PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=868514}

I tak po prostu...

And Just Like That...
2021 -
5,0 8,5 tys. ocen
5,0 10 1 8500
4,0 11 krytyków
I tak po prostu...
powrót do forum serialu I tak po prostu...

Mam wrażenie, że świat przedstawiony w nowym SATC jest w dużej mierze światem pozorowanej troski. Bardzo uderzyła mnie przede wszystkim scena związana z podcastem, w której to Carrie miała duże opory, żeby mówić wprost o swoich doświadczeniach z masturbacją/seksem. I pomimo swoich oporów, do których miała prawo(!), została zrugana i przymuszona do zmiany (btw słysząc tekst od przełożonej, który znowu może przekraczać granice - "zepnij cipkę (i rób czego żądam)"). Nie wiem jak wy, ale ja oglądając te odcinki, wielokrotnie czułam dyskomfort związany z "postępem", który w rzeczywistości nie obejmował troską wszystkich - bardzo wyraźnie ukazany jest rozdźwięk pomiędzy starym a nowym i tym, że Ci którzy przynależą do starego, nie są włączani do życia przez nowe. Zostają na smętnym marginesie - niezrozumiani, obśmiani, pokazywani palcami i w efekcie porzucani (zachowanie wykładowczyni w stosunku do Mirandy).

Swoją drogą coś podobnego odtwarza się też w realności w kwestii powrotu Kim Cattrall do produkcji. Z jednej strony widzimy gesty wyciągania do niej ręki (jej postać nie została uśmiercona w serialu i z doniesień medialnych wynika, że HBO stara się pozyskać aktorkę), z drugiej strony zbudowana w serialu narracja, dotycząca zniknięcia Samanthy jest wymierzona w nią. Dostajemy informację, z której wynika, że Samantha potraktowała Carrie jak portfel, stawiając kwestie finansowe ponad relację/przyjaźń (a więc Samantha to ta zła, Carrie to ta dobra). Przecież to brzmi jak wbicie ogromnej szpili Kim Cattrall, która jak wszyscy wiedzą, jest silnie skonfliktowana z Sarahą Jessicą Parker (Carrie). Co ciekawe Kim nie chcąc wrócić do produkcji SATC, umieściła względy relacyjne wyżej niż kwestie finansowe - co pokazuje jak ciekawie serial odwrócił znaczenia. Wiem oczywiście, że serial to nie życie, ale w przypadku SATC i aktorek tak mocno osadzonych w swoich rolach, wydaje mi się ciekawa analogia tego co odgrywa się w serialu na linii: Carrie - Samantha, a co w życiu pomiędzy: SJ Parker - Kim Cattrall.

ocenił(a) serial na 2
Kiki_Kot

Oj bardzo się zgadzam. To, w jaki sposób potraktowano Samanthę jedynie skłoniło mnie do uwierzenia w wersję wydarzeń wg Kim Cattral jeśli chodzi o jej konflikt z SJP.
Ogólnie widać dużo podobieństw między samą SJP a Carrie, widziałam komentarze, że ludzie spotykali SJP np w kawiarni i ona była tak samo „slodka i glosna” jak jej postać. Wygląda mi to właśnie na tworzenie takiej „nice girl persona” o której mowila Kim. Jestem w stanie uwierzyć, że SJP jest nieco egoistyczna jak sama Carrie i zrobi wiele żeby pokazać siebie w najlepszym świetle jednocześnie będąc miłą wobec każdego. Sama Carrie zawsze miała najmniej „kontrowersyjne” sytuacje w serialu, teraz też nie jest ani alkoholiczką jak Miranda, ani „spiętą” mamą transseksualnej córki jak Charlotte. Carrie ma łatwe życie i jest najbardziej „cool” :D
Dlatego wolę autentyczną Kim od fałszywej SJP.

Kiki_Kot

SATC był przełomowy. Reprezentował prawdziwe kobiety, które mogły się urożsamiać z bohaterkami w kwestii relacji męsko-damskich. Pełnometrażówki też były niezłe. Kontynuacja jest żałosna i żenująca.

ocenił(a) serial na 6
Dramat

Dla mnie filmy to już kompletnie nie było to. Szczególnie koszmarna i infantylna druga cześć. Serial tez zmieniał się na przestrzeni sezonów - imo najlepsze były pierwsze z nich, kiedy nie śledziliśmy losów bohaterów w tak liniowy sposób, jak miało to miejsce później.

Co do nowej odsłony - ja jej nie skreślam. Co więcej, jestem świeżo po obejrzeniu odcinka 4, i moim zdaniem jest lepiej. Co prawda nie kupuje wątku Mirandy i wykładowczyni (wcześniej jakiś rodzaj niechęci/odrzucenia, a teraz bliskie przyjacielskie spotkania?) i nadal nie trawię scen w radio/podcastowi, ale już temat tzw „poprawności politycznej” jest ciekawie rozgrywany - mam tu na myśli sceny z Charlotte (impreza urodzinowa) i rozmowę Carrie z agentką nieruchomosci, pod koniec odcinka.