Serial powrócił już z premierowym odcinkiem trochę wcześniej, 2 tygodnie przed oficjalną premierą, nastepny dopiero za trzy tygodnie.
Wiadomo skąd ta przyśpieszona premiera? Jakiś wyciek? Wszędzie wciąż podany jest 15.01.
To jest Showtime, i seriale tej stacji mają to do siebie, że mogą się ukazywać trochę wcześniej z premierowym odcinkiem. Tak było już z Shameless, Billions, m. in.
No zapowiada się nie najlepiej to juz poprzedni,który był lekko poniżej oczekiwań względem poprzednich to teraz wygląda na arcydzieło wzgledem 6-go no ale jeszcze nie można za szybko oczywiscie wyrokować ale nie wyglada to na razie zachęcająco....
Nie chcę zakładać nowego wątku więc pociągnę tu o pierwszym odcinku 6 sezonu. Zaznaczę, że jestem ogromną fanką tego serialu, jednak 6x01 to dla mnie póki co jakaś straszna nuda... Przeważnie 1 odcinek kolejnego sezonu przynajmniej kończył się jakoś tak, że czekało się z niecierpliwością na kolejny odcinek, a tu niestety w moim odczuciu nie ma na co czekać, ani żaden potencjalny atak się nie szykuję, to jeszcze wszystko takie rozmemłane, z głównymi postaciami na czele. :) Oczywiście się nie poddam i będę brnęła dalej, licząc, że jednak się to rozkręci w jakąś ciekawą stronę, ale już w 5 sezonie miałam takie odczucie, że brak pomysłu i trochę "na siłę" kręcą kolejne odcinki i sezony, szkoda.
Tak samo było na początku 5 sezonu. Na razie nic się nie szykuje, ale oczywiście Kary "jedna mina" prędzej czy później będzie musiała powrócić do tego, od czego uciekła.
Cześć. Ja również nie będę już zakładał nowego wątku :D
Czy tylko mnie denerwuje wątek z Otto Duringiem? Generalnie to nigdy nic nie było pomiędzy nim ,a Carrie. Więc skąd ten pomysł? Jakoś strasznie słabo to wymyślili twórcy serialu. Chyba najpierw mogli by pokazać jak Otto stara się wyjść z typowo zawodowych stosunków z Carrie. Bo rozegrał to tak ,że równie dobrze mógłby powiedzieć : "Cześć Carrie. Słuchaj mam tu taką umowę. Podpisz ją to będziemy razem. Dzięki, do zobaczenia." Strasznego frajera z niego zrobili jak dla mnie.
Ale na szczęście wygląda na to, że chcą już zamknąć ten wątek. A generalnie serial super. Jak dla mnie nowy odcinek też niczego sobie. Może i spokojny, bez nie wiem jakich akcji, ale z fragmentów kolejnego odcinka można wywnioskować, że już zacznie się coś dziać. Nie jest to zresztą pierwszy odcinek gdzie twórcy chcą jak gdyby uspokoić widza. Zresztą ja np. lubię takie odcinki bo zwiększają one nieco realizm serialu. Zwłaszcza ,że Carrie już nie jest w CIA więc trudno ,żeby nie wiem ile akcji miała naraz na głowie. A poza tym wydaje mi się ,że są to odcinki które najlepiej pokazują umiejętności aktorów. Np. taki Rubert Friend w roli Quiee'a naprawdę dobrze radzi sobie wcielając się w osobę z zespołem stresu pourazowego. Także jak dla mnie na plus.
Pozdrawiam :D
No i nastapilo ponowne otwarcie kola kur domowych!!! Stary nowy Quinn sie podoba?;)
Mam nadzieję, że quinn wydobrzeje w jakimś rozsądnym czasie, albo go zabiją. Mam nadzieję, że Carrie wróci w jakiejś formie do CIA a nie będzie broniła kandydatów na przestępców,terrorystów ew. niewinnych.
Jeśli to wszystko pójdzie w stronę jaką się obawiam to z tego serialu nic nie zostanie ale bardzo możliwe, że się mylę ba nawet chciałbym się mylić.
Ale ten młody nie zrobił z tego co słyszałem nic co zasługiwało by na to by go zamknąć...
6ty sezon.... nudy nudy nudy.... nic co mogłoby zachecić do następnego odcinka.
Drugi odcinek lepszy. Zresztą Homeland kolejny sezon powiela pewien schemat, czyli pierwsze odcinki sezonu to Carrie "odcina się od przeszłości", ucieka od niej - jest ogólnie powolnie, nudno, taka rozgrzewka. Potem Carrie musi wrócić do przeszłości, ratować świat, itd.
Wątek z Quinnem bardzo dobry - cieszę się, że nie wylukrowali jego rekonwalescencji, tylko facet się załamał, stoczył, jest półkaleką i ćpunem. Pewnie się poskłada jak świat znów stanie na krawędzi i będą musieli z Carrie go ratować ;)
ale propaganda kobieta prezydentem, biedni niewinni muzulmanie i zli amerykanie ... szykuje sie niezle gowno w tym sezonie