Doszedłem do momentu w którym Francis z żoną molestuje ochroniarza. No nie... tu już przegięli . Dośc. Koleś zabija dziewczynę rozmawiajac z nią przez kilka minut na stacji metra. Przypadkiem akurat trafiła się kobieta z bielmem która nic nei widziała i nikt nie zwrócił uwagi na to ze młoda dziewczyna stoi pod siatką i gada do siebie. Jeszcze wcześniej zabija kandydata na gubernatora siedząc przez pół godziny w jego samochodzie zostawiając masę śladów i nikt nie zadaje pytania czy zostały wykonane przez policję choć analizy daktyloskopijne czy osmologiczne. Koleś wychodzi niezauważony z garażu pełnego zapewne monitoringu i nic... Fantomas. Tens erial jest po prostu tak głupi i rozciągniety jak makaron że naprawdę trzeba końskiego zdrowia zeby wytrzymać te kretynizmy. Chyba nie dociągnę do końca drugiego sezonu bo to bez sensu. W co drugiej scenie telefon w roli głównej. No ludzie. Obłęd.
Ja to wszystko przewijałem, więc nawet nie zwracałem uwagi na takie farmazony. Jedyne ciekawe dla mnie wątki to te kryminalne. I tu muszę przyznać, że jedno im się udało - postać Douga. Przemyślana psychologicznie, niejednoznaczna. Właściwie to dla tej postaci, oprócz Franka, da się oglądać jeszcze ten serial.