Dwie pierwsze serie bardzo mi się podobały. Łatwa ale bardzo przyjemna rozrywka, fajni aktorzy. 3 seria już zupełnie nie to.
Zgadzam się. Trudno ocenić ten serial - za pierwsze dwa sezony chciałabym dać 10, jednak 3 i 4... mizerne. Tak jakby zupełnie ktoś inny był twórcą. Wiadomo, że szkoda, że nie ma Charliego i Rebeccy, ale brak dwóch postaci nie może tłumaczyć kiepskiej fabuły, niby wątki komediowe, jakaś muzyczka, tragedia.
Pierwszy i drugi sezon super. Lekkie, zabawne, przyjemne. Za to trzeci i czwarty prezentują dużo niższy poziom. Rotacje w obsadzie też niestety nie wyszły serialowi na dobre. W pierwszej chwili odejście Rebeki mnie cieszyło, bo za nią nie przepadałam, ale Charlie na tym stanowisku był sztywny (to już nie był ten fajny Charlie z pierwszych dwóch sezonów). Później pojawił się ten młody koleś, który nagle został dyrektorem hotelu, w czwartym sezonie ta mdła do bólu Juliet do spółki z byłym mężusiem, który też mi tam nie pasował, już nie mówiąc o tym, że ich wątek "miłosny" był delikatnie mówiąc nieciekawy, a między aktorami nie było żadnej chemii. Odejście Anny w połowie czwartego sezonu to był gwóźdź do trumny (na pocieszenie na chwilę pojawił się Charlie). Obejrzałam sezon do końca, ale niestety bez szału.
Moja ocena dla sezonu 1 i 2 to 8.
Ocena dla sezonu 3 i 4... naciągane 6.
A wiadomo czemu nagle serial stracił poziom? Zmienili się scenarzyści czy coś?