Jak dla mnie to Czarci Król wymiata. Ubawiłem się jak nigdy. Polecam
Jak dla mnie postacie drugoplanowe to jedyne, co ratowało tę dramę.
Uwielbiam romanse z mocnym zacięciem komediowym, a jeśli do tego jest jeszcze wątek nadnaturalny to mój absolutnie ulubiony typ dram. Kocham “Goblina”, “The King: Eternal Monarch” czy “Tale of the Nine Tailed” (które swoją drogą bardzo było podobne do “Korean Odyssey”), a jednak ta drama mnie nie porwała. To znaczy – ok, zła nie była, w sumie nawet całkiem w porządku, ale zdecydowanie bez szału.
Nie wiem, może to dlatego, że para głównych bohaterów strasznie mnie irytowała – nie umiem wskazać co konkretnie było nie tak, ale pierwszy raz miałam taki problem z aktorami grającymi główne role. Nie widziałam ich w niczym innym więc nie wiem, czy tak mnie drażnili tylko tu, czy w ogóle bym ich nie polubiła, ale mieli w sobie coś takiego, że kompletnie nie potrafiłam dać się porwać wykreowanym przez nich postaciom.