Nie podobało mi się zakończenie 2. sezonu. Nie było w nim żadnego elementu zdziwienia, efektu
wow. Po prostu - Francis osiągnął to, co chciał poświęcając przy tym ludzi, ich życia, stanowiska i marzenia.
Jedyne co mnie zaskoczyło w tym sezonie to scena, w której brał udział Francis, Claire i Meechum.
Ogólnie - 2. sezon słabszy od pierwszego. Nowe postacie i nowe wątki nudniejsze.