Jestem wlasnie swiezo po ostatnim odcinku.
Szczerze zawiodla mnie koncówka bo skonczylo sie tak jakby to nie byl ostatni odcinek sezonu.
O ile ostatni odcinek 2 sezonu i sama koncowka byla bardzo dobra tutaj jest slabiutko.
Byc moze to celowy zabieg by wzbudzic w widzach jakies uczucia albo dalsze zastanawianie sie co tam sie stanie dalej.
Jak wiadomo HoC cieszy sie dobra opinia i wynikami finansowymi dlatego sadze ,ze to nie jest ostatni sezon.Oby bo to bylo by zepsucie tej historii.
Po zakonczeniu ogladania 2 sezonu i oczekiwaniu na 3 sadzilem ,ze wszystko bedzie mialo inny przebieg.
Najwazniejsza rzecza jaka oczekiwalem byly te wszystkie brudy Franka ,ktore powinny wyjsc.Ostatni odcinek powinien skonczyc sie wlasnie siedzeniem Franka w celi i uslyszeniu od Claire ,ze ta odchodzi.
Wogole w takim wypadku 4 sezon jesli mialby byc ostatnim powinien rozpoczac sie od porazki Franka i probie jego dalszego zycia po tym - czyli naprawieniu relacji z Claire i wszelkimi problemami z jego brudami.
Mam nadzieje ,ze bedzie 4 sezon ale tez ,ze bedzie lepszy on od 3 ktory przy 2 wypada no troche slabiej.
Wydaje mi sie ,ze tworcy nie mieli zbyt pomyslow bo moze doszli do wniosku ,ze warto jeszcze oszczedzic Franka i pozbyc sie go jak juz zarobimy troche pieniedzy.
Troche szkoda ,ze Frank juz nie gadal tak czesto do widza jak to bylo wczesniej.
Kevin Spacey kiedyś zaznaczył ze House of cards ma mieć 12 sezonów co było oczywistym żartem po zaraz potem dodał ze równie dobrze mogłoby być ich 37. Nie mniej w jednej z wypowiedzi zaznaczył że byłoby fajnie gdyby serial zamknął się w talii kart 52 epizody dają nam 4 sezony po 13 odcinków. I tak jest budowana fabuła, wszystko zmierza do tego by zwieńczyć historie w roku 2016, w roku w którym Ameryka będzie wybierać prezydenta i w roku w którym serialowy Underwood sam w tych wyborach będzie startować