O co chodziło z tymi kopertami które Quinn oddał innemu Agentowi? Na pierwszej było napisane Carrie Mathisson....Osoby do zlikwidowania?
Listy pożegnalne w razie gdyby ktoś z nich na przykład Quinn nie wrócił.
W sumie to dziwne że chciał by list dostała Carrie a nie kobieta z którą Quinn ma dziecko/jego syn.
No chyba że było tam kilka jego listów.
No Ok. ale Quinn dostał te listy od tego agenta, który kazał Jemu brać udział w akcji...czy źle oglądałem? no ale chyba nie...bo jak ten młody brał te listy to powiedzieli mu, że nie jest to jakaś gruba sprawa...
Bo prosił go by dostarczył te listy rodziną tych którzy lecieli na tą misję w razie gdyby któryś z nich zginął.
I ten facet nie mógł mu już kazać, Quinn sam powiedział że odszedł.
Poleciał dopiero po tym jak Carrie odrzuciła jego wielce romantyczną miłość ze sklepu za 4.50(a co będę złośliwy w tej kwestii).
Każdy bodaj pisze sobie taki list jeśli zajmuje się czymś takim.
Dziękuję za odpowiedź WOLVERINE55 i cieszę się, że ktoś mądrzejszy ogląda dokładniej seriale:) pozdrawiam
W drugim sezonie była scena jak Saul odwiedza matkę dziecka Quinna i ta potem do dzwoni do Quinna. W trzecim sezonie też chyba miał być wątek z tym związany(jest taka scena w zwiastunach niektórych gdzie mówi coś w stylu że chce zacząć jeszcze raz, ale zrezygnowali z tego wątku w trzecim sezonie. A w czwartym pokazali jedną scenę gdzie bawi się z dzieckiem i już robią z niego idealnego faceta dla Carrie (?).
No fakt. Miałbym więcej szacunku do twórców, gdyby jednak odpuścili sobie wątek "miłości" Quinna do Carrie. Powinien został zimnym profesjonalistą do końca, który nawet jeśli odczuwa tak silne uczucie, to ma na tyle oleju w głowie, by się z nich nie spowiadać, a co dopiero proponować związek.
I to w dniu pogrzebu jej ojca i po pojawieniu się matki której wiele lat nie widziała . Fatalne wyczucie czasu
Ten ostatni odcinek był jakiś taki "hej, cała seria była sensacyjna, a przecież jest jeszcze wątek obyczajowy, upchnijmy to wszystko w pięćdziesięciu minutach, co tam reszta".
Czemu "miłości"? Chociaż zdecydowanie kibicowałam Carrie i Brody'emu to prawdziwości i siły jego uczuciu odmówić nie można - w końcu już niemal na początku, kiedy pod koniec drugiego sezonu miał zlikwidować Brody'ego, a zamiast tego poszedł grozić dyrektorowi pokazał, że zależy mu na Carrie, już wtedy wyszedł z roli zimnego profesjonalisty, i to wyszedł dosyć mocno. Potem, kiedy Soul z niej niby zrobił kozła ofiarnego też jako jedyny chodził do niej do szpitala. Generalnie od dawna było widać, że coraz mocniej się w niej zakochuje, więc ich związek byłby na pewno ciekawy. Tym bardziej nie mogę przeboleć, że na koniec czwartego sezonu zachował się tak głupio i po jej jednej odmowie tak kompletnie się odciął (dziewczyna właśnie spotkała niewidzianą od lat matkę i dowiedziała się, że ma brata, naprawdę logiczniejsze byłoby, gdyby dał jej czas zamiast zachowywać się jak urażony nastolatek).
No a teraz już chyba po wątku, w końcu nie ma szans żeby odzyskał sprawność, a taki facet jak on nie zwiąże się z kobietą w takiej sytuacji :/
Mowiac szczerze tylko dla nadziei ze Carrie po jego traumie się nim zaopiekuje i da mu ciepło ( czego nie udało jej się zrobić a facet robił dla niej zbyt wiele) oglądałam dalej ten serial. No dobra baba jestem, ale nie zwykłam być super romantyczna, a jednak ten wątek Rupert ugryzł świetnie. Działa jak trzeba.
na dvd jest w dodatkach wycięta scena jak Peter "wypłakuje się" swojej byłej po tym jak zabił dzieciaka.
Tak. Nie oglądałem 5 sezonu. Co to było z Peterem? Chcieli go zagazować?! Za co?
Aha dzięki wielkie za uświadomienie☺ Nie chcę być upierdliwy ale jeszcze chciałbym się czegoś o rzekomej próbie samobójczej rzeczonego bohatera...
Znaczy się o ,,ataku na śmietnik,,. Chciał się zabić bo nie chciał iść do szpitala bo tam mogli by go znaleźć ci co chcieli Carrie zabić a następnie ją samą. Sama scena jest dość kosmiczna, choć założenia twórców były raczej inne.