2 dni po zakończeniu a żadnego tematu jeszcze nie ma? To ja zacznę.
Jak myślicie powstanie kolejny sezon Hell On Wheels? Mam nadzieję, że ten trzeci sezon jednak nie był tym ostatnim, ale patrząc na to jak się "zakończył" - beznadziejną
śmiercią Fergusona wątpię żeby twórcy mieli zamiar robić kolejny sezon.
Chociaż z drugiej strony 4 sezon mógłby być tylko i wyłącznie o życiu Bohannan'ona, jego nowej żonki, Duranta i losami, które znów będą krążyć o władzy nad budową
kolei.
Myślę, że kolejny sezon powstanie zresztą mam taką nadzieję. Śmierć Fergusona? Chyba jednak nie umarł. Coś czuje, że ktoś go uratuje. W końcu to tylko Eva powiedziała o swoich "przeczuciach" no i scenka kiedy jest ubity niedźwiedź, a obok Ferguson. Teraz do następnego sezonu każdy będzie przekonany o jego śmieci. Tym bardziej gdyby miałby to być ostatni sezon to byłby do bani (chodzi tutaj o zakończenie). Cullen przegrywa i tyle. Nie to mi nie pasuje i nie chodzi mi o jakiś szczęśliwy happy end. Po prostu musi być zemsta na Szwedzie. I to chyba będzie główny wątek w kolejnym sezonie. :)
Fergusona raczej by nie ubili :P Myślę, że uratuję go Indianin, którego pozostawił przy życiu :P Na pewno nie był to dobry odcinek finałowy, brakuję tam konkretów, pootwierali masę nowych wątków w samym ostatnim odcinku i po prostu je zostawili nie zamykając reszty rozgrzebanych wątków. Na pewno wróci wątek chłopca, który przyczyni się do ujawnienia matactw Szweda. Strasznie namotali tym odcinkiem, ale to wciąż bardzo dobry serial na którego powrót będę czekał :)
Dokladnie tak, do tego Irlandczyk napewno bedzie walczyl o to aby zotac burmistrzem Cheyenne ... scena przy ruletce czy co to tam jest tez pokazuje ze to on jednak ma jakies dziwne sklonnosci co do kobiet a nie zabity brat ...
Tak wiec w 4 sezonie bedzie:
- Powrot Fergusona za swiatow
- Bohannan vs. Szwed
- Irlandczyk vs. Durant
PS. No i co to za przegrana Bohannana ... ma mloda ladna zonke i do tego jak ulozona :)
Wydaje mi się, że to dziecko jednak nie należy do niego, szczęśliwe życie z żonką i dzieckiem to nie jest już miejsce dla Bohannona, ewentualnie Szwed się nią zajmie, na co w sumie czekałem w odcinku finałowym :P Wracając do dziecka, na zagranicznych forach były nawet spekulacje, że tak chętnie rzuciła się na Cullena, ponieważ była już w ciąży z własnym ojcem :P To też w sumie ciekawe wyjście z sytuacji, ale nie wiem czy nie zbyt ekstremalne :P
Tez podejrzewam ze to moze byc dziecko jej ojca ... Mowi o tym Ruth w kosciele kiedy Cullen przychodzi zapytac sie jej o Mormonow. Ruth chyba cos tam wspomin ze maja oni w zwyczaju tego typu praktyki ...
Sytuacja Bohannana byla opisana z przymrozeniem oka :) bo calkiem ladna jest ta dziewczyna :)
jestem pewna ze to nie jest dziecko Cullena, on zaczął czuć mięte do Ruth i juz od śmierci Lilly Bell byłam pewna że bliży sie do Ruth. Zresztą ta dziweczynka jakoś mi nie pasuje na żone Bohannona- źle jej z oczu patrzy
Jak dla mnie to Ruth tym bardziej do Bohannona nie pasuje. Za bardzo nawiedzona.
Myślałem, że w scenie z irlandczykiem chodziło o wymyślenie filmu :) klatkowe zmiany obrazu itd.
Ciekawe spostrzezenie ... w sumie, dla zaspokojenia potrzeb mezczyzn ... tego typu projekcje byly robione :)
Także wydaje mi się, że Ferguson nie umarł. Według mnie wcisnęli tam tego niedźwiedzia, żeby go właśnie uratować. Gdyby zaatakował sam cały fort na pewno by zginął, a tak można jakoś logicznie wytłumaczyć dlaczego przeżył.
