Reznik

zaczeło się od ucieczki z wojska hatfielda ale później przez cały film mądrzeje

Reznik

Czytając prawdziwą historię można wysnuć wniosek, że faktycznie najwięcej błędów popełnił McCoy. Hatfield nie widział powodu do konfliktu i wielokrotnie wyciągał rękę na zgodę oraz podejmował rozważne działania i trzymał rodzinę w ryzach, a McCoy i jego najbliższa rodzina potęgowała konflikty. Ogniem zapalnym stało się morderstwo brata Diabła - Ellisona przez synów McCoya.

ocenił(a) serial na 7
Reznik

Oczywiście, że McCoy. Dokładnie Randall. Strasznie irytująca postać.

ocenił(a) serial na 6
Reznik

Więcej winy leży po stronie mcCoy .

Zaczęło się od śmierci brata mccoy-a który był zdrajcą i stanął po stronie jankesów i sam się prosił o kulkę swoim zachowaniem .
Hatfield ''zdusił'' konflikt godząc się na bezkarność 2 mccoy-ów i starał się pochamowywać swoich ludzi przed prowokacjami na tomist mccoy-owie odwrotnie dążyli do zatargów roztrzelanie 3 morderców bez sondu (i tak by pewnie zostali powieszenie) rozpoczęło wojnę ale i tak to hatfieldowie przez pierwszy rok czy dwa starali się tylko bronić .

ocenił(a) serial na 9
Reznik

Nikt nie pisze o takich postaciach jak Perry Cline, Nancy McCoy czy Zly Frank. Nawet ta cala ciotka u ktorej mieszkala Roseanna McCoy. Dla mnie te osoby byly paliwem podsycajacym nienawisc czy to u samego Randalla czy tez bezposrednio miedzy rodzinami.

Mysle ze pozwolenie na slub Roseanna McCoy z Johnse Hatfieldem wyszloby obu klanom na dobre ... niestety ta chwila na podjecie odpowiedniej decyzju zostala pogrzebana pod gruba warstwa rodzinnego honoru ... O nie z McCoyowna nigdy !! ... Z Hatfieldem ?? Nie jestes juz moja corka !!

Reznik

wszystko rozpoczeło się nie od tego że hatfield zdezerterował, tylko od konfliktu w barze i sprzeczki jednego z Hatfieldów a jednym z McCoyów. Natomiast prawdziwą wojnę rozpoczęli synowie McCoya zabijając brata Hatfielda

ocenił(a) serial na 6
Reznik

Jak dla mnie to klan Hatfieldów wszystko zaczął czepiając się w barze a następnie zabijając byłego żołnierza jankesów. Wszystko było następstwem tego zdarzenia. Już po godzinie filmu marzyłem o wyrżnięciu całej tej rodziny.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones