Mimo że serial jest świetny, to nie rozumiem, czemu jest znacznie popularniejszy od brytyjskiego mini serialu "Secret State", który moim zdaniem jest jeszcze lepszy. Może dlatego lubię go bardziej brytyjski klimat niż amerykański i trochę bardziej lubię Gabriela Byrne'a. Zarówno Byrne i Spacey są genialnymi aktorami. Po prostu tego pierwszego lubię bardziej, ale żadnego nie uważam za lepszego. Obaj są tak samo dobrzy i są aktorami najwyższej klasy. Może "Secret State" nie był reklamowany tak jak "House of Cards"? Może nie emitowała go żadna polska telewizja? Tego akurat nie wiem, bo w Polsce nie mieszkam i takowej nie posiadam. O róznicy w popularności świadczy fakt, że na forum tego serialu jest ponad 600 tematów, a na forum tamtego są tylko 3 tematy, w tym jeden usunięty za naruszenie zasad forum. Wygląda na to, że brytyjski serial o polityce cieszy się znacznie mniejszą popularnością niż amerykański. Zupełnie niezasłużenie, bo jest tak samo dobry albo nawet lepszy.