Widzieliście to?
http://pl.youtube.com/watch?v=RjQ443xMQVU
Sylar. W. Fartuszku.
Ratuj się kto może, niszczycielski palec przeznaczenia przy garach. Ten sezon to zło XD.
A tak serio: to MUSI być jego wersja z przyszłości. No i musi byc tam z Peterem w baaardzo dobrych, braterskich stosunkach. Z Benettem chyba też - ja bym swojego psa nie oddała największemu badassowi w okolicy.
Hasło "good become evil" też zaczyna mieć sens. Ta mhroczna Claire to najlepszy tego dowód.
o kufa rzeczywiście xD Trzeba szybko zmienić przyszłość bo przyszłość z dobrym Sylarem może zniszczyć równowage wszechświata :D
Ale na serio to widze że ładnie zmienili przyszłość i Sylera, i ciekawszy wątek z Claire wreszcie coś robi chociaż z pistoletem na Petera to nie jest za dobry pomysł ma minimum kilka możliwości uniknięcia kuli nie mówiąc o wyleczeniu się :P
Ja tam jestem ciekawy jak z tą blizną Petera będzie, pewnie Hiro albo Adam rzuci się na Petera kiedy w okolicy będzie Haitańczyk i blizna jest
jak miała by się zregenerować jakby Haitańczyk stał obok i wyłączył moce Petera?:P
Mozna w sumie tlumaczyc ta blizne obecnoscia Haitanczyka ale ja mysle ze to bedzie inaczej. Ze znajda jakis sposob na zadawanie ran "niesmiertelnym" np mieczem. I kto wie moze to nawet miecz Hiro z tym zlotym emblematem na rekojesci. Bo ta jego blizna wyglada jak po cieciu jakims.
Nie wiadomo tez czy np gdyby Haitanczyk odszedl to rana zadana w jego obecnosci by sie zagoila. Bo gdyby nie to nie widze problemu w zabicu Sylara...
Ja właśnie skończyłem oglądać, jak dla mnie super odcinek. Ładnie tam namieszali w tej przyszłości. Peter ma głód Sylara, ginie młody Noah (starego nie było więc pewnie nie żyje), Sylar wybucha, ludzie latają do pracy, Daphne z Parkmanem, odkopanie Adama... Ogólnie bardzo dobry odcinek jak dla mnie. Future Peter zmienił nie wielką rzecz a przyszłość zmienia się na zupełnie inną.
Ciekawe jak to będzie teraz wyglądało, Peter zły Sylar dobry?
AAAAAAARRRRRGGGGHHHH!!!
Jak oni mogli to zrobić? JAK?!
No dobrze, odzyskałam chwilowy spokój i moge powiedzieć jedno: to był najgorszy odcinek herosów jaki kiedykolwiek oglądałam. Nie myslałam, że to możliwe, ale na przemian odczuwałam znudzonie i niedowierzanie, że można aż tak zepsuć odcinek o takim potencjale. A czemu? (spojlery!)
- Sylar. To, że zajął się tatusiowaniem i robieniem gofrów mogło być zabawne i słodkie, wyszło żałosne. A scena śmierci Noah Jr. powinna wyciskać łzy, a nie zrobiła na mnie żadnego wrażenia. Syn mojego ulubionego bohatera umarł, a ja nawet nie zachlipałam! Przecież to prawie niewykonalne! Cóż, reżyserowi tego odcinka sie udało. Gratulacje, palancie.
I ten dom Bennetów, wyglądający jak przedszkole. Jeeeeeezuuuuu!
- Peter. Rozmowa Petera z Future Peterem była tak drewnianie zagrana, że zastanawiam się, gdzie schowali prawdziwego Milo Ventiniglię. Bo to musiał być jakiś sobowtór - beztalencie. Nie lubię go, ale to było przegięcie, nawet jak dla kogoś, kto i tak nie widzi w nim materiału na następnego Brando.
A ten motyw z naprawianiem zegarka? Połączył dwie blaszki i odkrył jak działa niesamowicie złożony dar Sylara? No bez takich, panie Kring. Chyba, że NBC liczy na kompletny spadek oglądalności. jak na razie są na najlepszej drodze.
No i po co mu w ogóle umiejętność pana S.? Przecież i tak potrafi wchłaniać moce, poza tym, już po tych kilku z nim spotkaniach powinien ją mieć.
- Claire. Nie i już. To jej bycie złą jest poprowadzone w okropnym stylu. Tej jej buńczuczności nie da się oglądać.
- Dzieciaki. Strasznie nienaturalnie wyglądało to latanie z niemowlakiem przek kamerą i powtarzanie: "twoja córka", "To dla mojego syna", "masz rodzinę". czy nie wystarczyłoby pokazanie dzieci i już, bez bombardowania widzów kocykami i zabawkami?
