Nie macie wrażenia, że śmierć Zoey na peronie była najbardziej naciągniętą akcją filmu? Frank po wypchnięciu jej na
tory, spokojnie założył kapelusz i wyszedł. A gdy Lucas przeglądał taśmę z wypadku - kamera jakimś cudem nie
zauważyła wychodzącego podejrzanego typa? Jak dla mnie serial bardzo wciągający, lecz nie doskonały niektórymi
momentami. Najbardziej razi mnie ta śmierć Zoey i brak dowodów. Chyba, że nie zrozumiałem jakiegoś wątku i stąd nie
wiem?
myślę, że zmyślnie to sobie zaplanowali i wszystko wyjaśni się w sezonie trzecim ;)
Kiedy Zoey podchodziła do bramek widoczne były 3 ekrany z obrazem z kamer - jedna z nich była zepsuta, możliwe, że ta z nich, która filmowała tę dalszą cześć peronu, którą odszedł Frank. Najbardziej prawdopodobne, że tamtędy również przyszedł, a nie od tej strony, od której nadeszła Zoey. Idąc takim tym tropem rzeczywiście mógł zostać nie zarejestrowany w ogóle na peronie. Jednak to jej dziwne zachowanie - stoi oparta o ścianę i ewidentnie z kimś rozmawia (obracała głowę) a potem daje kilka kroków w tamtą stronę i "skacze" - aż nie chce się wierzyć, że nikogo nie zainteresowało.
Mam wrażenie, że ta scena miała nie tyle być idealnie dopracowana, co miała wywołać kompletne zaskoczenie- a to zdecydowanie się udało ;)
Chociaż mały niesmak pozostaje. Ale czuję, że jeszcze wiele spraw wypłynie w trzecim sezonie. Jestem pod wrażeniem, jak pociągnęli wątek Rachel. To ona jest teraz najważniejszą postacią na drugim planie. Prostytutka Petera Russo stała się wrogiem prezydenta nr 1. :)
Może nie tyle co wrogiem, ale potencjalnym zagrożeniem i pierwszym działem, które może zostać wytoczone przeciwko Francisowi. Wytropienie jej przez policję to tylko kwestia czasu, no chyba, że (abstrahując totalnie) pójdzie w jakiś sposób na układ z prezydentem, choć wydaje mi się, że będzie to niemożliwe. Prędzej zostanie kolejną ofiarą.
Rachel nie może umrzeć. Finalnie musi pogrążyć Franka. Chyba, że zakładamy happy end - tzn. dla Jego postaci. Ja raczej spodziewam się upadku, z wysoka spada się najlepiej ;]
Nawet samobójstwa nie wykluczam, jak już Franciszek będzie naprawdę postawiony pod ścianą. Nie widzę Go w więzieniu, ani przed sądem. Chociaż chyba zamach byłby stosowniejszy, taki w ramach zemsty. Wszyscy wrogowie mogliby (musieliby) go wówczas oficjalnie opłakiwać, jako ukochanego męża stanu. Symboliczna hipokryzja aż po grób, dosłownie nad trumną. Tylko gdzie w tym wszystkim miejsca dla Rachel? Czy ktoś Jej jeszcze potrzebuje / szuka? Policja ją pewnie zidentyfikuje w związku ze śmiercią Douga (odciski palców na kiemieniu, w aucie)?
Bardzo możliwe, że w trzecim sezonie zostanie wprowadzony jakiś kolejny rywal Franka, ponieważ Tusk pójdzie siedzieć, dziennikarze go nie ruszą, Rachel może jedynie zaatakować go z więzienia. Remy przyłączy się do Franka. Jackie może być czarnym koniem. Jedyną opcją potencjalnego zagrożenia jest ten haker(za nic nie mogę sobie przypomnieć jak się nazywa).
Swoją drogą szkoda mi było Douga. Wraz z Freddiem był najlepszym drugoplanowym bohaterem.
Na Alle Kino za tydzień będzie 2 część brytyjskiego pierwowzoru.... za 2tyg 3część.. pierwsza część już była, ale może jeszcze powtórzą
nie lepiej obejrzeć i się dowiedzieć co i jak... zamiast snuć domysły?
