Serial jest nieprawdopodobny: naogol w takich produkcja lubi sie glownych bohaterow, sympatyzuje z nimi, popiera. W tym ? Franka Underwooda nie da sie lubic. Z jego malzonka jest tylko nieco mniej zle. Manipuluja, klamia, zdradzaja. Sa ludzmi, ktorzy sprzedaliby wlasna matke za jeden glos. A mimo to od nie mozna sie absolutnie od tego filmu oderwac.
Kevin Spacey i Robin Wright graja zwyczajnie rewelacyjnie, oboje to oczywiscie bardzo dobrzy aktorzy, ale IMHO w tym serialu przechodza samych siebie.
Z drugiej strony nie wolno zapomniec ani o wspanialym scenariuszu, ani tez o blyskotliwej rezyserii. Te czynniki i naprawde wysokiej jakosci plejada pozostalych aktorow sprawiaja, ze dalam serialowi 10 tke, w co sama nie moge uwierzyc ;) (w gore 2 gwiadki po 2 im sezonie)
Mnie właśnie między innymi podoba się w tym serialu to, że główny bohater nie jest uwielbiany przez wszystkich, tylko jest właśnie kimś kogo się nienawidzi, a mimo to chce się żeby wygrał :D
też jestem fanką serialu i jestem pod wielkim wrażeniem poziomu gry aktorskiej
tak, to prawda -Frank jest skur... do potęgi entej, jest postacią na wskroś negatywną ale go uwielbiam za genialny umysł. Jestem bardzo ciekawa trzeciego sezonu - czy twórcy pójdą w moralizatorstwo i Franiu zostanie ukarany czy też zakończą to przewrotnie - bohater będzie jeszcze większym gnojem i nadal będzie mu to uchodzić na sucho...
Ja od początku kibicuje Frankowi. Chociaż by nie wiem co robił, to i tak stoje za tym by doszedł na szczyt. Akurat tutaj mało ważne są dla mnie jakiekolwiek wartości :) Wiadomo, że to tylko kreacja :)
a ja franka uwielbiam a
* SPOILER *
plucie na jezusa czy lanie grób ojca tylko i wyłącznie mnie w tym utwierdza.