Serial OK, głównie za sprawą świetnej roli Kevina Spacey w roli Francisa. Szkoda tylko, że w 3 serii zanegowano całe założenie serialu by dać się ponieść politycznej poprawności i homopropagandzie. Mamy tu dwójkę bezwzględnych ludzi (Francisa i Claire), którzy nie cofną się przed żadną niegodziwością i świństwem, potrafią zdeptać przyjaciół, znieważyć rodzinę dla władzy i zwykłej przyjemności, eliminować przeciwników jakby nie były to istoty ludzkie, żeby... W III serii Claire zaryzykowała całą karierę męża, bo wzruszyła się losem geja, który powiesił się w więzieniu. A już Petrov/ Putin, mówiący w zaufaniu, że sam nie popiera homofobii, to już hit. To tak wiarygodny wtręt jak lądowanie kosmitów w "Klanie" albo atak talibów na Złotopolice. Konkludując- serial, moim zdaniem- niezły, nie czekałem z niecierpliwością na następny odcinek jak w przypadku "Rzymu" czy "Mostu nad Sundem", ale raz w tygodniu 1- 2 odcinki dałem radę spokojnie strawić.