Oglądałam po angielsku i chyba czegoś nie zrozumiałam. Czemu Tusk wydał prezydenta a Franka nie?
Bo Frank ma mocne karty i potrafił mocno uderzyć, z kolei Prezydent był na wykończeniu. Gdyby poparł Garreta utonąłby razem z nim, a pardon, by nie przeszedł. Z kolei pardon od Underwooda, był jak najbardziej pełnomocny.
Ponieważ Frank napisał list do prezydenta Walkera, w którym udowodnił mu swoją przyjaźń i poniekąd obnażył przed nim gardło w akcie wyrafinowanej desperacji. Potem przez telefon obiecał mu głosy w wyborach w połowie okresu. Dlatego ostatecznie prezydent postanowił się sprzymierzyć z Frankiem i powiedział Tuskowi, że nici z ułaskawienia. Z kolei Tusk, wiedząc, że jest na straconej pozycji postanowił skorzystać z propozycji sojuszu, jaką dał mu wcześniej Frank, i przed komisją zdradził, że prezydent wiedział o praniu pieniędzy.