PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=620036}

House of Cards

2013 - 2018
8,3 180 tys. ocen
8,3 10 1 180011
8,2 47 krytyków
House of Cards
powrót do forum serialu House of Cards

Frank

ocenił(a) serial na 7

Czy tylko ja nie kibicuje tej postaci? Tak samo Claire?

gabriela90

jestem po 4 odcinku Clarie jest moja od tej pory ulubiona postacią. Może jest lekko wredna ale mało która kobieta publicznie wyznała by ze została zgwałcona usunęła ciąże i powiedziała to co powiedziała o poosiadaniu dzieci szczególnie w tak podzielonym społeczeństwie jakim sa usa . Wymagało to odwagi mogła przecież grac słodką idiotkę i kłamać o ciąży ale wybrnęła z problemu z klasa i odwaga. Nie rozumiem dlaczego nie którzy zarzucają jej i Frankow ze nie posiadają dzieci a czy w jakiś sposób określa nas jako ludzi ? czy posiadanie dziecka czyni nas z marszu dobrymi i uczciwymi ? nie to wybór każdego człowieka ......Frank jest ambitny i na kierowany na wyznaczony przez siebie cel to postać bardzo współczesna teraz nie wystarczy byc dobrym w co sie robi trzeba umieć sie sprzedać siebie i swoja wiedza i zdolnościami .............ja ogólnie uwielbiam ten serial a Frank i jego to jedyny powód dla którego oglądam...........watek b Lucasa jest sztuczny jak piersi Pameli Anderson po co on draży ten temat ? Spotykał sie z Zoe 2 miesiące i od razu wielka miłość to nie jest serial dla nastolatków

kat8

I kłamała w sprawie ciąży.

W serialu oboje są skrajnymi egoistami. Pozory poświęcenia dla państwa [Frank] i w działalności charytatywnej [Clarie]. Nie byliby w stanie opiekować się nikim na serio, sami to dają do zrozumienia, bo są podli, podstępni, egocentryczni i skierowani wyłącznie na cel. Dlatego się dobrze ze sobą dogadują i są ze sobą tak związani, co mylą z miłością. Ona miała pod koniec pierwszego sezonu przebłysk instynktu macierzyńskiego, ale potem wiadomo jak postąpiła wobec pracownicy.

Dark_Side_Of_The_Moon

ja rozumiem ze w naszym społeczeństwie posiadanie dziecka to gwarancja szczęścia i dobra moralnego ale ja tak nie uważam . Mi się podobała zagrywka z gwałtem i ciąża . Co do pracownicy to on pierwsza uniosła sie duma zasadami myślała ze jak ktoś ja usłyszy to naprawi świat ? serio gadaniem świat chciała zmienia -bez komentarza . To co Clarie zrobiła tej naiwnej dziewczynie było okrutnej ale sama sie o to prosiła . co do miłości to uważam ze miłość istnieje tylko na początku później to przyzwyczajenie i wygoda lepiej być z kimś kto podobny pogląd na życie ambicje cele . Małżeństwo U. są bardzo dobrze dobrani widać ze łączy ich więcej niż pociąg fizyczny . Kibicuje clarie nawet jeśli nie będzie z mężem

ocenił(a) serial na 7
kat8

znaczy nie wiem dlaczego poruszasz akurat wątek ciąży, bo to nie jest powód dla którego założyłam wątek ;) Też lubię oglądać ten serial, aktorstwo pierwsza klasa, scenografia, dialogi, bohaterowie i wszystko jest zapięte na ostatni guzik. Ale to, ze lubię oglądać ten serial nie znaczy, że muszę lubić akurat głównych bohaterów. Frank to morderca, manipulant, czasem mam wrażenie, że jest chory psychicznie! Tak bardzo pragnie władzy i tak do niej dąży, że czasem mam wrażenie, że ma bardzo niskie poczucie własnej wartości - tylko sprawując najwyższą rolę jest w stanie sam siebie znieść. Claire to samo, niszczy cudze życia. Życzę im jak najgorzej, mam nadzieję, że w końcu trafi kosa na kamień i ktoś pokaże im gdzie jest ich miejsce. Najbardziej drażni mnie ich dobre samopoczucie. Kibicuje każdemu z grupy opozycyjnej.

