Do połowy spałem od połowy się śmiałem. No i jeszcze ten koniec. CDN?
Potwierdzam. Ostatniego sezonu właściwie nie da się oglądać. Ten cały serial powinien się zakończyć po 2 sezonie jak Frank staje za biurkiem prezydenta w Białym Domu. Potem jakość zjeżdża w dół, aby osiągnąć dno w 6 sezonie. Nie oszukujmy się, nikt nie oglądał tego serialu dla niuansów amerykańskiej polityki. Wszyscy oglądali go dla Franka. Po zwolnieniu Kevina Spacey'ego nie ma sensu dalej tego oglądać. Robin Wright to oczywiście dobra aktorka, choć Kevinowi do pięt nie dorasta, a 6 sezon jest jej najgorszym, mimo że gra główną rolę. Pół sezonu chodzi jak w letargu, daje sobą pomiatać (ponoć to jej plan, Frank nigdy nie dawał sobą pomiatać). Naczelny świr Doug Stamper też stracił całą parę, albo siedzi w wariatkowie, albo nie wie co ze sobą zrobić. Ten sezon to była prawdziwa męczarnia. Serial zaczynał z moją oceną 8-9, a kończy niestety w okolicach 1-2.