Dałem słabą 7.
Serial mógłby się zmieścić w 1 sezonie.
Wszystkie wątki szpiegowskie może naciągane ale ok - wciągają i mają w sobie trochę
nieprzewidywalności na 9. Cała reszta, szczególnie wątki miłosno rodzinne to klapa. Dłuzyzny,
które nic nie wnoszą. Miały chyba tworzyć klimat i nastrój lub unaocznienie jaką destrukcję
powoduje praca dla CIA ale nie wyszło.
Postać Carrie to już w ogóle kanał bez wyjścia. Żaden normalny pracodawca nie wziąłby takiego
pracownika nawet na pakowacza. Niezrównoważona psychicznie, której jedynym atutem są jej
przeczucia. Jest antypatyczna i wkurzająca na maksa. Do tego gra aktorska, która moim zdaniem
jest jakaś drętwa.
Serial obfituje w wiele bzdur, np. wszyscy wyrzucają komórki ale wszyscy znają do siebie numery
nawet na komórki, które dopiero co wyrzucone lub wciągnięcie do super tajnego projektu
stażystki.
Wart obejrzenia, ale... nie oczekujcie klimatu i fajerwerków.
Naprawdę, gdyby autorzy skupili się tylko na walce wywiadów wyszedłby z tego ciekawy thriller
szpiegowski a nie historia szpiegowska w oparach zaburzeń Carrie.
Wymowa filmu jest jednoznaczna - i z jednej i z drugiej strony są identyczne oszołomy - jedni
noszą garnitury i wierzą w demokrację drudzy tuniki i wierzą w Allaha. Praca dla jednych i drugich
powoduje destrukcję rodzin i stosunków społecznych w bezpośrednim otoczeniu oraz
przedwczesne zejścia z powodu nadmiernej zawartości ołowiu we krwi.
Nooo, praca w CIA tylko dla odpornych :D
Też mnie trochę te wątki które dotyczyły choroby Carrie irytowały ale trzeba przyznać że Claire Danes zgrała chorobę dwubiegunową po mistrzowsku.
Nie mam pojęcie jak wygląda choroba dwubiegunowa więc trudno mi orzec jak ją zagrała Claire Danes. Dla mnie była maksymalnie irytująca. Zdaję sobie sprawę, że celem jej umieszczenia w filmie było podkreślenie jak wielką rolę w szpiegostwie ma umiejętność czytania uczuć innych. Chwilami jednak odnosiłem wrażenie, że gdyby w porządnym wariatkowie zmienić tablice na CIA to wszystko szłoby lepiej.