dzień dobry, a może raczej dobry wieczór. Właśnie skończyłem wszystkie 5 volume'ów i jestem zawiedziony. Przedmówco, proszę, uwierz mi na słowo, że przymykając oko na te niedociągnięcia, które wypisałeś, 4 sezony są bardzo OK. Gdyby producenci postanowili zakończyć go tutaj, dałbym spokojnie 8/10 pkt. Koniec 3 sezonu (Volume 4.) jest świetny i nigdy bym się nie spowiedział takiego obrotu akcji. Za to 5.? Można go porównać jakościowo do szóstego sezonu Zagubionych lub ciągniętych na siłę równie długo kolejnych sezonów Prison Break'a. Niestety, sezon nr 5 jest bez sensu. Powiem tylko, że pojawia się mnóstwo nowych bohaterów i wątek jest wzięty kolokwialnie mówiąc z dupy.

Przypadkowy ENTER. Dokończę myśl.

Najlepiej oglądało mi się wątek Hiro. On wiedział co chciał, a raczej co chciał dla innych osób. Najgorszy wątek jest chyba Sylara, który w 5. sezonie... nie pozostaje sobą. To w rezultacie daje brak sensu całego filmu.

Trochę SPOJLER:
Sorry, ale nie podobało mi się całkowicie to, co zrobili z Parkmanem. Twórcy poszli na łatwiznę i dali mu dziecko, którym to opiekował się nie niosąc pomocy naszym bohaterom. Dzięki jego umiejętności można byłoby szybciej skończyć wątki - myślę, że tego się bali. Lepszym rozwiązaniem byłaby jego śmierć.

Po głębokim namyśle i całym sentymencie do serialu wstawiam 6/10. A teraz będe szukał "The 4400", które ma podobną tematykę, ale oglądałem za dzieciaka i mi się niezmiernie podobało. Niemniej jednak śmiało mogę polecić Herosów na zabicie wakacyjnej, tudzież szkolnej nudy.

Peace :)

Ja już liczyłem, że wątek Sylara skończy się z końcem pierwszego sezonu, a to że będzie w 5 sezonach to już jest duuuża przesada... Myślałem, że zajmą się tym duchem co ciągle Molly się śni ;> NIestety takie niedociągnięcia czy może przeciągania na siłę nużą mnie i dlatego narazie sobie odpuszczam oglądanie herosów. Jak będzie mi się nudzić to wróce.
A co do Hiro to też go lubie nie dopatrzyłem się jakichś niespójności u niego i dobrze gra swoją rolę,
Pozdrawiam i miłego wieczoru :)

Właśnie! Co się stało z Molly? Parkman się nią opiekował, a potem pojawiła się Nemezis i Molly gdzieś wcięło. Coś przegapiłam?

Gdzie masz informacje o tym jak został uratowany Sylar? Szczegółów podanych nie ma. Wiemy kto i w jaki sposób go stamtąd zabrał ale nie wiemy kto jej pomagał i w jaki sposób go wyleczyli.
W niejednym serialu zdarzają się rzeczy, które z naszej perspektywy wydają się nierozsądne czy wręcz głupie ale tak już jest, inaczej sprawa mogłaby się zbyt szybko zakończyć a tu muszą być jakieś komplikacje.
Twoja ocena sezonu drugiego to zupełny brak argumentów no ale. Oglądałem już dość dawno ale to nie było tak, że Peter od razu wiedział co i jak robić, dopiero oswajał się ze swoją mocą. No tak bo przecież bardziej sensowne byłoby gdyby Peter, dobry i troskliwy facet nagle z powodu amnezji stał się psychopatą i mordercą tak? To doskonały dowód na to, że czepiasz się twórców tego serialu a twoje pomysły w porównaniu z tym to dno. Nie pamięta nikogo, ona się o niego troszczy, pomaga mu, broni go. No ciekawe czemu stała się dla niego ważna... Kurde tajemnica nie do rozwiązania.
Co do ostatniego punktu to zwyczajnie brak słów. Czepiasz się gry aktorskiej, która według mnie była dobra ale nieważne. Może Tobie to nie pasuje trudno, na to nic ci nie poradzę. Ale czepianie się tego, że coś się stało przez przypadek... A co niby się miało stać? Nasze życie to seria przypadków, które w odpowiedni sposób wykorzystane dają jakiś efekt. Jak inaczej miała go poznać jak nie przez przypadek? Jak inaczej on miał się dowiedzieć o jej mocy jak nie przez przypadek?
Claire bardzo długo miała żal do ojca za to co robił. Owszem wybaczyła mu jednak mimo wszystko nawet po wybaczeniu gdy wspomienia o tym do niej wracały i gdy ktoś jej bliski opowiadał o swoim strasznym, traumatycznym przeżyciu i dowiaduje się, że spowodował to jej ociec to znów ma do niego żal. Nie ma w tym nic dziwnego, jest to naturalne. Z tego co pamiętam to Claire dopiero pod koniec ostatniego sezonu poznaje powód dojścia jej ojca do firmy i wtedy według mnie staje się o wiele bardziej wyrozumiała.
Sylar to znakomita postać i wiele osób go uwielbiało, sprawa z nim została świetnie załatwiona bo działo się naprawde wiele. Jedynie w ostatnim sezonie było trochę gorzej ale można to wybaczyć.
Co do Molly i tego ducha to zostało to wyjaśnione więc nie wiem o co ci chodzi.

Przecież napisałem, że to tylko moja opinia.
Pozatym patrząc na 10 dla tego serialu z twojej strony jest gruuubą przesadą.
Co do Petera poszli po najniższej linii oporu, brak pomysłu- dawajcie amnezje.
Tłumaczenie jakiegoś wątku przez "nasze życie to seria przypadków"- hehe. Aj dawno to było nie mam co się rozpisywać na te tematy, dodam tylko że znajomi mieli podobne odczucia.
Pozdrawiam

Znacie jakies podobne seriale?