Nie. W obu serialach pojawia się motyw człowieka-"potwora", nie wiem z którego serialu żona jest gorszą kobietą i w obu głównym bohaterem jest gość piekielnie inteligentny. House of Cards ma za to zbyt dużo nudnych odcinków, dziwnych zakończeń wątków, sporo niedociągnięć - a w mojej własnej ocenie jest po prostu mało interesujący ze względu na polityczny temat (zwłaszcza od drugiego sezonu). Generalnie ciężko porównywać oba seriale, no i jak dla mnie, to pustkę po Breaking Bad obejrzanym dwa razy nie zapełni żaden inny serial i mało który film ;)
Zapełni pod warunkiem ze nastawiasz się na zupełny inny rodzaj emocji, grę polityczną i wątki które mogą wydać się na samym początku niezrozumiałe dla ludzi nie interesujących się samą polityką.
Breaking Bad to wielkie BUM, tam ciągle się coś dzieje, emocje z odcinka na odcinek rosną, bohaterowi coraz mocniej przyciskany jest nóż do gardła, a my przegryzając wargi zastanawiamy się co będzie dalej - House of Cards to zupełnie coś innego, nieco spokojniejszego, ale w pewnym sensie otwiera oczy na wiele spraw dotyczących ,,czarnej strony'' funkcjonowania współczesnej polityki, więc uważam ze obydwa seriale są bardzo dobre (BB uważam jednak za kompletne arcydzieło i strzał w dziesiątkę jeżeli chodzi o moje gusta, stąd moja różnica w ocenach obydwu seriali, BB ma 10, HoC 8), ale zupełnie inne.
a ja chciałam dodać, że już nigdy zaden serial nie bedzie na tyle dobry, zeby pobić, lub zająć miejsce (wypelnic pustkę po) Breaking Bad, także to pytanie uważam za dość naiwne xd
a co do House of Cards - to zupelnie inny klimat niz BB, ale polecam :) chociaz zabieralam sie za ten serial ze trzy razy, w końcu, nadszedl jeden odcinek ktory rozpoczął serie wciągających na tyle historii, ze zdarzalo mi sie obejrzec 6-7 odcinkow w ciągu nocy :)
Nie przesadzałbym z tym BB, ale kwestia gustu.
Polecam "Peaky blinders" albo Gomorra, które jak dla mnie są znacznie lepszymi serialami kryminalnymi, chociaż też ciężko porównywać, bo BB miał kilka sezonów, a wspomniane przeze mnie mają po 10-12 odcinków.
Jak ktoś lubi się wczuwać to zawsze można sobie obejrzeć Sons of Anarchy. Co prawda pierwsze dwa sezony są mało ciekawe (ogólnie jest 7 sezonów), ale nadrabia klimatem, a po 2 sezonach już się mocno rozkręca ;)