Naturalnie wiem, że to są ekranizacje, więc jeszcze można zapewne książkę przeczytać (czytał to ktoś?).
jako pierwsza była książka pewnego brytyjskiego polityka.. nie czytałam
później Brytyjczycy nakręcili serial 4odcinkowy... ponoć różni się od książki Stamperem
później amerykanie przerobili brytyjski serial na swoje... zapożyczyli mówienie głównego bohatera do widowni... trochę zmienili postacie (w końcu 13odcinków to nie 4)... inaczej zabili polityka-narkomana (moim zdaniem gorzej)... inaczej zabili dziennikarkę... przenieśli zabójstwo dziennikarki z pierwszej części do 2.. oczywiście zmienione są też realia polityczne
2części brytyjskiej nie oglądałam jeszcze, ale dużo czytałam zanim zorientowałam się, że będzie w TV.. różnic jest jeszcze więcej, bo brytyjska część to walka 2 najważniejszego w państwie z najważniejszym ... w amerykańskiej jednak większym wrogiem był Tusk, a prezydent oberwał tylko dlatego, że stał na drodze... poza tym nie wiem jakim sposobem Francis miałby zostać królem.. ale to tylko fikcja więc zobaczymy :-)
niestety tutaj na forum przeczytałam również co będzie w 3 części brytyjskiej... o tej części wiem najmniej... czekam z niecierpliwością :-)
No widzisz, chyba też wolałabym nie wiedzieć. Rozumiem już dlaczego w internecie była akcja ze spoilerami HoC (żeby zaprzestać spoilerowania). Tu nawet nie chodzi o spoilery dla tych, którzy wolniej oglądają, ale jeszcze wchodzą w grę poprzednie produkcje i książka. Dzięki za wyjaśnienie, właśnie miałam się przymierzać do tej wersji brytyjskiej, ale jednak sobie odpuszczę / poczekam (choćby i rok).
A jak to wygląda przykładając odcinki brytyjskiego pierwowzoru do amerykańskich sezonów? 1 odcinek = 1 sezon? Próbuję dociec czy trzeci sezon kończy HoC... Kiedyś ogladałam serial "In treatment", który był na licencji izraelskiej - 2 sezony, ale HBO zrobiło sobie i trzeci (napisany już od podstaw przez Amerykanów). Pewnie zatem wszystko jest możliwe...
Brytyjczycy nakręcili 3 mini seriale.. każdy ma 4 odcinki
Można powiedzieć, że cały pierwszy sezon amerykański i 1 odcinek 2 sezonu to jest 1serial brytyjski..
2 i 3 serial brytyjski ma już inny tytuł... trzeci nazywa się "Ostatnie cięcie" i końcu całą historię.. ale amerykanie znani są z niekończących się seriali
Ja ogólnie wole oglądać pierwowzory, bo bardziej sobie cenię oryginalny pomysł, nawet gorzej zrealizowany. Brytyjski jest serialem telewizyjnym, a kiedyś na takie coś nie wydawano tyle kasy ile teraz... poza tym jest na 4x45min więc jest trochę uboższy w akcji, czasem szybszy.. drugoplanowe postaci nie mają czasu na rozwijanie się
Niestety zaczęłam oglądać amerykańską wersję nie wiedząc o brytyjskiej... później doszłam do wniosku, że nie chce oglądać w oryginalnej wersji językowej, bo nie mam pamięci do nazwisk, gubię się w nazwach stołków politycznych i wolę poczekać, aż Alekino puści to z lektorem (choć wolałabym napisy, bo w "gadanych" filmach/serialach lektor za mocno obdziera dialogi).. ale nie wytrzymałam z nieoglądaniem 2 sezonu amerykańskiego.. na szczęście z 3 sezonem będzie jak ma być i na początku oryginał, a potem podróbka :-)
Czyli wiadomo, że nic nie wiadomo :/
Każdy ma swoje preferencje, pewnie są tacy, którzy woleliby najpierw sięgnąć po książkę :). Skoro zaczęłam najpierw oglądać wersję amerykańską to chciałabym ją też skończyć jako pierwszą, chociaż czekanie aż to wyprodukują boli. Zanosi się, że będę miała całe lata wypełnione serialem o +/- tym samym :).
