Po drugim sezonie nabrałem ochoty na żeberka u Freddiego... Szkoda że tak go zniszczyli. Był bardzo pozytywną
postacią.
Dokładnie tak - i Freddy był w porządku, natomiast te żeberka tkam i narobiły smaku, że pod wplywem serialu zjadłem je po raz pierwszy w życiu.
W restauracji czułem się jak Frank, choć to nie bły dokładnie tak przyrządzone, jak te u Freddy'ego:)
Jestem pewien, ze ktos sprytny w USA sprobuje z tego zrobic biznes. Moze nawet ten watek powstal z zamierzeniem skomercjalizowania go jako franczyzy.