Tak jak w temacie. Jak myslicie Peter odzyskal wszystkie moce czy tylko ma moc latania? A mzoe cos ala Sylar ze musi od nowa zdobyc moce. A jakie sa wasze teorie?(BEZ SPOILEROW PROSZE)
Mi sie wydaje ze Peter ma swoje moce poniewaz blizna z chyba znikla po akcji z pozarem.
Nie ma co kombinowac i doszukiwac sie glebszego dna. Po prostu odzyskal moc ktora mial. Blisko byl Nathan wiec jego moc zaabsorbowal jak to zawsze czynil i se pofruna. Nie ma co tu wydziwiac.
Osobiście nie rozumiem tylko Petera w jednym. Gdy posiadał moc podróży w czasie mógł cofnąć się i skopiować moce np.Lindermana, chociażby swojego ojca itd(chociażby z ukrycia tak aby nie zmienić historii).
A obecnie jest zresetowany, i co najwyżej ma latanie i ognioodporność od Flinta.
Takie sytuacje mozna mnozyc. Juz o tym kiedys pisalem. Moc podrozy w czasie jest tak potezna ze dzieki niej mozna wszystko. Jeden z miliona przykladow: Kiedys meczyli sie z Sylarem byl to ich jedyny priorytet... Co to za problem cofnac sie w czasie i zabic go gdy byl jeszcze malym dzieckiem.
Ale te seriale mają uczyć pewnego rodzaju moralności, że wrogów można zabijać dopiero jak atakują i to w obronie własnej, także zabicie Sylara jako dziecka nie wchodziło w grę. Po prostu nie mogą przedstawić głównego bohatera jak łotra.
Niby prawda z tym że jak by wrócił? Nie mógłby wziąć ze sobą Hiro skoro on nie kontrolował swoich mocy... Dlatego nie mógł udać się do przeszłości... A co do zabicia małego dziecka to myślę, że Hiro nie był by zdolny tego zrobić... No zgodzę się że jest parę sytuacji z dupy wyjętych... A co do wątku Claire - Gretchen zdecydowanie mogli dać ładniejszą aktorkę o.O
4 sezon to ogólnie porażka...
Rowniez podroze w czasie niosa za soba wiele bledow logicznych w roznych filmowych produkcjach. Lecz w Heroes wyglada to wybitnie nieudolnie m.in. po przez niekonsekwencje producentow tego serialu.
Na przykład to że jeśli matka Hiro dała mu katalizator to Claire powinna nie życ bo Sylar nie uznałby jej za wyjątkową i zabił, a dla Noah nie wykonanie rozkazu i nie zaniesienie Claire skończyłoby się pewnie śmiercią i jej odebraniem ;]
Bo sama Claire myślała że ma katalizator i wszyscy tak myśleli. Tylko Hero z przyszłości i matka Hero wiedziała kto go dostał. Katalizatora nie było te kilkanaście lat w świecie w ogóle, bo się przeniósł od razu do przyszłości
Więc nie ma co dziwić się Saylerowi. Tak samo Noah dostał zadanie, bo WSZYSCY myśleli, że ona jest katalizatorem..
Nie można też nic zarzuić logice serialu.
"HILTI
Kiedys meczyli sie z Sylarem byl to ich jedyny priorytet... Co to za problem cofnac sie w czasie i zabic go gdy byl jeszcze malym dzieckiem."
Ty a co jakby Shrek zginął w pierwszej części? Nie było by następnych...
TO co napisałeś jest tak samo bezsensu co ja żem naskrobał.
Zabili by go wtedy i co? I może nagle by nie mieli mocy? A może by się zrobiło Jericho z tego. Nie mogli by powrócić do swoich czasów bo brak mocy, bo skoro Saylera nie było, to nie rozdali innym mocy. Za duże ryzyko. Dedykuje ci piosenkę DKA - "jakby to było gdyby mnie nie było"
Nie ma co gdybać, bo "gdyby na pi**zie rosły grzyby, to nie było by trzeba chodzić do lasu" ot co.
"Bo sama Claire myślała że ma katalizator i wszyscy tak myśleli. Tylko Hero z przyszłości i matka Hero wiedziała kto go dostał. Katalizatora nie było te kilkanaście lat w świecie w ogóle, bo się przeniósł od razu do przyszłości
Więc nie ma co dziwić się Saylerowi. Tak samo Noah dostał zadanie, bo WSZYSCY myśleli, że ona jest katalizatorem..
Nie można też nic zarzuić logice serialu."
Ciekawa hipoteza. Ale skad pomysl na to ze tak bylo?
Sylar powiedzial ze jest wyjatkowa (ze jest katalizatorem) nie dlatego ze tak myslal i tak mu sie wydawalo tylko zobaczyl to w jej glowie jej mozgu.