System amerykański jeszcze jakoś ogarniam (gorzej z przewijającymi się nazwiskami poszczególnych postaci, które lubią wracać po przerwach - np. jak ten gość, który pierwotnie odpowiadał za reformę edukacji), ale z brytyjskimi realiami politycznymi byłoby zdecydowanie gorzej. Nawet w programach informacyjnych mało się o tym słyszy. Te ichniejsze Izby Lordów itd. wręcz mnie bawią, o monarchii nie wspominając. To takie teatralne (może materiał na sztukę?). Niekoniecznie lubię brytyjskie kryminały polityczne - czy to w formie filmu, czy serialu (np. "Ósma strona"), ale słyszałam, że HoC jest bardzo dobrą produkcją, aczkolwiek od osób które nie oglądały wersji amerykańskiej.
Faktycznie jest jeszcze ten haker. Tych imion w ogóle prawie nie kojarzę. Kogo On tak bardzo chciał wyciągnąć z więzienia (stawiał tai warunek), tego dziennikarza z Heralda?
Ten Tusk ma niefortunne nazwisko ;]. Przypuszczam, że prędzej poszedłby na ułaskawienie niż gadanie z prasą. Remy to będzie zapewne nowy/stary Doug. Tylko facet ma jakąś swoją moralność i potrafi się Frankowi przeciwstawić, więc nie wiem jak to się może na dłuższą metę udać. Chyba nie może. Może okazać się takim koniem trojańskim tej imprezy.
Douga i Freddiego faktycznie szkoda. Doug był ciekawą postacią tymi swoimi dziwactwami na granicy jakiegoś zboczenia wręcz. A jednocześnie potrafił przez większość czasy trzymać te uczucia na wodzy. Raczej liczyłam, że w końcu wybuchnie - w którąś stronę (np. zdradzi Franka).
No właśnie nie bardzo wiem jak interpretować zakończenie z Tuskiem. Zaczął zeznawać wbrew radom adwokatów raczej nie dla osobistej zemsty i chęci pociągnięcia byłego przyjaciela na dno. Wydaje mi się, że po prostu poszedł na układ jaki zaproponował mu Frank i nie wykluczone, że będzie chciał jego pomocy w zamian za niewsypanie go. Frank jest jeszcze bardziej winny niż
Myślał, że jeśli nie zacznie sypać to zrobi to Remy i pociągnie go na dno a wtedy nikt mu ni pomoże a satysfakcja z tego, ze pociągnie za sobą Franka mu widać nie wystarczała Dlatego postanowił sam się poświęcić pogrążając obecnego prezydenta licząc, że dostanie ułaskawianie od nowego co IMO się zdarzy, Tusk nawet teraz może zwalić winę na Franka.
Ponieważ mi się skojarzyło, to pozwolę sobie polecić film, który właśnie pokazuje trochę taką sytuację - czyli lament po zamachu na George'a W. Busha. Dziwnie się to ogląda, oryginalne dziełko. Widzom HoC może niewątpliwie przypaść do gustu:
http://www.filmweb.pl/Zabic.Prezydenta.2006
w scenie morderstwa widać wyraźnie, że Francis idzie w tę samą stronę, w którą jechał pociąg.... czyli idzie twarzą wprost do kamery... w scenie z oglądaniem monitoringu wyraźnie widać, że kamera obejmuje cały peron
I tak i nie, a w zasadzie to tak, tak i nie.
Idzie w tą samą stronę, idzie twarzą do kamery, ale widać skrawek prawej części peronu,
więc kamera nie obejmuje całego peronu!
Kamera obejmuje peron, ale ze wskazaniem na "tamtą" lewą połowę,
a połówka którą wracał jest ledwo widoczna i wychodzi za kadr.
http://oi59.tinypic.com/opz6uf.jpg
Widać, że w miejscu w którym wyszedł stał jakiś łepek, notabene ledwo widoczny
nie tak dobrze jak para z pierwszego planu (całkiem dobrze naświetlona).
Samo wypchnięcie i wyjście zza budowlanej zasłony trwało ponad osiem sekund,
do czasu całkowitego wjechania pociągu na stację i prawie zatrzymania.
Scenę tę widzimy tylko od tyłu w epizodzie 1, bo w drugim już nie widzimy co się dzieje
po wjeździe pociągu na stację metra z zapisu CCTV.
