Odcinek całkiem ciakawy i emocjonujący. Trochę całkiem dobrej akcji(jak na ten budżet). Niezła zmyłka na końcu. Wątek polityczny też w tym odcinku ujdzie.
Z ciekawostek to to że na początku nie wspomnieli o córce Carrie, a to jednak był główny wątek poprzedniego odcinka. To że Carrie w ogóle o niej wspomina mogę zrozumieć, skupia się na misji. Ogólnie myślę że Carrie zakapują jak Broddiego w finale trzeciego sezonu choć oczywiście nie skończy się to dla niej aż tak dramatycznie. Szczerze mówiąc ucieszył bym się z takiego finału. I w ostatnim sezonie Carrie rządna zemsty...
Wszystko było dobrze do czasu szturmu na kwaterę główną GRU (głupią i naiwną). Siedziba rosyjskiego GRU to jakiś nieduży budyneczek pilnowany przez jedynie dwóch wartowników. Chyba zabrakło budżetu na Węgrów mówiących po rosyjsku.
Na koniec, zgodnie z moimi przewidywaniami przypomniał o sobie Dar Adal. Brakowało mi tego starego ciapaka ;)
No o tym że budżet niezbyt żeby te epickie akcje które by chcieli pokazać już mówiłem.
Kilku dodatkowych statystów z atrapami AK-47 to nie jest wielki koszt. A nawet jeśli budżet był napięty na ten odcinek, to wystarczyło wyciąć niektóre zbędne sceny i tym samym przesunąć środki na najważniejszą scenę.
Widać stawiają na fabułę(?) i aktorów piereszoplanowych. A na naprawdę dobre sceny akcji im brakuje.