8 serii dobrego humoru z pojawiającą się prawie co odcinek refleksją.
Do tego bardzo dobra muzyka, świetne postacie : Cox, Ted, JD.
Przyjazń JD i Turk przypomina mi trochę relacje Joey i Chandlera.
Daję 10/10
Ciężko mi powiedzieć "najlepszy serial od czasów friends" gdyż najpierw obejrzałem scrubsów, potem friends, jeden serial z drugim mają sporo wspólnego, można zauważyć kilka powtórzonych motywów, zakładam że to wpływ matthewa perrego.
Odnośnie refleksji o której piszesz - właśnie te prywatne, nieraz bardzo osobiste refleksje bohaterów tworzą ze scrubsów serial unikalny - bardzo wszechstronną komedię z elementami dramatu i serialu obyczajowego <3
Możesz rzucić tytułami, może dzięki Tobie poznam jakąś pozycję która oczaruje mnie jak te dwie powyżej.
Jeśli chodzi o komedię :
- Joey
- ALF
- HIMYM
- Black Adder
- Allo Allo
- Cienka Niebieska Linia
- The King of Queens
Pomiedzy czyli jak?
btw. jesli pod wzgledem dowcipu to dla mnie tylko KoQ tu sie nadaje, Allo Allo tez spoko, ale to zupelnie inna bajka i inne poczucie humoru.
Obejrzałem ostatnio przyjaciół, także pozwolę sobie odświeżyć ten temat.
Scrubs i Friends mają różne proporcje w humorze, refleksjach czy personalizowaniu się z bohaterami. Oba jednak po zsumowaniu tych wszystkich cząstek budujących dobry serial komediowy zasługują na nazwanie ich arcydziełami w swojej klasie.
Co do wpływu Matta Perry'ego, to ów pan pomógł w reżyserii jedynie tego odcinka w którym sam grał (My Unicorn bodajże), także nie można mówić o jakimś większym wpływie.
A relacje JD z Turkiem a Joey'a z Chandlerem. To pierwsze to męska miłość. To drugie to męska przyjaźń ;p
Mówiąc krótko oba warte polecenia i obejrzenia.
Zgadzam się w zupełności. Jak dla mnie serial nie do pobicia, idealnie trafia w moje poczucie humoru.
Moim zdaniem :
Friends>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>> i długo długo nic
The King Of Queens >>>>> Scrubs>>>> HIMYM>>>>>ALF