UWAGA S P O J L E R Y!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
1. Sprawa rozwiązania sporu z przewodniczącym związków zawodowych. Chcesz coś ugrać sprowokuj przeciwnika żeby dał ci w twarz. Naprawdę? Tak się robi politykę? Może trochę finezji a nie teksty o dymaniu i łykaniu spermy.
2. Sprawa osobistego zaangażowania Underwooda w "samobójstwo" Russo. Zakładam że kongresmen nie mieszkał na osiedlu dla białych śmieci tylko w chronionym, monitorowanym apartamentowcu. Monitoring w garażu to spory problem, no ale Francis na szczęście założył czapeczkę.
Po za tym same plusy: zdjęcia, klimat, gra aktorska, dialogi.
Mam również dwa te same zastrzeżenia. Serial przez takie zabiegi uderza w autentyczność. To nie 24 godziny i samobójstwo Russo - byłoby znacznie rozsądniejszym rozwiązaniem dla dobra serialu. Scena z prowokacją również mocno przesadzono, co jeśli nagrywałby przewodniczący związków tą rozmowę? To byłby koniec przyszłego wiceprezydenta.
Reszta świetna, szczególnie sceny miłosne, bardzo emocjonalne. Serial bezbłędnie zagrany.
Z drugim zdecydowanie się zgadzam.
Co do pierwszego - trudno powiedzieć. Prowokacja to silne narzędzie, a utrata kontroli nad sobą bardzo często przesądza dylematy osób trzecich. Nie powiedziałbym, żeby mnie to raziło.
Jedno pytanie: czy Frank zawsze nosi przy sobie czapkę? Rozbroiło mnie to. Kolejna sprawa to monitoring, jak pisałeś. No ale ok, mogło go nie być. Tylko czy nie było dziwne, że Russo siedział na miejscu pasażera? Jest jeszcze drugi sezon, więc może wrócą do tego, mam nadzieję.
Jeśli chodzi Ci o tą czapkę, którą miał na sobie po samozabójstwie Russo, to przecież wział ją z półki, ale mogę źle pamiętać. Co do drugiej kwestii, można sobie to tłumaczyć, że użył przycisku zamykającego garaż i bliżej miał do drzwi od miejsca pasażera.
Kierownica, która przeszkadzała podczas picia jest nie najlepszym wytłumaczeniem ale takie mi do głowy wpadło jako pierwsze ;)
Jeszcze jedna sprawa.. Underwood sięgał po pilota od garażu nad głowę przed wjazdem. W związku z tym: pijany Russo, wychodzi i okrąża samochód, przy okazji zamykając garaż, zamiast wcisnąć przycisk i rozkoszować się flaszką? hm..
Może biegli podczas śledztwa uznali,że powodem tego było jakieś zaburzenie związane z zamiarem autodestrukcji, zmieszane z mocnym alkoholem..