gabriela90

władza jak władza przyciąga i magnetyzuje ale władza dla samej tylko władzy nie przemawia do mnie władza musi do czegoś dobrego lub złego prowadzić a nie tylko by mieć tytuł przed nazwiskiem zastanawiam się tez jaka władza do satysfakcje Frankowi

użytkownik usunięty
gabriela90

Wydaje mi się, że oboje, zwłaszcza Frank, dostaną za swoje w finałowych odcinkach całej serii. Może umrą, może trafią za kratki, ale jestem prawie w 100% pewna, że stracą swoją władzę... A to dlatego, że filmy amerykańskie zawsze muszą być poprawne politycznie ;-) I zło musi przegrać. A jak wiemy oboje raczej dobrem się nie kierują, chyba że swoim ;p
Uważam, że serial się świetnie ogląda (choć nie wszystkie przepisy i działania polityczne rozumiem), lubię te intrygi i ciekawi mnie jak się wszystko dalej potoczy, lubię Kevina i ogólnie jego grę ;-)

ocenił(a) serial na 7
kat8

to że ta dziewczyna była naiwna - zgodzę się. Ale to co zrobiła jej Claire nie można tłumaczyć ani usprawiedliwić w żaden sposób. Idąc tym tropem myślenia to można oszukiwać i manipulować naiwnymi i infantylnymi osobami - przecież i tak się o to proszą.

kat8

Czy ty w ogóle czytałaś mój post? Jeśli nie rozumiesz, nie odpowiadaj. Dyskusje w internecie tak właśnie wyglądają: na prostej analizie dwóch postaci ktoś robi wojnę ideologiczną, pisze o "naszym społeczeństwie", szuka jakiejś zaściankowości. Ja rozumiem kompleksy, współczuję, że szukasz pretekstu do narzekania, ale nie rób tego pod moimi wpisami, z których nie wynika, że posiadanie dziecka to dobro i szczęście.

Wyjaśnię to jeszcze raz łopatologicznie, jak tłumaczy się bezrozumnym dziewczynkom: Frank i Claire są egoistami, zależy każdemu z osobna tylko na własnym osobistym szczęściu przez które rozumieją wyłącznie stanowiska i karierę. Ani polityka, ani działalność charytatywna nie są dla nich posługą, a środkiem do zdobycia władzy. Są zupełnie bezideowi. Nawet w ich małżeństwie nie ma intymności, realnej troski o drugiego człowieka. Są oczywiście dobrym zespołem, partnerami, podobieństwo charakterów widoczne gołym okiem i to partnerstwo mylą z miłością małżeńską. Wykorzystują ludzi ideowych, a same idee to tylko narzędzia w grach politycznych, Claire nawet nie miała planu na swoją działalność, miała tylko sponsorów [fajnie, że w serialu użyli największych banałów tego świata: edukacja, wiek emerytalny, ubezpieczenia, związki zawodowe, studnie w Afryce ;)]. Chciałabym zobaczyć prawdziwy konflikt interesów między Frankiem a Claire, mogłoby być naprawdę ciekawie. Dziecko z kolei jest im zupełnie zbędne, więc go nie mają. Nie są zdolni do miłości, więc nie zatroszczyliby się szczerze o potomka, korzyści nie ma z niego żadnych, więc bez mrugnięcia okiem aborcja za aborcją. Jeszcze raz specjalnie dla kat8: nie mają dzieci, bo bezwarunkowe oddanie i poświecenie nie ma w ich psychice racji bytu.

ocenił(a) serial na 7
Dark_Side_Of_The_Moon

trafiłaś w sedno - mylą z miłością to, że są do siebie identyczni i mają takie same priorytety.

