Pewnie że wolę porno niż ten shit,widziałem tylko pierwszy odcinek i prawdopodobnie będzie taki przez cały serial,w porno jest przynajmniej jakaś akcja :)
A dlaczego "prawdopodobnie będzie taki przez cały serial"? Masz jakieś informacje? Czy jesteś jasnowidzem? Bo ja mam całkiem inne informacje. Wiesz, kto to jest Tomek Bagiński? Dla mnie on jest guru w dziedzinie filmu. Wiem, że on oglądał całość, i twierdzi, że od 3-4 odcinka serial wyrasta na najlepszy serial ostatnich lat. Mnie taka rekomendacja wystarczy.
Serial powinien zaciekawić widza od pierwszego odcinka,inaczej większość widzów którym się pierwszy odcinek nie spodobał,nie będą oglądać kolejnych.Jak powiedział Alfred Hitchcock,najpierw w filmie musi być trzęsienie ziemi,a potem napięcie musi rosnąć.I tak szczerze mówiąc,nie przyglądałem się dokładnie temu serialowi,przeleciałem go dwa razy,nie skupiałem się na dialogach,tylko na wydarzeniach,a oni cały czas gadali,czego nie znoszę.Dałem 5 Rzezi Polańskiego,choć powinienem dać mniej,ale lubię inne jego filmy i coś mnie powstrzymało.A w tym wypadku nie mam takich skrupułów.
Akurat Rzeź Polańskiego to jest przegadana nuda. Ja mu nie dałem nic, bo nie zasługuje. Ale jeśli tylko przeleciałeś na podglądzie, to nie powinieneś w ogóle oceniać, bo nie masz podstaw. A co do jakości serialu. Oglądałeś kiedyś "Stargate"? Prawie cały pierwszy sezon to była niskobudżetowa tandeta, a dopiero pod koniec pierwszego sezonu zaczął być ciekawszy. I wiesz co? Później miał taką oglądalność, że powstało 17 sezonów i dwa filmy kinowe (plus jeden, który powstał PRZED serialem, i od którego wszystko się zaczęło). I obecnie jest uważany za jeden z najlepszych seriali SF wszech czasów. Więc nie ma co oceniać serialu na podstawie pierwszych odcinków.
Po za tym Hitchcock mówił o filmie kinowym, a nie o serialu. Jeśli lubisz tylko akcję, strzelaniny, pościgi itp, to wiele tracisz. Oglądałeś kiedyś takie filmy, jak "Inni" czy "6 zmysł"? Tam nie ma właściwie w ogóle nic oprócz rozmów. I to w większości szeptem. Cicho i spokojnie. A napięcie jest takie, że łeb rozwala. Arcydzieła akcji bez akcji :) Tylko trzeba oglądać wieczorem, po ciemku, najlepiej z kinem domowym i KONIECZNIE bez lektora. Tylko napisy. Lektor psuje cały efekt.
Oglądałeś serial "Revenge" ("Zemsta")? Też cały serial gadają i gadają. Prawie żadnej akcji. A jest taka sytuacja, tak wciąga, że nie idzie się oderwać. Zajrzyj kiedyś poza wybuchy, a zobaczysz, ile akcji można stworzyć samymi dialogami.
Masz rację,wycofam ocenę.To nie mój target :) ale nie muszę obniżać średniej.Startage i Revenge nie widziałem i pewnie nie będę oglądał.Mój ulubiony serial to 24 godziny i Californication.Obecnie oglądam Following,Ściganą,Walking Dead,Spartakusa i Banshee.
Powiem tylko, że Stargate to w zasadzie sama akcja. Strzelaniny tam są prawie non stop, a z czasem dochodzi do tego, że walczą ze sobą cztery galaktyki, i czasem nawet rozwalają całe układy gwiezdne :) Coś dla Ciebie. Tylko trzeba obejrzeć pierwszy sezon, żeby później wiedzieć, o co chodzi. Zapewniam - warto.
Film mi się podobał i pewnie serial też by mi się spodobał,ale tyle teraz robią świetnych seriali,szczególnie HBO i Showtime,że trzeba wybierać te najlepsze,no i są jeszcze filmy,a czas nie jest nieograniczony.
Co racja, to racja. Ale dla mnie Stargate pozostaje najlepszy :) Warto odpuścić wszystkie nowe, żeby obejrzeć ten jeden stary :) Właśnie oglądam go po raz... czwarty (a jest ponad 300 odcinków) :) Obejrzyj sobie teledysk z fragmentów serialu:
http://www.youtube.com/watch?v=YvlRzQAt5xk
Powstało takich teledysków sporo. Robione przez fanów serialu :) Przy okazji świetna muzyka. No ale to nie jest watek o tym serialu, więc może juz koniec na ten temat :)
No pewnie :) Cały serial jest taki. Może z wyjątkiem pierwszych odcinków pierwszego sezonu, gdzie wszystko wygląda jak ze styropianu :)