Brakuje tam pokazania co najmniej jeszcze trzech może czterech sekund z tego nagrania
i nie wiemy czy bohaterowie wystarczająco dobrze się przyjrzeli.
Nawet jeśli Frank był na tym nagraniu, to tylko 1-2 sekundy i to głównie jego korpus i nogi,
no może kapelusz w mocnym cieniu!
A szedł samym skrajem peronu, więc tym gorzej by go było tam widać.
I taka ciekawostka:
http://media3.onsugar.com/files/2014/02/15/813/n/1922283/e99f28b87bd901af_S2-E1- 1-2.gif.xxxlarge.gif
Cały ten wątek, gdy Frank już idzie na całość i zaczyna mordować to dla mnie pewne przegięcie formuły serialu po dobrym początku, choćby pierwszych odcinkach, gdy daje materiały Zoe i ona z nieznanej dziennikarki staje się gwiazdą, czy prowadzi swoje intrygi, ale postać ważnego kongresmena, który osobiście morduje osoby, które mogą mu zaszkodzić jest naciągana - co dopiero wiceprezydenta.
To przypomina schemat fabuły np filmy Prosty plan - gdzie jedna zbrodnia prowadzi do kolejnej, ale to już trochę inny serial.
Jakoś trzeba było dalej ten serial poprawdzić, jako, że Frank został teraz najważniejszą osobą wolnego świata, w trzecim sezonie będzie raczej mniej o Rachel, czy innych Zoey. Zdaje mi się, że zobaczymy więcej konfliktów z chinami, rosjanami i tak dalej.
Mam nadzieję, że serial nie pójdzie w stronę tępego moralizatorstwa i upadku Franka, a przeciwnie pokażą go jako polityka skutecznego na arenie międzynarodowej, który wiele osiągnął i zmienił kraj na plus.
Se jaja panie robicie-to zwykły intrygant a nie Piotr Wielki.No ale zobaczymy jaką wizję mają scenarzyści.
A nie sadzisz, ze caly serial jest mocno naciagany? Nie sadzisz, ze dawanie temu serialowi skrajnych ocen w rodzaju 9/10 czy 10/10 to tez mocne naciaganie, szczegolnie gdy porownuje sie to np. z Bossem, serialem o niebo inteligentniejszym, z madrzej i bardziej wiarygodnie zarysowanymi postaciami?
Hmm szczerze powiedziawszy, 9 to faktycznie zbyt dużo jak dla tego serialu. Myślę, że na ocenę wpływ miały oceny również innych osób, ale po czasie od ostatniego odcinka mogę ocenić film o jeden punkt niżej. 7 raczej bym już nie dał, ponieważ odróżnia się od wielu serialów tego typu, naprawdę wciąga i bardzo lubię Kevina. No i z drugiej strony również dopiero wyrabiam sobie gust filmowy : D Gdyby nie te naciągane historie pewnie mógłbym wystawić mocną 9.
Gdy zaczalem ogladac HoC to mialem wrazenie, ze to jakas marna podrobka Bossa. Doceniam kreacje aktorow i kunszt realizacyjny, ale caly scenariusz buduje historie niemal infantylna, z postaciami plaskimi, jakby wycietymi z kartonu. Zrobienie z prezydenta debila bylo chwytem dobrym dla kina klasy B.
Boss to dwie klasy lepsza historia. Wiarygodniej narysowani bohaterowie. Oryginalna, swieza rzecz. HoC zas jest szalenie przewidywalny i wtorny. Juz pod koniec I sezonu wiemy w zasadzie dokad nas ta historia prowadzi. Wiemy, ze Underwood wygryzie z urzedu debilowatego i naiwnego jak 5-latek prezydenta. Majac taka obsade mozna bylo sie pokusic o rzecz ambitniejsza, uczciwiej i rzetelniej pokazujaca kulisy amerykanskiej polityki.
No szczerze powiedziawszy dobrze mówisz, ale i tak się dobrze patrzyło. Z drugiej strony zaciekawiłeś mnie tym Bossem : D
To było naciągane tak samo mocno jak cała reszta serialu ale przyznam, że to mnie tak niesamowicie uradowało jak prezent gwiazdkowy. Snułam marzenia o śmierci Zoe już od samego początku, a jak tylko weszła do metra to już wiedziałam że jej koniec. Niezmiernie irytująca postać. Blah.