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

Opisz czym jest miłość i przystaw do tej pary :)

edi_nie_oglada_filmow

miłość to związek chemiczny hormony pociąg fizyczny fascynacja druga osoba . Miłość od pierwszego spojrzenia i do grobowej deski nie istnieje teraz mam takie a takie poglądy i wyobrażenia plany aspiracje zdrowie ale nie mogę zagwarantować ze za 10- 20 lat to się nie zmieni - jednym słowem miłość nie istnieje :)

kat8

A to było pytanie do ciebie? ;]

ocenił(a) serial na 7
edi_nie_oglada_filmow

wiele osób ma takie same priorytety jak ja ... to znaczy, że kocham ich wszystkich :/?

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

Ja uwielbiam Franka w tym serialu. Co z tego że jest czarnym charakterem, ale serial kręci sie wokół niego więc mu kibicuje.

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

To znaczy, że nie rozumiesz o czym mówisz. Nie chodzi o priorytety.
Pozwolę sobie - widząc 10 w Twoim profilu - stwierdzić, że chodzi o sens życia.

ocenił(a) serial na 7
edi_nie_oglada_filmow

nie wiem czy to kwestia niewyspania, ale chyba nie bardzo rozumiem o co teraz ogólnie chodzi :)

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

3 z filmów Pythonów - Sens Życia.

Miłość to abstrakcyjne pojęcie. Twoje podejście jest po prostu błędne.

ocenił(a) serial na 7
edi_nie_oglada_filmow

A chyba już powoli coś do mnie dociera. Otóż ja uważam, że to co łączy F i C to nie jest miłość, co trafnie opisała DarkSideOfTheMoon. Nie miałam jeszcze okazji w sposób rozbudowany wygenerować własnego pojęcia miłości, więc nie wiem skąd Twój wniosek, iż jest on błędny :) ?

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

Tylko odnośnie tematu, ale w pewnym sensie Twoja wypowiedź odnosi się do tematu - brak własnych przemyśleń (rozbudowanych) raczej skłania do opcji romantycznej. Związek ten podsumowuje papieros przy oknie ;)
Przepraszam za brak składu w wypowiedziach, choruję ostatnimi czasy ;).

ocenił(a) serial na 7
edi_nie_oglada_filmow

spoko, też nie ogarniam ostatnio ;-)
czyli ich papierosy przy oknie są oznaką miłości?

Moim zdaniem w ich życiu nie ma miejsca na miłość (nie chodzi mi tu o romantyczne pitu pitu). Wydaję mi się, że emocjonalnie ich na to nie stać ... byłby to ich słaby punkt, "pięta Achillesa"... a oni właśnie takich likwidują ... Prezydent Garrett kochał swoją żonę i dzieci (MINI SPOJLER) i pewnie dlatego też skończył tak jak skończył.

F i C są nie do zdarcia, tworzą zgrany zespół, tego im nie odmówię. Łączy ich wyrachowanie, bezwzględność, nie wstydzą się najokropniejszych rzeczy między sobą. A więc intymność jest ale czy miłość?

Rzadko pozwalają sobie na chwile słabości, wątpliwości, rezygnacji, refleksji czy aby na pewno słusznie postąpili (Claire miała może ze dwa epizody, a u Franka sobie nie przypominam ... co najwyżej się czasem postresuje chłopak). A więc spotkały się dwa bezlitosne cyborgi i tylko oni rozumieją pewne kwestie. Dlatego też pewnie w końcu Claire zrezygnowała z fotografa, bo jakby na początku dowiedział się kim jest naprawdę, jaki ma charakter, to by ją zostawił w mgnieniu oka.
Franka natomiast chyba NIC nie byłoby w stanie zrazić i dlatego zawsze wybierze jego. Czy to można nazwać miłością? Może oni po prostu nie chcą się zmieniać, chcą pozostać tacy jacy są, ich małżeństwo im to umożliwia. Oboje akceptują swoje grzeszki i nie muszą przyglądać się w lustrze, konfrontować z własnym postępowaniem, tłumaczyć się komukolwiek czy narażać się na napiętnowanie i nienawiść. Ja bym to raczej określiła wygodnictwem a nie miłością ;-)

Dawna pracownica Claire w rozmowie z Remym zastanawiała się czy C wobec męża jest lojalna? Niestety fabuła serialu nie postawiła relacji C i F w konflikt interesów, a przynajmniej nie jakimś znaczącym, aby pokazać ich małżeństwo w pełnej krasie.