"Chociaż z drugiej strony 4 sezon mógłby być tylko i wyłącznie o życiu Bohannan'ona, jego nowej żonki, " - Bohannan raczej długo tam nie wytrzyma. Sam, w którymś odcinku, mówił, że woli wszystko od uprawy roli.
Cholera, Szwed przeżył po drugim sezonie, a Elama mieliby zabić? Nie godzi się...
Ogólnie moim zdaniem kontynuowanie wojaczki Szweda i Bohannona w trzecim sezonie mijało się z celem, była między nimi świetna chemia niczym u Batmana i Jokera w 1 i 2 sezonie, ale na tym koniec. Dopóki byłem pewny, że Gundersen nie przeżył upadku z tego mostu wielbiłem twórców serii za genialne pożegnanie tej postaci, i wymyślenie ostatecznej zemsty Szweda, kiedy to Cullen nie mógł sfinalizował swojej. W trzecim sezonie wydał mi się on trochę nie na miejscu, a świetne napięcie tworzone przez kilka odcinków wokół tej postaci i mormońskiej rodziny skończyło się tak jak każdy przewidywał, co popsuło całe scenariuszowe zagranie. Cała sprawa z Irlandzkimi braćmi też wydała mi się na siłę, bowiem wcześniej nic nie zapowiadało tego dziwnego, moim zdaniem wątku z mordercą kobiet, liczyłem raczej na coś w rodzaju powolnego przełamywania się ich na zło wychodzącego z ''Piekła na kółkach'', ze spokojnych idealistów z 1 sezonu po zimnokrwistych morderców w sezonie drugim oraz powolne staczanie się postaci w kolejnych sezonach, ale widać nowi twórcy mieli inny zamysł. Generalnie sporo było takich wątków na siłę. Czekam na więcej, jednak żałuję, że pierwotni showrunnerzy zostali wymienieni w tym sezonie, bo wyraźnie widać, że wszystko miało wyglądać inaczej :)
Nie mógłbym się bardziej z Tobą zgodzić, szkoda, że nie ma tu czegoś w stylu "lubię to". Nie wiedziałem też, że zmienili się showrunnerzy, ale to wiele wyjaśnia...
Sprawa z Irlandczykami wydaje mi sie pociagnieta w zajebisty sposob - tworcy poszli w zaskoczenie i mroczność. To o czym piszesz byłoby za bardzo przewidywalne, nudne i mocno ograne - ilez juz takich motywów w przeroznych serialach przerabialismy... To byłoby pojscie na łatwizne - w rezultacie nikogo by ich watek nie interesowal i stałby sie jakąś poboczną zapchajdziurą.
Przewidywalne i ograne.. być może, ale cała ta sprawa nie pasowała mi do tego co już o nich wiedziałem z wcześniejszych sezonów, może gdyby od początku 3 sezonu jakoś by to podbudowali to bym to kupił i zachwalał, ale zamiast rozwinięcia całej historii po prostu spuścili mi na głowę wątek i tyle :P To było zbyt nachalne nadpisanie postaci w mojej opinii, ale każdy ma przecież własną :) Z początku sezonu wydawało mi się interesujące postawienie Seana między Bohannonem i Durantem, ale jakoś szybko im się odwidział ten wątek i w niezbyt interesujący sposób go zakończyli na rzecz wątku ''mordercy kobiet'' . Suma sumarum po prostu tego wszystkiego nie kupiłem, bo twórcy się nie wysilili, żeby mi to sprzedać :P Poza tym można jeszcze wycisnąć sporo fajnych rzeczy z powolnego przełamywania się na zło, co udowodnił m. in. serial 'Breaking Bad'' tej samej stacji :D
Zgadzam się co do Irlandczyków...z początku Sean był przedstawiany jako ten ogarnięty i sprytny, a Mickey lekkomyślnego i przygłupawego, a potem stało się u nich na odwrót. Ok, wiem że Seana mogła sytuacja przerosnąć, ale no...jakoś mało płynne mi się wydają te przemiany.