- Suresh. Eeee, no dobra, Mohinder-Mucha był zabawny, ale nie o to chyba chodziło.
- Hiro. Z mojej ulubionej postaci stał się upośledzonym dziesięciolatkiem. Jedyne za co mu jestem wdzięczna, to odkopanie Adama. Niech mój ukochany europejski samuraj wbije mu wreszcie tę katanę w brzuch i skróci nasze męki oglądania go! Ewentualnie, niech pojawi sie ten zapowiadany przez Masiego Okę Future Hiro 2.0. Bo tego nie zdzierżę.
To chyba zły sen. Heroes nie mogło upaść tak nisko. Pierwsze 3 odcinki były świetne, a to jest dno i 5 metrów mułu. Jeśli 3 sezon ma tak własnie wyglądać, to ja się nie piszę na brnięcię w tę tragedię.
Kate przesadzasz, ale każdy widzi co chce :P
scena była za krótka byśmy mogli się posmucić że Noah nie żyje odrazu Sylar wybuchł jeszcze do tego ta śmierć była nie ciekawa przypadkowa przez stoliczki :P jeszcze jedno, tego Noah nie znaliśmy widać go było kilka sekund więc i go smutno nie było...
Że Milo słabo zagrał już wina Milo :P chociaż widać że będąc Future Peterem próbował zagrać takiego badass'a dodając taką jakby chrypkę :D
Claire zła dość dobrze wygląda ale nic ciekawego się z nią nie dzieje, nauczyła się bronić i do każdego Petera strzela
Suresha nie lubie i mógłby umrzeć wreszcie :P
Hiro cały czas ciapowaty nawet chyba bardziej niż w 1 sezonie, wiadomo ma za zadanie rozmieszenie widza ale ja chce wreszcię zobaczyć jak on staje się twardzielem Future Hiro
Dla mnie był bardzo dobry odcinek czekam na więcej, Kate nie zniechęcaj się! ;)
Kate nie przesadza, Kate się tylko bulwersuje XD.
"tego Noah nie znaliśmy widać go było kilka sekund więc i go smutno nie było..."
Umiera malutki chłopczyk, w dodatku krew z krwi Sylara, więc powinnam ryczeć jak głupia. Tu nie chodzi o to, czy mi smutno było czy nie, ale o to, jak poprowadzili tę scenę. Więcej dramatyzmu jest w "Modzie na sukces"! Ot tak sobie chłopaczek zszedł - gdzie tu nutka majaca chwycić za serce widza tak, żeby zapamietał to, co się wydarzyło? No i ten Gabryyyjel dajacy sobą pomiatać jak szmacianą lalką? Taki kawał chłopa i dał się tak bezkarnie po mordzie bić? Wiedząc na dodatek, ze od niego zalezy życie jego synka?
I zgadzam się, Mohinder powinien zakończyć żywot jak najprędzej, przy okazji zabierajac ze sobą Mayę. Z resztą 1/4 obsady nadaje się do odstrzelenia jako żałosne, niepotrzebne postacie.
I nie bój się, nie zniechęcam się. Przebrnęłam przez dwa sezony i będę trwała nadal, choćby nie wiem jak źle było. Ale pojojczeć sobie zawsze można, prawda?
pojojczeć można :D ale ładnie tam zjechałaś że Heroesy dotknęły dna :P
Z Elle rzeczywiście by było ciekawie ale wątpie :/ Elle bardzo mało jest w 3 sezonie mam nadzieje że pojawi się jeszcze.
Hehe 'Maja chetna i szybka,' :D więc niech szybko wyleci z Mohindrem :P
Tak to niesamowite... Sylar robiacy synowi nalesniki... Wole jego mroczna strone ze smiercia w oczach:)
A tak na marginesie,ciekawe kto byl szczesliwa żonka i mamusia...
pierwsza myśl to Claire (imię syna Sylara to Noah) ale to pewnie dlatego że razem pracowali i polubili się bardzo?:D
Ja tam liczę na Elle, jedyna wystarczajaco pokręcona, żeby przymknąć oko na jego "głod". O ile by jej też nie, ekhem, schrupał.
No i Noah był blondynkiem, to zawęża nam grono pań (dzieki Bogu, ze to nie latynos. Sama myślo o Mayi przeszywa mnie dreszczem).
Ze tak to ujme... "Maja" chetna i szybka,wiec najlepiej by pasowala:)
Ale scenarzysci tak potrafia pokrecic,ze wymyslili by coc zaskakujacego. Szkoda,ze dziecko zeszlo i watek mamusi nam padl...
