Jeśli ktoś chce się czegoś dowiedzieć o tym okresie Anglii niech sobie odpuści ten serial bo mamy tu błąd na błędzie. I jedna z największych nieścisłości czyli "wielki" romans Katarzyny i Henryka i jego zakulisowy przebieg jest głównym wątkiem serialu. Do tego ten wątek jest taki współczesny. Pierwszy mąż Katarzyny Artur jest taki bardziej z epoki, natomiast Henryk - przepraszam Harry - ma zupełnie współczesną fryzurę, i zachowuje się jak współczesny niesforny książę. Czyżby był obecnie w brytyjskiej rodzinie królewskiej jakiś popularny, niesforny Harry?
Serial w porównaniu z poprzednimi ekranizacjami Gregory zaliczył też spadek w jakości aktorów. Co gorsza ktoś wykminił sobie, żeby do głównej roli nie angażować hiszpańskiej aktorki tylko Brytyjkę. Wiadomo, że Katarzyna miała 1/8 angielskiej krwi i trochę "celtycki" wygląd, ale nie do tego skrajnie bladego stopnia. Co więcej jej matka i siostra wyglądały podobnie natomiast tutaj grają je typowo hiszpańskie aktorki więc zupełnie do siebie nie pasują wizualnie. Ale najgorszy jest jej akcent - literalnie nikt w serialu nie ma tak tragicznego hiszpańskiego akcentu jak główna aktorka. A kwestii mówionych ma dużo, oj dużo.
Z innych ról Henryka VII gra ktoś kto wygląda jak podróbas Setha Rogena. Małgorzata Beaufort została tu zrobiona na kreskówkowego złoczyńcę i do pełni wizerunku brakuje jej tylko wąsa do podkręcania. Z innych ciekawostek obsadowych zwraca uwagę obsadzenie Raya Stevensona jako Jakuba IV. Dużo się mówi w serialu, że młodziutkie księżniczki wydawano wtedy za starych dziadów dla politycznego sojuszu i to oczywiście jest prawda. Nie zawsze tak jednak było, a wręcz zaryzykuję stwierdzenie że mariaże z gigantyczną różnicą wielu były w mniejszości. Przypadek Małgorzaty Tudor i Jakuba IV jest gdzieś na pograniczu. Szkot był ponad 10 lat starszy od żony, ale obiektywnie nie był stary, umierając pod Flodden miał równe czterdzieści lat także zamiast Stevensona powinien tu być ktoś w wieku Heughana - czyli "przypadkiem" zupełnie jak aktor grający następnego partnera Meg.
Jak to romansidło serial uładza też realia epoki. Nie do końca na szczęście, ale większość realiów obyczajowych jest wygładzona. Co nie jest wygładzone to sceny porodów, niektóre są naprawdę ostre. Jest też parę scen dość graficznej przemocy, jedna szczególnie krwawa. Z jednym z odcinków mamy scenę turnieju i gość odłamkiem kopii zostaje trafiony w oko po czym to sobie usuwa. I tutaj kolejny pozytyw, powyższy wypadek jest skutkiem tego że do turnieju założył hełm z absurdalnie nieszczelną zasłoną. W innych serialach i to niby brutalnych i realistycznych jak "GOT" potrafią walczyć w byle czym i nic im się nie dzieje a tutaj proszę, proszę. Natomiast zbroja bitewna Katarzyny... Rzekomo królowa istotnie pojechała na bitwę w zbroi będąc w zaawansowanej ciąży, ale nie było to to fikuśne coś z serialu. Najprawdopodobniej był to jakiś model zbroi "z brzuszkiem":
https://steel-mastery.com/image/catalog/PhotosForSharingLinks/medieval-full-plat e-armor-by-steel-mastery.jpg