Moim zdaniem Elam nie zyje na 100%. HoW to nie serial z lat 90-tych, gdzie zaden głowny bohater nie mogl zginac, a jak mu sie cos zlego dzialo to ozywal w magiczny sposob. Dzisiaj takie cuda na kiju wyciagane nagle z rekawa by nie przeszly, a tworcy HoW juz niejednokrotnie udowodnili ze smierci sie nie boją. ;) Poza tym gdyby Elam nie zginał, to co to by miał byc za finał? W ostatnim odcinku nic konkretnego sie nie działo, mogłoby się wydawac ze to kolejny odcinek ze srodka seozonu. Smierc Fergusona to jedyne mocne prd*niecie, jak na finał przystało.
Zabicie Fergusona w kabinie montażowej byłoby niezbyt czystym zagraniem, i nie pasuję mi do tak ważnej postaci jaką przecież był przez trzy sezony serii, choć mogę się mylić :P
Po finale drugiego sezonu byłem pewny, że Szwed nie przeżył, więc byłem tak samo zaskoczony jak Bohannon w finałowym odcinku, gdy zobaczyłem zdjęcie promocyjne z brodatym Thorem Gundersenem aka Szwedem. Podobna sytuacja może się powtórzyć z Elamem, choć kto ich tam wie :P
"Zabicie Fergusona w kabinie montażowej byłoby niezbyt czystym zagraniem, i nie pasuję mi do tak ważnej postaci jaką przecież był przez trzy sezony serii, choć mogę się mylić :P"
I tu mozesz miec racje. To ze nie pokazali chwili jego smierci, to dobry argument za tym ze jednak zyje. Chociaz jesli przezyje to bedzie mi sie to wydawac słabe. Wszechmocny i niesmiertelny bohater nie pasuje do tego serialu.
"Po finale drugiego sezonu byłem pewny, że Szwed nie przeżył,"
A dla mnie znowu w tym przypadku bylo jasne ze przeżył. W koncu na tym polegała jego ucieczka.
Moim zdaniem w zamiarze oryginalnych twórców to miała być śmierć Szweda, Gundersen wiedział jak bardzo zależy Cullenowi na zemście i odebrał mu to poprzez samobójstwo. Nie wiem jak by to było z oryginalnym showrannerami, czy Szwed miał w ich zamiarze wrócić ? Nie wiem, i niestety nigdy się nie dowiem.
A o co w ogóle chodzi z tą wymianą twórców serialu? Tamci zrezygnowali z jakiegoś powodu czy ich zwolniono?
O ile wiem nie było żadnego konkretnego wyjaśnienia w ich sprawie, po ogłoszeniu zamówienia na 3 sezon w pewnym momencie był news, że oryginalni twórcy i pomysłodawcy serii Joe i Tony Gayton nie są już związani z projektem, a zastąpi ich Joe Wirth (scenarzysta m. in.serialu ''the Cape'' ).
Przez jakiś czas było nawet jakieś zamieszanie z tym stanowiskiem zanim ostatecznie wybrali Johna Wirtha, tak Johna :P poprawiam się.
Kto tam wie... We wcześniejszych sezonach np. byłem pewien że Mr. Toole został zabity po strzale Fergusona, a on zmartwychwstał z dziurą w szyi ;D
Jak dla mnie to Elama uratuje Indianin, któremu Ferguson darował życie, coś tak czuję w kościach :)
Musi być :P ale z ogłoszeniem zamówienia sezonu pewnie znowu poczekają do grudnia, o ile znowu nie zmienią nam się twórcy :)
Też coś tak czuję, że Elam żyje i ten Indianin go wykuruje.Niedźwiedź powstrzymał go od pewnej śmierci, przecież to głupota w pojedynkę atakować fort! Zresztą po poprzednim odcinku myślałam, że pół Piekła ruszy odbijać Cullena i będzie wielka bitwa, a tu rozczarowanie. Poprzednie odcinki były o wiele bardziej emocjonujące. Z dzieckiem to mi nie przyszło do głowy, że może być jej ojca, ale jak o tym myślę, to wydaje mi się całkiem prawdopodobne. Ciekawa jestem jak w przyszłym sezonie potoczy się wątek żony i dziecka. Wątek z Irlandczykami wsadzony na siłę, powinni wcześniej zasygnalizować sprawę morderstw w Bostonie, wtedy wypadłoby to lepiej.