Jedyne co mnie śmieszyło to to że Peter nauczył się używania lasera (do przecinania czaszki) dopiero po skopiowaniu mocy Sylara, trochę to nielogiczne...(kiedyś Salar przecież próbował tego na Peterze, więc dużo wcześniej powinień nauczyć się tej mocy).
A skąd pomysł, że dopiero teraz się tego nauczył, po prostu nigdy nie miał potrzeby nikomu czaszki przecinać. A tak w ogóle to raczej po prostu jego stara dobra telekineza.
Strasznie naciągane w tym odcinku było nabycie mocy Sylara. Niby Peter wchłania wszystko jak gąbka, ale żeby zdobyć 'głóóóód' musiał złożyć zegarek.. poryte. No i sama moc Sylara teraz jest bez sensu. Póki był specem od rozumienia jak wszystko działa ze zjechaną psychiką mordercy to było ok. Ale autorzy na siłę chcieli nam wcisnąć, że ta jego potrzeba zabijania to mały dodatek do jego mocy.. tylko, że to się ni jak nie łączy i wydaje bez sensu. Ok.. możesz pojmować więcej i składać zegarki, ale musisz co jakiś czas zjeść innego herosa - najgłupsza moc ze wszystkich.
... Chociaż nie, przecież mamy teraz Mohindera-Spawna.
Ten laser to telekineza, której Peter uczył się używać już w 1 sezonie :P
Zegarek pewnie było probą sprawdzenia czy się nauczył tej mocy ale mógłbyć zegarek bardziej zepsuty :D
Oglądałem 1 sezon nie dawno i tam od początku jest mówione o głodzie Sylara już w 1 odcinku podajże, mówił że nie może zapanować nad głodem i przecież ten pokój w którym przepraszał za to co zrobił (wielkie 'forgive me' na ścianie). Tylko wtedy drugi sezon to psuje bo tam Sylar był chory nie miał mocy a dalej był zły :P
Teraz dwaj bracia niech lataja po swiecie i wyzeraja innych "wybrancow". We dwoje bedzie im razniej:)
Calkowicie bez sensu! Jak zdawaloby sie normalny facet chcialby posiasc zdolnosc laczaca sie z "przymusem" zabijania?? Ale Peter to Czesio! W kazdym sezonie ktos mu robi wode z mozgu,wpaja swoje racje,a on jak koza...
Zobaczymy co scenarzysci wykabinuja dalej. Peter bohater pozytywny,a "muszacy" zabijac,choc moze w swej genialnej dobroci zapanuje nad glodem....
Zastanawia mnie to, że chodzą pogłoski (z resztą raczej słuszne) o tym, ze Sylar utracił wszystkie swoje dotychczasowe zdolności (oprócz podstawowej i telekinezy oczywiście), a tu się nagle okazuje, że znowu maluje przyszłość. Gdzie tu konsekwencja?
A co do Petera: od początku zachowuje sie jak szmaciana lalka - czego mu nie powiedzą, to wierzy jak naiwny przedszkolak. Męska forma Mayi normalnie. Niech Sylar zrobi nam wszystkim wielką przysługę i potestuje na nim swój "Głód". W ostateczności Piecia mógłby podzielić los swojej przyszłościowej formy i zostać rezydentem kostnicy. Bo on nawet jako bad guy się do nieczego nie nadaje.
On nie stracił przecież swoich umiejętności, był chory i nie mógł ich uruchomić tak jak inni jak wyzdrowiał wszystko mu wróciło tak samo inni jak wyzdrowieli mieli swoje moce z powrotem :P
odcinek 3x05 jest dowodem na to, bo Sylar słyszy rozmowę pomiędzy Claire, a Bennettem. Zastanawia mnie, czy ma moc od Candice ;)
wyzej ktos napisal ze pochlonil peter moc od sylara a dopiero etraz jej uzywa wlasnie dopiero teraz pochlanal ,jak zegarek naprawil to tak jakby innymi slowami dostal pozwolenie na skopiowanie mocy a swoja droga to ciekawie sie odcinek zakonczyl 3x05 ojciec petera sylara i nathana ciekawe jaka on ma moc i po co ta grupa im "(ich armia) a co do zabicia Ando to myse ze hiro choc jest niemrawy to ma jakis plan :D
Pewnie następnego dnia cofnie się w przeszłość i teleportuje się z Ando do szpitala ;]
Z technicznego punktu widzenia Sylar nie powinien mieć mocy Candice bo gdy "badał" jej mózg nie miał dostępu do swojej zdolności pojmowania jak co działa. W sumie to Parkman powinien to potrafić, jeśli może manipulować ludzkim postrzeganiem i myślami.