Wiec ja dalej sadze ze katalizatorem byla Claire do czasu az w przeszlosci matka Hiro nie przekazala katalizatora jej tlko synowi.
"Ty a co jakby Shrek zginął w pierwszej części? Nie było by następnych...
TO co napisałeś jest tak samo bezsensu co ja żem naskrobał.
Zabili by go wtedy i co? I może nagle by nie mieli mocy? A może by się zrobiło Jericho z tego. Nie mogli by powrócić do swoich czasów bo brak mocy, bo skoro Saylera nie było, to nie rozdali innym mocy. Za duże ryzyko. Dedykuje ci piosenkę DKA - "jakby to było gdyby mnie nie było"
Nie ma co gdybać, bo "gdyby na pi**zie rosły grzyby, to nie było by trzeba chodzić do lasu" ot co."
Faktycznie jak mowisz same bezsensownosci zes naskrobal.
Serial jak kazda inna produkcja ma sie opierac na jakiejs logice. Nie mozna tlumaczyc bledow czy tez nieracjonalnych zachowan bohaterow tym ze jest to serial i tak musi byc bo by nie bylo nastepnego odcinka. Ogarnij sie jezeli tak podchodzisz do tego to doskonale pasujesz do przecietnych amerykanow dla ktorych to rowniez jest bez znaczenia.
Mimo ze w serialu ludzie maja moce to nadal kieruja sie takimi samymi emocjami i zachowaniami jak ludzie realni. Dlatego jak zagrazal im Sylar to wystarczylo sie cofnac w czasie i go zabic. I prosze nie pisz ze nie moga tego uczynic bo nie bedzie nastepnego odcinka. Rece opadaja.
A co do tego ze by stracili wtedy moce to nie wiem skad ci to przyszlo do glowy. Jedno z drugim ma malo wspolnego. Sylar posiada zdolnosci dlatego ze mu sztucznie je dano (jak to mowiono w serialu stworzono go takiego). A sa bohaterowie ktorzy urodzili sie z nimi mieli juz je np. Peter. Dokladnie nie znamy genezy powstania tych mocy ale mysle ze zabicie Sylara nie spowodowalo by utray zdolnosci.
Gdzie w serialu było powiedziane że Sylar został stworzony w laboratorium?? Niki i Tracy tak, ale nie Sylar. Sylar sam mówi że stworzono go takim, bo gdyby Elle nie przyprowadziła do niego kolesia ze strzelającym palcem i nie zachwalała jaki to tamten nie jest wyjątkowy nie wzbudziła by w Sylarze zazdrości o zdolności i pragnienia by tylko on był wyjątkowy. Sam Gabriel w tamtym odcinku mówi że uważa że nie musi byc wyjątkowy(gdy był sam z Elle). Dlatego też można powiedzieć że to Noah i Elle stworzyli z niego potwora.
A czy ja powiedzialem ze zostal on stworzony w laboratorium?! Chyba nad interpretujesz moja wypowiedz. Powiedzialem ze on okresla siebie slowami: "zostalem stworzony". Jak to dokladnie bylo tego nie wiemy. Ale mysle ze jest on w grupie ludzi ktorym dano zdolnosci sztucznie jak Nathanowi. Nawet Matka Petreli powiedziala ze zostal on wybrany ze wzgledu na jego podatnosc na manipulowanie. To jest tylko gdybanie bo tak naprawde jak juz mowilem genezy powstania zdolnosci nie znamy.
"mysle ze jest on w grupie ludzi ktorym dano zdolnosci sztucznie jak Nathanowi"
No właśnie "mysle" , nie rozmawiajmy o domysłach jak o faktach, szczególnie o domysłach mało prawdopodobnych ;]. Że niby w piaskownicy upierdzielał głowy innym dzieciom łopatką to dali mu zdolności? Śmieszna teoria nie poparta żadnymi argumentami.
Angela nie zabiła go bo wiedziała że jest podatny na wpływy i będzie go mogła wykorzystać jako broń, jakoś nie usłyszałem żeby określała go jako "the chosen one" ;]. Jak będzie temat "Jak myślicie co sie stanie..." to spoko możesz wypisywać co chcesz, ale w tym temacie wyjaśniamy fakty a nie gdybamy.
"Serial jak kazda inna produkcja ma sie opierac na jakiejs logice. Nie mozna tlumaczyc bledow czy tez nieracjonalnych zachowan bohaterow tym ze jest to serial i tak musi byc bo by nie bylo nastepnego odcinka. Ogarnij sie jezeli tak podchodzisz do tego to doskonale pasujesz do przecietnych amerykanow dla ktorych to rowniez jest bez znaczenia.
