A mnie ciekawi jedna rzecz - zwróciliście uwagę, że Carrie na tym pogrzebie Waldena po
prostu spie.oliła i zaciągnęła w cichy zaułek Brody'ego? I jest to z jej punktu widzenia co
najmniej nienormalne - w końcu facet został poświęcony dla jej życia, żeby ona przeżyła to
on zmarł, taki był przekaz. A ona w trakcie pogrzebu śmieje się, uśmiecha, jak gdyby nigdy
nic