Jak wam się podobał pierwszy odcinek siódmego sezonu homeland?
Moim zdaniem zapowiada się interesująco, wiele wątków, kilka zagadek, to co lubię :D
No pierwszy odcinek jest całkiem w porządku.
Carrie widać że co najmniej lekko wariuje. Ma problemy finansowe.
Zachciało się jej buntować. Bawić się w trochę śmieszną konspiracje. I widać że jest coraz bardziej zdesperowana. I znowu bawi się w obserwację, coś mi to przypomina....
Ciekawe było co ten dzienikarzyna powiedział, że prezydent mogła w jakiś sposób sama zorganizować ten zamach na siebie.
Chyba twórcy stęsknili się za Daną i dodali postać zbuntowanej córki siostry Carrie.
Saul siedzi ale raczej niedługo i wkrótce przejdzie na ,,ciemną stronę mocy,, i przyjmie propozycję.
Na końcu jest zwiastun co będzie w tym sezonie, ostatnie ujęcie szczególnie ciekawe.
Ten dziennikarzyna to sam pomagał w nagonce na niedoszłą jeszcze prezydent, fałszował dane i ogólnie pomagał w tym spisku. Zatem jego słowa to akurat stek bzdur, bo sam jest kłamcą, który pomógł rozkręcić się tej spirali paranoi.
No niby. Ale puszczjąc wodzę fantazji:może prezydent elekt/ktoś z jej otoczenia o tym wiedzieli.
Jednak mało prawdopodobne. To nie typ wyrachowanego manipulatora, tylko paranoiczka, która przez ów zamach teraz wszędzie doszukuje się wrogów.
Do Stalina to jej sporo brakuje. On może i był paranoikiem, ale również i wytrawnym manipulatorem ;)
Mi gula skoczyła jak zobaczyłem tę Dane 2.0.
Chociaż może ta będzie miała IQ na plusie, ale pewnie nie.
Sprawa ma się tak: kolejny serial, który pokazuje narodziny reżimu. Najpierw była "Opowieść podręcznej". Teraz mamy to w Homelandzie. Tutaj w prawdzie jest inny scenariusz i nie można porównać go do PiS ale zastawiam się czy gdzieś na świecie nie ma inspiracji. Czy nie jest to nawiązanie do Turcji?
Pół na pół dla mnie. Carrie jak to ona w pełnym transie, wg mnie trochę przesadzili z nią w tym 1 odcinku, no może celowo, ale ten telefon do siostrzenicy mogli sobie darować.Najfajniej Peter czy jak mu tam z plecaczkiem mnie zaskoczył, no i końcówka, myślałem, że Generał ma coś w nosie i popełni samobójstwo, a tu jednak inaczej. Ktoś wie jak o załatwili, bo nie przyglądałem się szczegółowo oględzinom jego ciała?