Mimo ze w serialu ludzie maja moce to nadal kieruja sie takimi samymi emocjami i zachowaniami jak ludzie realni. Dlatego jak zagrazal im Sylar to wystarczylo sie cofnac w czasie i go zabic. I prosze nie pisz ze nie moga tego uczynic bo nie bedzie nastepnego odcinka. Rece opadaja. "
To ja się pytam, narzekasz na tych co wymyślali ten serial? BO jak tak, to zauważ że by zabili Saylera i koniec było by serialu, więc nie mogą tego tak uczynić. Nie mogą po prostu i nie że zaraz jakiś amerykanin. Z czegoś oni muszą kasę trzepać i nie mogą robić 4 odcinkowego serialu. Chcesz by takie one były? nie sądzę.
A jak narzekasz na bohaterów (bo wczuwasz się w świat i krzyczysz przed ekranem "NIE IDŹ TAM" - ja tak czasem mam ;d albo "ZABIJ GO JUŻ!" itp itd) że mogli się cofnąć w czasie (czyli odpada kwesita że skończyły się serial, bo to w tym momenice nie serial tylko prawdziwy świat) to może i masz rację mogli. Ale hero się bał co chwile cofania się, naginania czasu. Jeśli Sayler by zginął przy urodzeniu, to patrz jakby to wpłynęło(skutki które są pewne)- Hero by nie przybył do ameryki, bo nie miałby co "save the chearleder cave the world", więc nagle hero pojawiłby się z powrotem w swojej japoni. Rodzina Bennet... no qrde nie wiem ;p Wszystko by się zmieniło. NIE BYŁO by tak że zabił Saylera i back do przyszłości i tam każdy na niego czeka. Bo to było by wbrew logice, skoro zmienił przeszłość, zmienił też przyszłość, zmienił swój byt (jeśli jego dotyczyło to wydarzenie, a Sayler go dotyczył jak najbardziej) i w momencie wbicia (załóżmy) miecza w tors Saylera, Hero teleportuje się do swej nowej historii i wszystko toczy się ZUPEŁNIE inaczej. Hero nie mógł tego ryzykować. Ale prawdą jest to że mógł próbować zabić Salyera sposobem zupełnie innym. Krótko cofając się w czasie. CO raczej trudne by nie było, tym bardziej że miał nieskończoność czasu i nieskończoność podejść.
Czlowieku nie rozmieszaj mnie...
Rownie dobrze ja moge z drugiej strony napisac:
Gdzie w serialu było powiedziane że Sylar urodzil sie ze zdolnosciami?
Nigdzie. Wszystko opiera sie na przypuszczeniach i gdybaniu i to jest poniekad wada serialu. Za malo jest wyjasnien. Co prawda byly w serialu retrospekcje ale bardzo nieudolne i nic nie wnoszace ani niczego nie wyjasniajace.
Twoja odpowiedź jest w tej chwili żałosna. Że niby Sylar miał mieć daną moc. Nie eksperymentowano na nim jak na Niki i Tracy ani nie był synem szefa "Firmy" jak Nathan więc niby z jakiego powodu mieliby mu dawać moc? Tworzysz własną opowieść kolego i tyle. Jeśli coś odbiega od normy wg jednej osoby i nie jest w żaden sposób udowodnione, po prostu nie istnieje, więc z całym szacunkiem ale twoje wywody są bujną fantazją i tyle. Nawet nikt z forum nie popiera twojej hipotezy więc daruj sobie.
Jak to Sylar od nowa?? Ma wszystkie moce, które miał przed ciosem od Hiro. Gdzie to było powiedziane, że stracił którąś moc?? Jak by jakąś stracił to by nie miał NIESWOJEJ telekinezy.
A tak na marginesie Peter ponoć nie odzyskał mocy, tylko teraz może za pomocą dotyku pobrać na krótko konkretną moc od jednej osoby. Trochę lipa....
Nie "na krótko" tylko na tak długo aż pobierze inną. Czyli najlepiej aby głównie nosił nieśmiertelność, aby z Claire i Sylarem żyć do końca świata(jakieś 25 mld lat).
Tak, masz rację. No rzeczywiście suuuuper opcja. Lepiej żeby już chyba sobie darował tą nieśmiertelność w takim wypadku.
Peter właśnie mnie rozwalił w odcinku 15, mówiąc do Emmy "Zadzwonię później" ;] Btw. w tym czy poprzednim odcinku poleciał - czy to znaczy, że moce mu wróciły? Jeśli wyjaśnienie jest w kolejnych odcinkach, to proszę nie spoilerować ;)
I kolejna rzecz przyszła mi do głowy (spoiler (?)) - dlaczego Matt Parkman ot tak sobie żyje w domku? Po tym co zrobił Sylar za niego wystarczyło, że funkcjonariusz (swoją drogą bez munduru, bo przecież oddał go) powiedział wszystkim, że Matt umarł? Śmieszne.
No t akurat nie był by dla niego żaden problem - użyłby swojej mocy i po sprawie - scenarzyści byli zbyt leniwi aby tym się zająć.