Jakie są wasze wrażenia po pierwszym odcinku? Mnie osobiście się bardzo podobał:) Wątek przesłuchań, Saul jako dyrektor CIA.. Myślę, że utrzymają poziom i tym razem:)
Odcinek nie najgorszy. Martwi mnie tylko ciągniecie tematu rodziny Brodyego, w szczególności problemów córki. Wiem, że porzucona rodzina "zdrajcy" to konieczny motyw na obecnym etapie, ale za każdym razem gdy go poruszają jakoś tak jakby mi się...przysypia.
Rany, jak mnie ta Dana denerwuje.. Szkoda, że nie zginęła w zamachu i nawet żył sobie porządnie podciąć nie potrafi. Babcia chyba jako jedyna wyważona osoba w tej skrzywionej rodzinie.
O tak, zgodzę się z Tobą, że ten wątek akurat jest słabszy. Taki zapychacz trochę będzie, pewnie się Mike jeszcze tam objawi.
UWAGA>SPOILER< Odcinek trzyma tempo. Boję się jednak jak potoczy się akcja. Po obejrzeniu dwóch sezonów , odniosłem wrażenie , że atak na siedzibę CIA był dziełem "małej grupy Abu Nazira". A tu nagle sześć celów na trzech kontynentach? Rozumiem , że Nazir współdziałał z np. Hezbollachem (u przedstawiciela znaleziono video Brodiego),a tu takie przeniesienie akcji , sporo wątków niedokończonych i wydaje mi się , że takie pozostaną (obym się mylił).
No i zawsze uważałem , że romans Carrie i Brodiego to, już totalne przegięcie.Rozumiem uwiedzenie w celu wydobycia informacji, ale miłość na oczach przełożonych ? Pomysł z przejściem Brodiego na stronę terrorystów świetny. Wystarczyło by mi , że niezrównoważona agentka nęka
"bohatera".
Całkiem spoko jak na stary nowego sezonu. Znów niezła emocjonalna końcówka i mocna scena likwidacji z Peterem Quinnem na czele, który jak już chyba widać będzie miał większą rolę w tym sezonie :D Ciekawe tylko gdzie się Brody zaszywa ;p
Odcinek fajny,chyba najlepszy odcinek początkowy. Najlepsza scena to Quinn w Wenezueli oraz Carrie w restauracji. najgorsza zaś Carrie na schodach. No a drugi odcinek drugi zapowiada się masakrystycznie.
Scena na schodach jak dla mnie całkiem ok nie wiem co w niej złego widzisz ale fakt że najlepsza scena z Quinnem
Jestem rozczarowany tą sceną bo dwa miesiące wcześniej Carrie tyle ryczała przy rozstaniu a teraz sypia z pierwszym lepszym. Liczyłem że wyrosła z takich zachowań a tu proszę kompletny brak klasy. Kiedyś chociaż chodziła do baru a tu proszę pierwszy lepszy byle jak na schodach co jednak ważne bez całowania(zasady?). No ale nigdy nie była specjalnie wierna. Ale sam sposób wykonania tej fajny;-)
Nie zapominaj że Carrie ma chorobę dwubiegunową więc nie jest w stanie być cnotliwa musi se dziewczyna odreagować
No tak ale jak brała prochy to potrafiła się powstrzymać. Ciekaw jestem czy Nick będzie wierny, z góry mówię że jeśli nie to przestanę Carrie to wypominać. W sumie widać że ona za nim tęskni...
Pierwszy odcinek raczej słaby spodziewałem sie ze pokazą jak radzi sobie Brody a tu każą nam czekac
Odcinek dobry, ale nic po za tym, no może jeszcze to że z Dany zrobiła się fajna laska i ma tyłeczek jak cukiereczek :-D
Nie zdziwie się jeśli Broddy zostanie dziadkiem. Mam nadzieję że wyjaśnią jakoś sensownie brak Mika...
Oficer wywiadu , z żoną kolegi , który rzekomo wysadził w powietrze sporo ludzi , a był kongresmenem i bohaterem wojennym.
Logicznie miał pewnie wybór Jess - dalsza służba. Chyba , że poznał kogoś innego i miał dość Brodie'ch.
Na plus,że nadal mamy Quinna w obsadzie.Szkoda,że o Mike'u i Brodym póki co ani słowa.Dana zapewne jeszcze pokaże na co ją stać.Mam nadzieję,że Jess będzie jak najmniej,bo niezbyt lubię jej postać.Tylko czekać,aż Carrie ruszy do boju i postawi na głowie całe CIA,żeby tylko oczyścić Brody'ego :D
Jak jej pozwolą... myślę, że znów ją zwolnią :P norma... przynajmniej Estes nie będzie jej już męczył.
A mnie początek trzeciego sezonu bardzo rozczarował. Cały czas chodziło mi po głowie biedne "Prison Break", które w drugim sezonie ledwie trzymało sens, a w trzecim straciło go całkowicie. Po prostu fabuła się logicznie zamknęła i ciągnięcie jej na siłę mijało się z celem.
Wracając do Homeland, boję się, że tu będzie podobnie. Robi się z tego serial o czym innym niż był na początku. Może należało skończyć na dwóch sezonach? Odejść z klasą? Tutaj przywołam serial "Rzym", który po dwóch znakomitych sezonach po prostu zakończono. Bo nie było sensu kontynuować, wszystkie wątki się zamknęły. I choć do dziś szkoda mi, że musiałem rozstać się z moimi ulubionymi bohaterami tak szybko, to jednak wiem, że tak musiało być.
Boję się o Homeland, że zamiast wziąć przykład z Rzymu, pójdzie w ślady Prison Break. :-(