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

Od razu przypominają mi się te cytaty z dzieci opisujących pojęcie miłości. Ktoś tu ładnie napisał, że miłość to tylko chemiczna reakcja organizmu. Żyjemy za długo żeby ona trwała w taki sposób. Na drobiazgach typu rutyna zachowań przy nierutynowym podejściu i wyśmiane przez ciebie wspólnota zainteresowań można zbudować trwałą znajomość, przyjaźń, a co by nie mówić trochę to ułatwia zadanie ;)

ocenił(a) serial na 7
edi_nie_oglada_filmow

Hm albo ja nie pisze precyzyjnie albo za kazdym razem pomijasz moja glowna mysl.

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

kurde jestem dopiero po s02e07, no ale cóż sam sobie winna jestem zawsze robię ten sam błąd, wchodzę no forum zanim obejrzę do końca :/.

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

"Niestety fabuła serialu nie postawiła relacji C i F w konflikt interesów, a przynajmniej nie jakimś znaczącym, aby pokazać ich małżeństwo w pełnej krasie."
Mysle, że prędzej czy później dojdzie do takiej sytuacji.

ocenił(a) serial na 7
Oloka96

szczerze mówiąc, mam taką nadzieje ;-)

ocenił(a) serial na 9
gabriela90

Nie zgadzam się. Konflikt interesów między nimi pojawiał się dość często, zarówno w I, jak i II sezonie, jednak Claire przeważnie dawała się przekonać Frankowi i ustępowała. Raz czy dwa postąpiła wbrew Frankowi, co powodowało komplikacje, z którymi oczywiście Frank radził sobie bezbłędnie. I nie mam tu na myśli tego romansu z fotografem, bo ich związek jest otwarty... Oczywiście Frank i Claire idealnie do siebie pasują i gdy chodzi o relacje z innymi, działają razem, ale, w razie sprzeczności między ich własnymi dążeniami, Claire raczej się podporządkowuje woli Franka. Nie ma więc wątpliwości, że w tym związku to Frank przewodzi. Pod tym względem ich związek jest konserwatywny, mimo że Frank jest demokratą ;)

użytkownik usunięty
kat8

Moim zdaniem wywiad, którego udzieliła Claire nie był jej aktem odwagi czy rzewnym zwierzaniem się z prywatności, a miał na celu tylko i wyłącznie precyzyjnie przemyślaną publiczną zemstę na gwałcicielu i zniszczenie go, zrobiła to perfekcyjnie.

gwałciciel nie zasługuje na współczucie litość i łagodne traktowanie tym bardziej ze zrobił to kilku osobom podoba mi styl i sposób w jaki to zrobiła

gabriela90

tak,tylko ty

ocenił(a) serial na 10
gabriela90

Frank, Frank. Dajmy go do naszego polskiego parlamentu... :)

ocenił(a) serial na 8
marcel79

Pozwolę sobie zauważyć, że w polskim parlamencie przez długi czas aktywnie funkcjonował człowiek bardzo przypominający Underwooda działaniem, a nawet trochę wyglądem. Jego polityczne ofiary liczono w dziesiątkach. Znany był z bezwzględności, a jego intuicja polityczna zaowocowała wieloma triumfami partii do której należy. Teraz został odsunięty na boczny tor, ale nikt nie ma wątpliwości, że gdy przyjdzie odpowiedni czas, pojawią się sprzyjające okoliczności, to ów człowiek powróci zostawiając za sobą wiele politycznych trupów swych kolegów i znów zacznie rozdawać karty w domku na Wiejskiej :]