Nikt nikogo nie bałamuci. Homo istnieje odkąd istnieje tylko człowiek i to w swej prehistorycznej formie. To religie (szczególnie żydowska i katolicka) wyprały ludziom mózg kategoryzując co jest dobre (albo raczej co jest wygodne dla istnienia Kościoła i jego kontroli nad owieczkami) a co nie. To, że Ci owieczko wmówiono, że to jest złe (bo wierzysz kijowemu pasterzowi-hipokrycie, który za bezcen sprzedałby Cię) nie oznacza, że każdy ma takie samo zdanie. Powinno być na świecie dokładnie jak w tym serialu - młodzi ludzie muszą się odkrywać bez jakiejkolwiek nagonki i atakowania ich. Wiele osób, które eksperymentowały w młodości i tak za dorosłości jednak mają żony, dzieci itd. i pozostaje to dla nich młodzieńczą ciekawostką. Natomiast nie widzę tu żadnego bałamucenia. Bałamucą to księża na katechezie o tym jak to religia cudowna, a pod jej otoczką działają jako zdecydowanie ŹLI ludzie.