W odcinku 17., który leciał w zeszły czwartek, mieliśmy scenę, w której w domu Benneta znajdował się grożący eksplozją Ted. Później pojawia się tam Haitańczyk, w celu wyprowadzenia rodziny Benneta. Wiemy jednak, że Haitańczyk może negować moce innych Herosów (vide przypadek Matt'a Parkmana), dlatego zastanawia mnie fakt, że nie spróbował zanegować mocy Teda. Taki rozwój wypadków z pewnością byłby bardziej korzystny dla Benneta. Co o tym sądzicie?
wydeje mi sie ze Haitańczyk potrafi tylko dostac sie do umysłu i zablokowac go a nie zatzrymywac, wstrzymywac inne moce
Uważam, że mimo wszystko tworzy on wokół siebie taką "pustą strefę" nie dla mocy, ale dla Herosów.
Jeżeli założymy, że może on powstrzymywać uwalnianie mocy, ale nie moc samą w sobie, to to wiele wyjaśnia. Mógłby opanować Ted, kiedy ten się "nagrzewał", ale w momencie, w którym zaczął wyrzucać z siebie fale promieniowania, groziłoby to Haitańczykowi śmiercią.
Wydaje mi się, że chodziło o odległość. Wyprowadził rodzinę i sam znalazł się za daleko, by hamować moce, a jak już się zaczęły wybuchy ognia i promieniowanie, to nie miał jak podejść bez narażania życia. Dlaczego Bennet odesłał Hajtańczyka? To mnie trochę zdziwiło, ale w końcu dla niego rodzina była najważniejsza, więc jeśli uznał, że Ted nawet bez mocy jest niebezpieczny, to priorytetem było dla niego zapewnienie bezpieczeństwa bliskim.
Zastanawia mnie co innego, mianowicie jak wymazuje wybiórcze wspomnienia, np. pojedynczych zdarzeń lub osób. Samo nasuwa się, że musi mieć wgląd te wspomnienia, ale ze zdarzeń wynika inaczej. Wiem, że to czepianie się i szukanie logiki w czymś, co z założenia niby jej przeczy, ale jednak wolę, jak wątki fantastyczne są spójne i po wprowadzeniu paru dodatkowych praw fizyki, przyrody czy czego tam, uwzględniając te prawa logiczne, przemyślane.
Zupełnie spaprana została sprawa z podróżami w czasie (całkowity brak konsekwencji w pokazaniu ich, już nie mówiąc o głupim wykorzystaniu ich, czy też ich braku), ale i tutaj coś jest nie tak.
Haitańczyk potrafi skutecznie blokować moc ale to nie tyczy się każdej mocy. w zależności od potęgi posiadacza danej umiejętności może on blokować ją ciągle, czasowo bądź też wcale (co jest pokazane w bodajże trzecim sezonie). najwyraźniej nawet Haitańczyk nie potrafił pokonać mocy bomby atomowej
W tym serialu można się dopatrzeć wiele błędów i trzeba się nauczyć przymykać oko na niedopatrzenia twórców. Np. w 4 sezonie jest scena w której Peter żegna wychodzącą z jego mieszkania niesłyszącą kobietę (umiała tylko czytać z ruchu warg). Ona wychodzi z jego mieszkania, a on mówi do niej, że później zadzwoni. Ciekawe tylko jak przez ten telefon będą się porozumiewać... na migi? Takich gagów jest wiele i trzeba się z tym pogodzić.
Potwierdzam i zgadzam się z waszymi spostrzeżeniami. Ten tekst z Emmy i "zadzwonie do ciebie" ,był idiotyczny,albo czemu Peter gdy miał moc leczenia nie uleczył jej,czemu na to nie wpadł. Ale totalne przegiecie jest już z tymi podrózami w czasie,brak jakiejkolwiek konsekwencji. Gdy w w sezonie 3 była akcja przy robitym samolocie, "Wyścigówka" ,powiedziała do Ando że Hiro musi życ bo w przyszłosci Ando ma go zabić-co juz nie miało sesnu bo to była inna przyszłosć i zapobiegli jej niszcząc formułę. Takich wpadek odnosnie przyszłsoci było kilka.
A tak swoją drogą co sie stało z ta laską(z Angli) co Peter zabrał w przyszłość,do opuszczonego NY? Wrócił po nia czy jak?
I czasem bohaterom brakuje logiki,robią wszytko na około -ile mieli okazji aby zabic Sylara, Hiro mógłby wrócic sie w czasie i ocalic Nathana,czemu Piter aby odzyskać swoje moce nie poszedł do Dziecka Matta, zadziałało na Hiro ,to i na niego tez powinno itp.