Za oglądanie serialu wzięłam się niedawno, stąd - jestem dopiero w 2. sezonie oglądania, więc zdaję sobie sprawę, że do 5. sezonu mogło się jeszcze w fabule trochę zmienić. Niemniej...
...nie macie takiego wrażenia, że ostatnio w serialach (różnych, nie tylko w HoC) próbuje się strasznie dużo ugrać seksem, i praktycznie każda bliższa relacja zostaje nim okraszona?
Wiecie, tak jakby nie było niczego pomiędzy (chociażby przyjaźni!) a tylko - miłość (i seks) lub nienawiść... Dla mnie jest to karygodne spłycanie relacji międzyludzkich, które w rzeczywistości są o wiele bardziej złożone, tylko po to, by przyciągnąć trochę więcej ludzi przed ekrany tanim kosztem - to raz.
Dwa - dla mnie takie szybkie wpuszczanie bohaterów sobie nawzajem do łóżka zalatuje taką rozwiązłością seksualną i przedmiotowym traktowaniem relacji, którego nie popieram... Wiecie, w realu nie jest tak, że przyjaźnisz się z kimś tylko wtedy, kiedy potajemnie liczysz na to, że prędzej czy później go przelecisz - a przynajmniej nie powinno tak być! Szczerze mówiąc, mniej mnie bulwersuje to, że ktoś utrzymuje sobie relacje "friends with benefits" aniżeli fakt, że niektórzy ludzie utrzymują z innymi relacje wyłącznie biznesowe i romansowe - lub żadne.
Jestem ogromną zwolenniczką przyjaźni, słowa takie jak lojalność, szczerość i uczciwość mają dla mnie duże znaczenie, nie są pustymi hasłami. Cenię sobie zażyłe, przyjacielskie, ale stosunkowo bezinteresowne relacje i lubię, kiedy ludzie utrzymują ze mną kontakt, bo po prostu lubią i cenią sobie moje towarzystwo, a nie dlatego, że liczą na numerek lub przysługę... Ponadto wskakiwanie do łóżka każdemu, z kimkolwiek nawiązuje się bliższą relację, zalatuje mi nieumiejętnością wyznaczania granic i z tego co wiem z psychologii, jest objawem zaburzenia osobowości (zwanego borderline). Seriale takie jak HoC, gdzie przyjaźń z ochroniarzem kończy się trójkącikiem (!), a przyjaźń z dziewczyną z kościoła kończy się lesbijskim romansem IMO sugerują, że między obojętnością a seksem nie ma nic pomiędzy, a przecież jest... Dla mnie ta "łatwość" bohaterów nie jest normalna i jest ewidentnie wpychana na siłę, w celu zwiększenia oglądalności.
Uff, w końcu to z siebie wyrzuciłam - wybaczcie, musiałam :)
Zgadza się, dlatego nie warto tracić zbyt dużo czasu na seriale. Z HoC zrobiłem wyjątek bo każdy tak zachwalał. Jestem gdzieś w połowie 1 sezonu. Miałem nadzieję, że to będzie inny serial niż "poznajemy nowego bohatera, a teraz widzu zgadnij z kim wymieni się płynami albo kogo zerżnie!". Cóż szkoda.